To był tydzień: Trump chwali stan państwa
Kwitnąca gospodarka, spadające bezrobocie, dobra koniunktura na rynku, tym chwalił się Donald Trump w swoim pierwszym orędziu o stanie państwa
Podsumowanie mijającego tygodnia rozpoczynamy od orędzia o stanie państwa, które we wtorek późnym wieczorem wygłosił Donald Trump. To pierwsze orędzie 45. prezydenta USA od czasu objęcia przez niego urzędu w styczniu 2017 r. Mowa wygłaszana jest co roku, zazwyczaj we wtorek, przed połączonymi izbami Kongresu, a jej celem jest podsumowanie dotychczasowych działań oraz sytuacji gospodarczej, a także przedstawienie planu zmian legislacyjnych i priorytetów administracji na kolejne 12 miesięcy.
Reklama
W czasie przemowy Trump podkreślał, że sytuacja amerykańskiej gospodarki znacząco się poprawiła – poziom bezrobocia spada, a na rynku kapitałowym panuje optymizm. Ton wypowiedzi dawał do zrozumienia, że jest to przede wszystkim zasługa obecnej administracji, która w dodatku musiała zmagać się z bałaganem pozostawionym przez Baracka Obamę. Polityce międzynarodowej nie poświęcono wiele miejsca. Trump wskazał na zagrożenia ze strony Korei Północnej i Iranu oraz apelował o przyjęcie proponowanego przez administrację budżetu obronnego. Eksperci zwracają uwagę, że w przemówieniu prezydent praktycznie nie odnosił się do planów na przyszłość. Zasadniczo zapowiedział jedynie, że więzienie w Guantanamo będzie nadal funkcjonowało. Wskazał również, że należy wprowadzić zmiany w kwestii imigracji. Jak mówił należy zlikwidować tzw. loterię wizową, ograniczyć „łańcuchową imigrację”, czyli możliwość sprowadzania przez imigrantów dalszych krewnych, i wznieść mur na granicy z Meksykiem.
Orędzie prezydenta zostało odebrane ze spokojem. Niektórzy określali je mianem „kompilacji tweetów”, bowiem przemówienie nie wniosło nic nowego i było powtórzeniem wielu wcześniejszych wypowiedzi prezydenta. Zmian nie wprowadził także Fed. W środę, na ostatnim posiedzeniu Federalnego Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku (FOMC) z udziałem Janet Yellen, podjęto decyzję o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian. Podkreślono jednak, że Komitet spodziewa się, że warunki gospodarcze będą zmieniać się w sposób skłaniający do zacieśniania polityki pieniężnej. Słowa te są odczytywane jako zapowiedź podwyżki stóp procentowych na marcowym posiedzeniu, w którym weźmie udział nowy szef Fedu Jerome Powell. Komitet jest przekonany, że inflacja będzie rosła w tym roku i następnie się ustabilizuje blisko celu 2%.
Mimo spokojnej sytuacji politycznej początek tygodnia przyniósł pierwszą wyprzedaż papierów na amerykańskiej giełdzie. Podczas poniedziałkowej sesji wartość indeksu S&P500 spadła o ok. -0,7%. Trudno znaleźć wyjaśnienie tej sytuacji. Wskazuje się, że część inwestorów przygotowuje portfele na trudniejsze czasy – wyprzedaje akcje po to by zrobić miejsce na papiery o mniejszym ryzyku.
Ważne wydarzenia rozgrywały się także na Starym Kontynencie. W Niemczech rozmowy koalicyjne między Unią Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU) a Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD) weszły bowiem w fazę końcową. Jak poinformowano ugrupowaniom udało się zawrzeć porozumienie w sprawie edukacji, i to pomimo sporych różnic programowych między partiami. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rozmowy mają zakończyć się przed upływem weekendu. W przypadku braku konsensusu na temat najważniejszych kwestii termin może zostać wydłużony o dwa dni. Zawarcie porozumienia nie oznacza jednak utworzenia koalicji – będzie ono bowiem przedmiotem głosowania w ramach SPD, które zrzesza 440 tys. członków. Szacuje się, że proces zajmie trzy tygodnie.
To nie koniec informacji z największej gospodarki w Europie, jednak tym razem są one dalekie od optymistycznych. Okazuje się, że kłopoty Deutsche Banku jeszcze się nie skończyły – trzeci rok z rzędu zakończył się stratą. Na koniec 2017 r. wyniosła ona 2,2 mld euro. Co więcej, przychody za czwarty kwartał są najniższe od siedmiu lat (wyniosły 5,7 mld euro). Mimo słabych wyników John Cryan, prezes spółki, podkreślał, że bank dąży do zwiększenia przychodów i obniżenia kosztów i ryzyka. – Poczyniliśmy postęp, jednak póki co nie jesteśmy zadowoleni z osiągniętych wyników – mówił. Inwestorzy również nie są usatysfakcjonowani – licząc od zamknięcia czwartkowej sesji cena akcji banku notowanych na giełdzie we Frankfurcie spadła o ok. -5,5% (stan na 14:45). Jednak jak zwracają uwagę przedstawiciele Goldman Sachs, wina nie leży wyłącznie po stronie banku. Znaczący wpływ ma bardzo niska zmienność na rynku, co negatywnie wpływa na poziom generowanych przychodów z handlu.
W Polsce ważnym tematem ostatnich dni były dane makroekonomiczne. Według wstępnych odczytów wzrost polskiego PKB w całym 2017 roku wyniósł 4,6%, o 0,1 pkt. proc. więcej niż zakładał rynkowy konsensus. To także o 1,7 pkt. proc. więcej niż tempo wzrostu produkcji krajowej rok wcześniej. Dobry wynik jest zasługą m.in. wzrostu inwestycji – ich wartość była o +5,4% wyższa niż w 2016 r. PKB to nie wszystko, w czwartek poznaliśmy wartość PMI dla przemysłu w grudniu. Odczyt lekko rozczarował – wyniósł 54,6 pkt., mniej niż oczekiwano oraz mniej niż przed miesiącem. Warto jednak pamiętać, że mimo spadku jest to jedna z wyższych wartości w historii polskiej gospodarki.
Choć 2018 r. dopiero się zaczął szanse na podwyżkę stóp procentowych w tym roku są nikłe. W poniedziałek prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) ponownie podkreślił, że nie zakłada zmian stóp do końca br. Jeśli chodzi o pierwszą połowę 2019 to zdaniem Adama Glapińskiego możliwa jest dalsza stabilizacja, ale podwyżka by go nie zdziwiła. Podkreślił jednocześnie, że Rada Polityki Pieniężnej nie będzie zwlekać z działaniem jeśli zajdzie taka potrzeba powodowana przez czynniki wewnętrzne. Jak mówił prezes NBP ,,lampką ostrzegawczą" będzie szybszy od prognoz banku centralnego wzrost inflacji bazowej.
Rynek funduszy inwestycyjnych:
Styczeń sprzyjał funduszom inwestycyjnym - zdecydowana większość z nich wypracowała dodatnie stopy zwrotu. Najlepiej wypadły rozwiązania skupiające się na akcjach rynków wschodzących. Produkty o globalnej strategii dały zarobić średnio +5,3%, a fundusze akcji azjatyckich bez Japonii +5,0%. Wspólnym mianownikiem były, po pierwsze, rosnące ceny na szerokim rynku surowców, charakterystyczne dla rozgrzanych hossą rynków. Po drugie – osłabiający się dolar, który dla gospodarek i firm z krajów wschodzących oznacza niższe realne zadłużenie w amerykańskiej walucie. Pod presją był jednak rynek długu skarbowego, stąd fundusze obligacji wypadły słabiej na tle ich akcyjnych konkurentów.
Z początkiem lutego do grona podmiotów zrzeszonych w ramach Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami dołączyło TFI AGRO. Towarzystwo posiada w swojej ofercie trzy fundusze zamknięte aktywów niepublicznych inwestujące w ziemię rolną, innowacyjne technologie i motoryzację, specjalistyczny fundusz inwestycyjny otwarty oraz FIO z czterema subfunduszami o standardowych strategiach, obejmujący szeroki zakres ryzyka i potencjału inwestycyjnego.
02.02.2018

Źródło: Creativa Images / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania