Fundusze Quercusa już nie tylko dla zamożnych
Quercus TFI obniża minimalną kwotę pierwszej wpłaty do siedmiu swoich flagowych funduszy. Od lipca próg wejścia wynosi już nie 20 tys. lecz zaledwie 1 tys. zł. To ogromna zmiana w firmie, która przez ostatnie 15 lat działalności kierowała ofertę raczej do zamożnych inwestorów.
Firma, utożsamiana do tej pory z ofertą dla zamożnych inwestorów, przechodzi właśnie rewolucję. Od lipca 7 flagowych funduszy Quercus TFI obniżyło minimalną kwotę pierwszej wpłaty z 20 tys. do 1 tysiąca złotych. Obniżka dotyczy wszystkich dystrybutorów.
Reklama
- Zmiana podyktowana jest przede wszystkim oczekiwaniami dystrybutorów. W ostatnich kwartałach rozwijają oni usługę portfeli modelowych. Poziom 20 tys. zł okazywał się zbyt wysoki w przypadku części klientów - mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Próg wejścia obniżono w przypadku QUERCUS Dłużny Krótkoterminowy, QUERCUS Ochrony Kapitału, QUERCUS Obligacji Skarbowych, QUERCUS Stabilny, QUERCUS Global Balanced, QUERCUS Agresywny i QUERCUS Global Growth. W czterech pozostałych funduszach, czyli QUERCUS lev, QUERCUS short oraz QUERCUS Gold i QUERCUS Silver minimalna wartość pierwszej wpłaty wynosi 200 tys. zł.
Towarzystwo, kierowane przez Sebastiana Buczka, rozpoczęło działalność w 2008 r., a więc w czasach, kiedy upadł Lehman Brothers, świat pogrążył się w kryzysie finansowym, a na giełdach rozgościła się bessa. Od początku istnienia firma prężnie się rozwijała, wyróżniając się atrakcyjną ofertą i dobrymi wynikami, szczególnie Quercusa Agresywnego, który przez lata był "koniem pociągowym" sprzedaży.
W szczytowym momencie (sierpień 2017 r.) aktywa Quercusa przekraczały aż 5 mld zł. W 2018 r., w wyniku pogorszenia koniunktury na rynku, ale też nastrojów w samej branży (z powodu afery GetBacku) aktywa TFI stopniały do 2,5 mld zł, ale najniższą wartość sięgnęły w kwietniu 2020 r. (2,2 mld zł), a więc po wybuchu pandemii Covid-19. Koronawirusowa hossa pozwoliła je wprawdzie odbudować (do 4,3 mld zł w styczniu 2022 r.), ale potem pojawiła się inflacja, wybuchła wojna, a banki centralne ruszyły z pospiesznym zacieśnianiem polityki monetarnej. W efekcie spadków na rynkach akcji i obligacji, a także odpływu klientów, aktywa ponownie stopniały.
Ten rok jest dla firmy zdecydowanie łaskawszy. Od stycznia do portfeli funduszy Quercusa napłynęło wprawdzie relatywnie niewiele, bo ok. 50 mln zł netto, ale poprawa koniunktury i wyników funduszy buduje aktywa, które na koniec maja sięgały 3,2 mld zł, co daje mu pod tym względem 12. miejsce na rynku.
- Jesteśmy pozytywnie nastawieni do sytuacji na rynkach obligacji i akcji nie tylko w roku 2023, ale także w 2024. Już po I półroczu widać, że wyniki funduszy inwestycyjnych będę bardzo dobre w br., znacznie wyższe niż w przypadku lokat bankowych. Nawet najprostsze i najbardziej bezpieczne fundusze (dawniej nazywano je gotówkowymi) mogą osiągnąć stopy zwrotu na poziomie 10 proc. Oczekujemy znaczących napływów do funduszy w drugiej połowie roku, a także w 2024 r. - mówi Sebastian Buczek.
Na koniec marca w funduszach Quercusa inwestowało ok. 7,9 tys. osób, co przy aktywach wartych w marcu ok. 3 mld zł, dawało średnio niemal ok. 380 tys. zł na jednego klienta. Oznacza to, że do tej pory Quercus miał w swoim portfolio raczej zamożnych inwestorów. Teraz może się to zmienić. Obniżka progu wejścia stwarza też możliwość zaoferowania IKE i IKZE, co przy wyższej pierwszej wpłacie (20 tys. zł) było niemożliwe.
- Zmiana powinna pomóc w pozyskiwaniu klientów, którzy korzystają z usługi portfeli modelowych. Nadal będziemy koncentrować się na zamożnych i bardzo zamożnych klientach indywidualnych i instytucjonalnych. Przyglądamy się IKE / IKZE. Na razie nie zapadły decyzje - zaznacza Sebastian Buczek.
03.07.2023

Źródło: Stocker SVP / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania