#3 FIO: Tych trendów nie wolno pomijać w inwestowaniu
Zmiany demograficzne i środowiskowe oraz rewolucja technologiczna to trendy, które wpływają na świat, gospodarkę i rynki finansowe. Trendy, z których już tu i teraz można czerpać sowite zyski, i które będą przynosić profity również w przyszłości.
Zmiany na świecie postępują szybko, na wielu płaszczyznach i wywierają ogromny wpływ na przyzwyczajenia ludzi czy modele biznesowe firm. Są to silne i długoterminowe zjawiska, które nie pozostają obojętne również dla gospodarek i rynków finansowych. Dlatego już dziś powinny być uwzględnione w naszych inwestycjach.
Reklama
- Zmiany na świecie można podzielić na 3 obszary: przyszłość planety, przyszłość społeczeństwa i przyszłość technologii. Jeśli ktoś ignoruje te trendy w swoich portfelach pozostaje w tyle – uznał podczas trzeciej edycji Forum Inwestycji Osobistych Jacek Grel z Santander TFI.
Trendy, które warto śledzić
Na skutek postępu cywilizacyjnego i poprawy jakości życia na świecie systematycznie rośnie odsetek ludzi starszych. Zjawisko to widocznie jest szczególnie w krajach Europy, ale też w Stanach Zjednoczonych i w Chinach. Z szacunków ONZ wynika, że do 2050 r. udział osób 60+ w ogólnej populacji w większości krajów przekroczy 20 proc. A to oznacza, że za trzy dziesięciolecia w tej grupie wiekowej będzie aż 2 biliony ludzi. - Starzejące się społeczeństwo oznacza zmiany w nawykach zakupowych ludzi: większe zapotrzebowanie na usługi ochrony zdrowia, czy leki. Dlatego też branża biotechnologiczna tak szybko się rozwija – zauważa Jacek Grel.
Jednak podczas gdy w niektórych częściach globu ludzi ubywa i będzie ubywać w wyniku starzenia się społeczeństw, w innych z kolei populacja się rozrasta, zasilając armię konsumentów, ale też stawiając nowe wyzwania przed środowiskiem, zwłaszcza w kontekście ograniczonych zasobów naturalnych. - Z demografią wiąże się też inny, ważny trend. Populacja światowa rośnie w zastraszającym tempie. Jeżeli projekcie demografów się utrzymają, to będziemy mieć ogromny problem, żeby tych ludzi wyżywić i zapewnić dostęp do wody – dodaje ekspert Santander TFI.
Prognozy wskazują, że do 2050 roku zapotrzebowanie na energię na świecie wzrośnie aż o 80 proc., na jedzenie o 70 proc., a na wodę o 55 proc. Można zatem zakładać, że np. wzmożony popyt na energię wesprze firmy zajmujące się jej wytwarzaniem, zwłaszcza ze źródeł odnawialnych. - Widać, że już przez ostatnią dekadę mix energetyczny wyraźnie się zmienił – spadł udział węgla, wzrosła produkcja energii słonecznej i wiatrowej. W kolejnych dziesięcioleciach ta transformacja będzie postępować. Do 2050 r. farmy wiatrowe mają stanowić główne źródło energii w Europie – wskazuje Jacek Grel z Santander TFI.
Trzecim trendem, który - zdaniem Jacka Grela - scala pozostałe, jest nowoczesna technologia. Mowa tu m.in. o postępującej digitalizacji i transformacji cyfrowej oraz powiązanemu z tymi tematami zagadnieniu IoT (ang. internet rzeczy). Ale nie tylko.
- Tutaj jest wiele ciekawych tematów: cyberbezpieczeństwo, big data, autonomiczne samochody. To trendy, które należy śledzić i wykorzystać w inwestowaniu. Brzmi to tylko z pozoru futurystycznie. Zmiany są bowiem tuż za rogiem. W USA już funkcjonują miasta, po których jeżdżą autonomiczne taksówki. Wprawdzie na małą skalę, ale już komercyjnie wożą klientów. To jest rzeczywistość. Z kolei autonomiczne samochody wysyłają ogromne ilości danych. Żeby je obsłużyć, potrzeba wydajnej infrastruktury – dodaje Jacek Grel.
Magia wzrostu wykładniczego
Ekspert Santander TFI zwraca uwagę, iż ewolucja przyzwyczaiła nasz mózg do tego, że zmiany postępują powoli. Pojawienie się nowoczesnych technologii wyraźnie jednak zdynamizowało pewne procesy. Tempo zmian ma dziś często charakter wykładniczy.
- W związku z tym, ciężko nam sobie wyobrazić i przewidzieć, jak taki - zmieniający się wykładniczo – trend będzie wyglądał, i jakie będzie mieć znaczenie za kilka czy kilkanaście lat. Żeby zobrazować tę dynamikę posłużę się przykładem. Wyobraźmy sobie, że mamy wadliwy system nawadniania na stadionie piłkarskim, który w pierwszym kroku wypuszcza tylko jedną kroplę wody, a w kolejnych, liczba kropel rośnie wykładniczo. Zatem w drugim kroku 2 krople, w trzecim kroku – 4 krople, w czwartym kroku – 8 kropli, w piątym – 16, itd. W efekcie rośnie ilość wody. Pytanie: ile kroków potrzeba, żeby zapełnić cały stadion? Odpowiedź: zaledwie 44. Od jednej kropli do wypełnionego po brzegi wodą Stadionu Narodowego dzieli zaledwie 44 kroki. Co ciekawe, przy 39 kroku jedynie murawa i dwa pierwsze rzędy siedzeń będą pod wodą. Ale wystarczy ostatnie 5 kroków, żeby zalać cały stadion. I to jest właśnie ta magia wzrostu wykładniczego – wskazuje Jacek Grel. I dodaje, że najczęściej dostrzegamy zmiany dopiero wtedy, gdy murawa stadionu i dwa pierwsze rzędy siedzeń znajdą się pod wodą. Wtedy jednak jest już za późno na reakcję.
- Rynek jest mechanizmem dyskontującym przyszłość. Jeśli coś już zostało dostrzeżone i wszystkim się to podoba, to ciężko na tym zarobić, bo zostało to już odpowiednio wycenione. Są okresy, jak rok 2020, gdzie zielona energia była bardzo doceniona. Inwestowanie w nią było wręcz pewnym narzędziem wyjścia z kryzysu. Ale wyceny tych spółek mocno wyprzedziły rzeczywistość. W tym roku z kolei większość z nich przeceniła się nawet o 50 proc. Nie jest to zatem droga bez ryzyka. Ale choć ścieżka zmian może być kręta i wyboista, to jednak mówimy o dużych i silnych trendach, których już nie da się zawrócić – dodaje.
28.10.2021

Źródło: shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania