MiŚ ze sztuczną inteligencją
Czy polskie MiŚ-e pokonają AI? To zero-jedynkowe, nieco przewrotnie postawione pytanie znalazło się w tytule debaty, w której uczestniczyło czterech zarządzających z różnych TFI. Dyskutowali o tym, który z tych sektorów ma przed sobą lepszą giełdową przyszłość i dlaczego.
Co ciekawe, wynik wstępnego głosowania wśród uczestników panelu wypadł na korzyść polskich MiŚ-ów, a goście zebrani na sali głosowali inaczej. Na koniec jednak rozmówcy doszli do wspólnej konkluzji.
Reklama
W debacie moderowanej przez Roberta Stanilewicza udział wzięli Jakub Płotka (Santander TFI), Sebastian Buczek (Quercus TFI), Marek Kaźmierczak (VIG / C-QUADRAT TFI) i Łukasz Siwek (Skarbiec TFI). Rozpoczęła się ona od krótkiej sondy: zarządzający mieli krótko odpowiedzieć na pytanie, czy to małe i średnie spółki, czy spółki technologiczne przyniosą wyższe stopy zwrotu z inwestycji w nadchodzących latach. Wynik: 3:1 na rzecz MiŚ-ów. Jedyną osobą, która uznała, że to sztuczna inteligencja będzie królować na giełdach, okazał się Marek Kaźmierczak.
− Mieliśmy w Polsce wspaniałą dekadę dla małych i średnich spółek, wiele z nich w tym czasie skorzystało, ale nie wiem, czy ta historia się powtórzy – uzasadniał swój wybór starszy zarządzający funduszami w VIG / C-Quadrat TFI. – Tymczasem branża AI ma z 40 mld dolarów w ciągu dekady wzrosnąć do 1,3 bln dolarów. Dlatego skupiamy się na tym, to przez dekadę przynosić będzie po kilkadziesiąt procent rocznie.
Pozostali trzej paneliści opowiedzieli się za małymi i średnimi spółkami z warszawskiej giełdy. Łukasz Siwek wskazał, że obecnie mamy boom związany ze sztuczną inteligencją, swoistą gorączką złota. Trudniej wybrać na globalnym rynku akurat te spółki, które wyrosną na wdrażaniu AI, ocena polskich MiŚ-ów jest łatwiejsza.
Jakub Płotka przypomniał, że przykładowo fundusz Santander Akcji Małych i Średnich Spółek, którym zarządza, zarobił od początku roku niewiele mniej niż Allianz Artificial Intelligence, mimo iż sztuczna inteligencja przeżywa właśnie szczyt euforii, a otoczenie wydaje się dość niesprzyjające dla polskiego biznesu. Po wyborach, bez względu na ich wynik, warunki się poprawią, bo zniknie jeden z elementów niepewności.
Prezes Quercus TFI wyliczył natomiast, że w ciągu ostatnich 20 lat Nasqad wzrósł o 625%, a sWIG80 o 703%. – Opłaca się inwestować i w to, i w to, to są atrakcyjne stopy zwrotu, pamiętajmy o dywersyfikacji – mówił Sebastian Buczek. – Fundusze akcyjne i tak są rozwiązaniem dla koneserów, największe pieniądze płyną do funduszy tzw. gotówkowych.
Uczestnicy przekonywali, że obraz małych i średnich spółek jest zupełnie inny niż ten, z którym kojarzy się cała giełda. Łukasz Siwek przytoczył dane Komisji Europejskiej, które pokazują, że w ciągu pięciu lat (pomijając covid) wśród 500 spółek, które z małych stały się średnimi i dużymi w całej Europie aż 150 było z Polski. Drugie miejsce zajęły Włochy z 70, Niemcy miały 15. Atutami naszego kraju są duży, chłonny rynek wewnętrzny oraz innowacyjne podejście przedsiębiorców i ich umiejętność elastycznego dostosowywania się do panujących warunków. Padło kilkanaście przykładów spółek, które osiągnęły sukces rynkowy dzięki trafionemu pomysłowi biznesowemu. Wśród nich są takie reprezentujące modne sektory, jak branża gier czy biotechnologia, ale też takie jak InPost, Benefit Systems czy Intercars. Kurs niektórych z nich urósł w ciągu 10 lat czterocyfrowo. Jak jednak wyszukać takie perełki zawczasu?
− Warto się przyjrzeć, czy spółki, które dobrze sobie radzą w kraju, potrafią też sprawnie funkcjonować za granicą – wskazuje Jakub Płotka. – Polska gospodarka ma wysoki poziom rozdrobnienia branż i liderzy, którzy radzą sobie najlepiej, mają potencjał do dalszego wzrostu. To mogą być mało ekscytujące spółki, które rosną po cichu.
– Polacy mają dużą zdolność adaptacji do nowych warunków, dlatego zagraniczne firmy chętnie inwestują w polskie oddziały – dodaje Marek Kaźmierczak. – Pod względem wycen do wartości księgowej polskie średnie spółki dogoniły już spółki niemieckie z indeksu mDAX. Pytanie, czy to kwestia tanich surowców w Niemczech (do wybuchu wojny), czy brak umiejętności rozwiązywania problemów, której Polakom nie brakuje.
Uczestnicy debaty zwracają też z drugiej strony uwagę na fakt, że biorąc pod uwagę wskaźnik cena do zysku, polskie MiŚ-e na tle innych giełd rynków wschodzących są tanie, co jest głównie skutkiem wybuchu otwartej wojny na naszą granicą. Wcześniej trend był zbieżny z innymi rynkami.
– Jeśli wrócimy do trendu, to małe i średnie spółki mają ogromny potencjał wzrostu, nawet powyżej 60% – wylicza Łukasz Siwek ze Skarbca TFI.
Zarządzający zgodzili się ostatecznie, że inwestowanie w małe i średnie spółki nie wyklucza odnoszenia korzyści z inwestowania w technologię.
– Tytuł debaty niepotrzebnie konfrontuje AI i MiŚ-e, tu nie ma sprzeczności. Wygrają polskie MiŚ-e, które zaimplementują AI. Nawet w tradycyjnych biznesach polskie spółki stosują nowe technologie – podsumowuje Jakub Płotka z Santandera. – Przykładowo w Kruku, który jest firmą o największej kapitalizacji na świecie w branży wierzytelnościowej, działają algorytmy przy zakupie wierzytelności, roboty sprawdzają księgi wieczyste, rejestry dłużników, przygotowują korespondencję.
PS W trakcie debaty publiczność forum wzięła udział w sondzie, w której miała samodzielnie wybrać między sektorem AI a MiŚ-ami. 70% opowiedziało się na sztuczną inteligencją.
04.10.2023

Źródło: 13_Phunkod / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania