FIO #3 Bieg po inwestycyjne zyski
Początkujący inwestorzy często zastanawiają się, w jakim momencie rozpocząć inwestowanie, by nie wejść na rynki „na górce”. Choć oczywiście nie da się przewidzieć przyszłości, istnieje parę sposobów zminimalizowania ryzyka.
Podczas 3. Forum Inwestycji Osobistych podzielił się nimi Zbigniew Wójtowicz, prezes zarządu Investors TFI, wskazując w prezentacji zatytułowanej „Portfel z zasadami – jak zacząć bez falstartu?” na przykładach, jak zabrać się do inwestowania, by nie tylko nie stracić, ale po latach móc odnotować całkiem pokaźne zyski.
– Inwestowanie jest jak bieganie – uciekł się do obrazowej analogii Zbigniew Wójtowicz. – Musimy pamiętać, że początki są trudne, trzeba zacisnąć zęby i pokonać słabości. Tylko o ile w przypadku biegania wystarczy kilka tygodni samozaparcia, to przy inwestowaniu trzeba uzbroić się w cierpliwość na lata.
Reklama
Dodaje przy tym, że proces inwestycyjny to raczej maraton niż sprint, a inwestycje krótkoterminowe, choć możliwe, są jednak bardzo ryzykowne. Przykładem może być choćby głośna afera Amber Gold – piramidy finansowej, która miała przynieść krocie, a po 10 latach inwestorzy, którzy mieli zaangażowane środki podczas upadku firmy, odzyskali 10% oszczędności.
Prezes Investors TFI podkreśla, że zawsze trzeba uważnie czytać dokumenty finansowe i nie wierzyć w gwarancję szybkich zysków bez ryzyka. Nie warto też ufać jednoznacznym prognozom, zwłaszcza inwestując całość oszczędności (co zresztą też jest błędem, warto zdywersyfikować inwestycje na różne klasy aktywów).
Fundusze bez falstartu
Kluczem do sukcesu, jak już wspomnieliśmy, jest długi – około 30-letni – horyzont inwestycji. Na przykładzie funduszu Investors Zrównoważony (60% akcji polskich, pozostała część aktywów jest lokowana w dłużne papiery wartościowe, depozyty i instrumenty rynku pieniężnego) pokazuje, że o ile przy inwestycji rocznej udało się zarobić 74% inwestorów, przy 4-letniej już 84%, natomiast w przypadku ulokowania pieniędzy na osiem lat zarobili wszyscy.
Częstym błędem jest inwestowanie tylko w aktywa, które w ostatnim czasie przyniosły wysokie stopy zwrotu. Doskonale widać to na przykładzie najnowszej historii: na początku 2021 roku taki tok myślenia musiałby doprowadzić do zainwestowania w obligacje i złoto i trzymanie się (a raczej swoich pieniędzy) z dala od rynków akcji. Co ciekawe, w perspektywie 5-letniej wszystkie te aktywa – akcje, obligacje i złoto – przyniosły dwucyfrowe stopy zwrotu. Znowu więc popłaciła cierpliwość.
Zbigniew Wójtowicz pokazuje mapę dochodu i ryzyka od „bezpiecznych” form inwestowania po najbardziej ryzykowne aktywa i namawia, żeby każdy wybrał taki balans potencjalnych zysków i ryzyka, jakie jest w stanie zaakceptować.
– Na samym początku trzeba zdefiniować horyzont inwestycyjny poprzez określenie celu, w jakim inwestujemy – radzi prezes zarządu Investors TFI. – Czy będzie to emerytura, samochód, oszczędności „na czarną godzinę”, ten cel określa nam termin inwestycji. Przykładem może być fundusz Investor Zrównoważony (60% akcji), który w ciągu 23 lat, co można określić mianem półmaratonu, zarobił, choć miał też momenty trudniejsze, jak w 2008 r. czy w 2011 r. Jednak średnio zarabiał 9% rocznie.
Nie da się wybrać idealnego momentu na rozpoczęcie inwestycji, „wstrzelić się” w dołek, by jak najwięcej zyskać. Można jednak zminimalizować ryzyko wyboru niewłaściwego momentu. Zbigniew Wójtowicz przytacza przykłady stóp zwrotu osiągniętych przez pechowca, który zainwestował tuż przed upadkiem Lehman Brothers i szczęśliwca, który wszedł na rynek po spadkach. W pierwszym wariancie, gdzie obydwaj inwestują od razu całą sumę, różnica w zyskach po 12 latach jest gigantyczna, bo trzykrotna. Jednak już przy założeniu, że obaj panowie podzielą inwestycje na 10 części i będą wpłacać kolejne transze w trzymiesięcznych odstępach, osiągają zbliżone zyski.
– Pamiętajmy, żeby nie przyglądać się wynikom portfela/funduszu zbyt często – radzi na koniec prezes Investors TFI. – W zależności od momentu tego spojrzenia możemy zobaczyć bardzo różne obrazy tego samego funduszu, a stąd już tylko krok do podjęcia niewłaściwej decyzji o zamknięciu inwestycji. Nie ma też sensu kierowanie się modą na jakiś rodzaj aktywów. W różnych latach wygrywają różne klasy i dlatego trzeba je różnicować – dodaje.
25.10.2021

Źródło: ITTIGallery / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania