Wojna w Ukrainie zmusza fundusze do otwierania "bocznych kieszeni"
Niektóre fundusze, szczególnie te z dużą ekspozycją na rosyjskie, białoruskie i ukraińskie aktywa, zaczęły korzystać z tzw. bocznych kieszeni. Rozwiązanie pozwala na oddzielenie niepłynnych aktywów od reszty portfela. Ma jednak pewną ułomność.
Niektóre fundusze zaczęły korzystać z tzw. bocznych kieszeni. Narzędzia te zostały wdrożone głównie przez fundusze o dużej ekspozycji na aktywa z Rosji, Białorusi i Ukrainy - informuje rzecznik Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). Również brytyjski organ nadzoru finansowego poinformował w środę, że rozpoczął rozmowy z sektorem zarządzania aktywami na temat opcjonalnego wykorzystania „bocznych kieszeni” do przechowywania rosyjskich i białoruskich aktywów, które zostały zawieszone z powodu sankcji.
Reklama
- FCA rozpoczęła rozmowy z zainteresowanymi stronami na temat możliwości umożliwienia brytyjskim funduszom detalicznym wyjątkowego wykorzystania „bocznych kieszeni”, biorąc pod uwagę wyzwania związane z pozbywaniem się rosyjskich i białoruskich aktywów w obliczu zawieszeń i rozległych globalnych sankcji - wskazuje Financial Conduct Authority.
Boczne kieszenie pozwoliłyby nowym inwestorom wejść do funduszu już "wyczyszczonego" z ekspozycji na rosyjskie i białoruskie aktywa, a dotychczasowym uczestnikom umorzyć resztę swoich inwestycji. Przypomnijmy bowiem, że wielu powierników zawiesiło wyceny oraz możliwość dokonywania wpłat i wypłat z niektórych funduszy inwestujących w aktywa rosyjskie i białoruskie (lista zawieszonych funduszy dostępnych w Polsce).
Aktywa przerzucone do bocznej kieszeni w wielu przypadkach miałyby zerową wartość, ale ich wycena ostateczna zależałaby od sytuacji na wojennym froncie: zakończenie wojny, odwieszenia notowań czy zniesienia sankcji. - Rozwiązania side pocket byłyby ograniczone do aktywów, które utraciły płynność po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Dokładny zakres zostanie określony w ramach konsultacji – informuje FCA.
Czytaj także: Zagraniczne TFI zawieszają wpłaty i wypłaty z funduszy akcji rosyjskich
Tak zwana boczna kieszeń (z angielskiego: side pocket), to popularne wśród funduszy hedgingowych rozwiązanie do zarządzania płynnością, umożliwiające oddzielenie "problematycznych" aktywów (np. trudnych do sprzedania lub wyceny) od reszty portfela. Praktyka ta zyskała szerokie zastosowanie podczas kryzysu finansowego w 2008 r. i budziła spore kontrowersje. Może bowiem utrudniać inwestorom umarzanie lub śledzenie wartości aktywów netto. Zarządzajacym z kolei daje pole do nadużyć: ukrywania w "side pocket" nietrafionych inwestycji i pobierania opłat z płynnej części funduszu.
Zawieszenie funduszy z ekspozycją na rosyjskie i białoruskie aktywa rodzi pytanie, czy TFI dalej powinny pobierać wynagrodzenie za zarządzanie takim funduszem. Z opłat zrezygnował Liontrust. BlackRock poinformował z kolei, że decyzja o tym, czy zrezygnować z opłat, czeka na zatwierdzenie przez radę funduszu. Na taki krok nie zdecydował się natomiast Schroders. Abrdn i Barings, które również nie zniosły opłat w swoich funduszach, tłumaczą, że "rosyjskie aktywa są obecnie wyceniane na zero, więc opłaty nie są pobierane od tej części portfela".
16.03.2022

Źródło: shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania