Chińskie akcje są gotowe do odbicia
Łagodzenie zarówno ograniczeń COVID-19, jak i napięć geopolitycznych, w połączeniu z luzowaniem ograniczeń regulacyjnych, mogą pomóc chińskiej giełdzie w odbudowie. Do zakupu akcji zachęcają też niskie wyceny - uważają eksperci.
Sentyment inwestorów i wyceny chińskich akcji są obecnie na niemożliwym do utrzymania poziomie - twierdzi Michael Lai z Franklin Templeton Emerging Market Equity. I wskazuje, że w odbudowie rynku może pomóc złagodzenie ograniczeń związanych z polityką zero-Covid, zmniejszenie napięć geopolitycznych i wyraźne sygnały braku dalszego zacieśniania otoczenia regulacyjnego.
Reklama
- Zorientowany na krajowe podwórko chiński rynek akcji jest drugim co do wielkości i jednym z najtańszych na świecie, przy czym wypadł on z łask. Lokalne akcje (MCHI) miały trudnych pięć lat, pozostając w tyle za innymi głównymi regionami. Przyczyną tego stanu rzeczy była m.in. słabnąca hossa na rynku technologii oraz zaostrzone regulacje sektorowe. Chińskie akcje radzą sobie jednak ostatnio lepiej, ponieważ zmniejszyła się intensywność regulacji. Zakończono również transakcję wycofania z obrotu ADR, a władze odrzuciły globalny trend i złagodziły politykę monetarną - zauważa Ben Laidler, strateg ds. rynków globalnych w eToro.
Czytaj także: Fundusze chińskich akcji - zwrot?
Ben Laidler z eToro przypomina, że 16 października odbędzie się kongres Komunistycznej Partii Chin. Ma dać on prezydentowi Xi bezprecedensową trzecią kadencję i stanowić dla jego partii podstawę do nakreślenia przyszłych planów politycznych. Jego zdaniem, większość uwagi będzie skupiona na zmianach składu siedmioosobowego stałego komitetu Biura Politycznego, z przestrzenią na nieznaczne ukierunkowanie polityki gospodarczej na wzrost.
- Chiny nadal mają większą kontrolę nad swoim losem niż większość krajów, a to dzięki narzuconej przez siebie strategii "zero-covid", niskiej inflacji, dodatnim realnym stopom procentowym i elastyczności fiskalnej. Chiny stoją jednak również przed wyjątkowymi wyzwaniami politycznymi, począwszy od przerośniętego sektora nieruchomości, poprzez duże trudności demograficzne, aż po spowolnienie globalnego popytu na towary - wylicza Ben Laidler. I dodaje, że Chiny zapewniły w ostatnich latach jedną trzecią światowego wzrostu gospodarczego, co sprawia, że ostatnie spowolnienie do najniższego od trzech dekad poziomu, jest szokujące.
Przypomnijmy, że w drugim kwartale tego roku PKB Chin zwiększył się o zaledwie 0,4 proc. r/r. Pomijając pierwszy kwartał pandemicznego 2020 r., jest to najniższa dynamika roczna od 1993 r. Konsensus prognoz zakładał odczyt na poziomie 1 proc. r/r. Eksperci wskazują, że jest to efekt przede wszystkim polityki zero-Covid. Analitycy Goldman Sachs prognozują, że w całym 2023 r. PKB Chin wzrośnie o 4,5 proc. Jeszcze nie tak dawno szacowali, że dynamika sięgnie 5,3 proc. Mimo rewizji prognoz, tempo wzrostu PKB Państwa Środka nadal pozostaje dużo wyższe niż w krajach rozwiniętych.
Czytaj także: Gra o Azję
Dodatkowo, polityka pieniężna w Chinach podąża inną trajektorią niż w Europie czy USA. Podczas gdy banki centralne niemal na całym świecie podnoszą stopy procentowe, walcząc w ten sposób z najwyższą od dekad inflacją, w sierpniu Ludowy Bank Chin niespodziewanie ściął koszt pieniądza z 2,8 do 2,7 proc. W efekcie, po raz pierwszy od ponad dekady rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich są na wyższym poziomie niż chińskich odpowiedników.
23.09.2022

Źródło: ESB Professional / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania