Waluty rynków wschodzących szorują po dnie
Na historycznych minimach znalazły się turecka lira, indyjska rupia, argentyńskie peso i indonezyjska rupia. To efekt wyższej awersji do ryzyka i problemów gospodarczych poszczególnych krajów
Ten rok nie sprzyja rynkom wschodzącym, a sierpień jest szczególnie trudny. Miesiąc rozpoczął się od problemów Turcji. Prezydent Donald Trump ogłosił, że nakłada na ten kraj sankcje finansowe – to efekt przetrzymywania amerykańskiego pastora Andrew Brunsona, którego Ankara posądza m.in. o szpiegostwo. Restrykcje spotęgowały i tak już widoczną niechęć inwestorów do lokowania kapitału nad Bosforem. 10 sierpnia w ciągu zaledwie jednej sesji lira straciła ok. -13,7%. Historyczne minimum turecka waluta osiągnęła 13 sierpnia – jej kurs wyniósł 0,14 USD. Traciła też giełda nad Bosforem – podczas piątkowej sesji indeks XU100 spadł o -2,4%, a rentowność 10-letnich obligacji skarbowych skoczyła o +1,8 pkt. proc. Podobnie jak w przypadku waluty, na rynku akcji i długu przesilenie miało miejsce w poniedziałek 13 sierpnia. Od tego czasu negatywny sentyment nieco zelżał, a ceny aktywów minimalnie wzrosły, i to mimo groźby dalszego zaostrzenia stanowiska USA oraz braku konkretnych działań administracji tureckiej.
Reklama
Trudna sytuacja Turcji uderzyła w waluty kilku innych rynków wschodzących. Szczególnie ucierpiały indyjska rupia, argentyńskie peso i indonezyjska rupia. Podczas sesji w poniedziałek 13 sierpnia ich kursy względem dolara spadły odpowiednio o -1,4%, -3,9% i -1,4%. Kolejne dni przyniosły dalsze spadki, jednak za awersją inwestorów stały już inne czynniki.
W Indiach problemem są rosnące ceny ropy naftowej – w ciągu ostatnich kilku dni jej notowania znów sięgnęły blisko 80 dolarów za baryłkę. Zwyżki na rynku surowców wywołują niepokój, bowiem oznaczają wyższe koszty importowanych produktów i tym samym prowadzą do wzrostu deficytu obrotów bieżących. Droższy import skutkuje też większą dynamiką inflacji (w tym roku wyraźnie wzrosła i waha się w granicach 4-5%). Słabsza waluta zmniejsza efektywność zacieśniania polityki pieniężnej przez bank centralny Indii – na początku miesiąca stopy podwyższono o +25 pb. do 6,5%. Co więcej, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) podkreślił, że jeśli Indie chcą rozwijać się w tempie 8-10% (w pierwszym kwartale 2018 r. GDP wzrosło o +7,7%), muszą przeprowadzić szereg reform. Wśród koniecznych zmian wskazano zliberalizowanie prawa pracy, które jest zbyt restrykcyjne i hamuje wzrost zatrudnienia, oraz ułatwienie nabywania gruntów. Podczas piątkowej sesji rupia osiągnęła historyczne minimum – jej kurs względem dolara wyniósł 1,41.
W trudnej sytuacji znalazła się również Argentyna, która zgodnie z czerwcową zapowiedzią MSCI ma znów znaleźć się w koszyku rynków wschodzących. Wyższa awersja do ryzyka wśród inwestorów oraz coraz większe problemy gospodarcze (w lipcu inflacja przekroczyła poziom 30%) ciągnęły kurs peso w dół niemal przez cały miesiąc. Kulminacyjnym punktem była prośba prezydenta, który zwrócił się do MFW z wnioskiem o przyspieszenie wypłaty środków pomocowych. Inwestorzy odebrali ten krok jako wyraz nasilenia się trudności gospodarczych – pomimo wyprzedaży rezerw walutowych przez bank centralny Argentyny oraz podwyżki stóp procentowych (o 15 pkt. proc. do 60%!). Od 29 sierpnia kurs peso wobec dolara spadł o -18,2% i osiągnął najniższy poziom w historii (niespełna 0,03 USD).
Jeśli chodzi o indonezyjską rupię, w ocenie ministra handlu, problemem Indonezji jest zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed i umacniający się dolar. Wobec tego kraj podjął działania mające uchronić walutę przed dalszymi spadkami. Wśród nich wymienić można cztery tegoroczne podwyżki stóp procentowych (ostatnia miała miejsce 15 sierpnia br.), sprzedaż rezerw walutowych oraz nałożenie ceł na importowane towary, które są również wytwarzane na rynku krajowym. Eksperci zwracają uwagę, że przyczyną ucieczki inwestorów jest także duży deficyt budżetowy Indonezji oraz wysoki poziom zadłużenia zagranicznego kraju. Podobnie jak w przypadku Indii i Argentyny, indonezyjska rupia osiągnęła w sierpniu historyczne minimum – w ciągu miesiąca jej kurs spadł o ok -1,9% i wynosi obecnie 0,68 USD.
Problemy poszczególnych krajów nie zachęcały inwestorów do lokowania środków na rynkach wschodzących. Licząc do 30 sierpnia indeks MSCI Emerging Markets spadł o -2,7%. Sytuacja była szczególnie trudna w pierwszej połowie miesiąca, na skutek zawirowań w Turcji (16 sierpnia strata oscylowała w granicach -6,1%), jednak perspektywa wznowienia rozmów chińsko-amerykańskich przywróciła optymizm, i udało odrobić się sporą część strat. Problemy Argentyny znów jednak wywołały niepokoje wśród inwestorów skupiających się na rynkach wschodzących, a indeks znów zaczął spadać (30 sierpnia o prawie -1,2%).
31.08.2018

Źródło: Juergen_Wallstabe / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania