Mark Mobius niezłomny. Długoterminowe typy „Ojca rynków wschodzących”
Ekspert z Templeton Emerging Markets Group podsumowuje drugi kwartał i wskazuje, na których rynkach szukać ponadprzeciętnego zysku
Mark Mobius od lat wierny jest idei inwestowania w rynki wschodzące. Jego zdaniem naturalne jest, że w długim terminie to one muszą „nadganiać” gospodarki rozwinięte i dlatego ich potencjalne tempo wzrostu jest wyższe. Analogicznie jak w przypadku małych i średnich spółek, które starają się dorównać blue chipom. Dlatego wciąż rekomenduje inwestorom regiony wschodzące. W jego najnowszym komentarzu zwraca uwagę na dobre warunki do inwestowania właśnie tam.
- Czerwiec był szóstym z rzędu miesiącem, w którym akcje spółek z rynków wschodzących wypracowały lepsze wyniki na tle instrumentów z rynków rozwiniętych; indeks MSCI EM Index osiągnął zwrot na poziomie +1,1%, natomiast zwrot indeksu MSCI World Index wyniósł +0,4%. Na przestrzeni całego kwartału indeks MSCI EM Index poszedł w górę o +6,4%, w porównaniu ze wzrostem indeksu MSCI World Index o +4,2%. Kluczowe czynniki napędzające dobre wyniki rynków wschodzących to, między innymi, napawające optymizmem dane z Chin, napływ kapitału inwestorów oraz wzrost zysków spółek - pisze Mark Mobius.
To właśnie gospodarka chińska do spółki z południowokoreańską i tajwańską były najbardziej dynamicznie rozwijającymi się wśród rynków wschodzących.
- (…) nadal dostrzegamy wartość w sektorach chińskiego rynku związanych z internetem i konsumpcją. Chiński rząd wciąż koncentruje się na inicjatywie „Internet Plus”, w której kluczowe znaczenie dla stymulowania chińskiego wzrostu gospodarczego na kolejnym etapie rozwoju ma sektor technologii informatycznych. Jeżeli chodzi o rynek konsumencki, korzystnie wyglądają perspektywy rysujące się przed rynkiem samochodowym, gdzie wskaźniki penetracji są wciąż dość niskie w porównaniu z rynkami rozwiniętymi. Innym interesującym nas obszarem jest rozrywka. W Chinach i na rynkach wschodzących ogółem obserwujemy, na przykład, szybki wzrost liczby multipleksów, kin i innych miejsc rozrywki – tłumaczy Mark Mobius.
Ekspert poświęca uwagę również naszemu regionowi. Zwraca uwagę z jednej strony na umocnienie się w stosunku do dolara węgierskiego forinta, czeskiej korony i polskiego złotego. Z drugiej na osłabienie się rosyjskiego rubla, co było wynikiem pogarszających się nastrojów inwestorów, którzy mieli obawy związane ze spadającymi cenami ropy naftowej.
Na najbliższy czas Mark Mobius nie zmienia swojego zdania o rynkach wschodzących. Nadal oferują wyższy potencjał wzrostowy w porównaniu z rynkami rozwiniętymi. Długoterminowy trend związany z wzrostem penetracji rynków konsumenckich oraz rosnącym dobrobytem prowadzącym do wzrostu popytu na produkty i usługi z wyższej półki powinien nadal dobrze wróżyć dla tych rynków w przyszłości, twierdzi prezes Templeton Emerging Markets Group.
Poza tym, zwraca uwagę, że rynki wschodzące mają aktualnie atrakcyjne wyceny.
- Na koniec czerwca wskaźnik cen do zysków (C/Z) dla indeksu MSCI EM Index wynosił 14,9x, wskaźnik cen do wartości księgowej (C/WK) dla tego indeksu sięgał 1,7x, a stopa dywidendy wynosiła 2,4%, w porównaniu z odpowiednio 21,5x, 2,3x i 2,4% w przypadku indeksu MSCI World Index – pisze Mark Mobius.
W ramach rynków wschodzących Mark Mobius wskazuje wiele sektorów wartych uwagi inwestorów.
- Poza spółkami internetowymi, które mają szansę skorzystać na wzroście popularności transakcji realizowanych online, dostrzegamy szanse na atrakcyjne długoterminowe możliwości inwestycyjne w wielu innych obszarach, takich jak handel detaliczny, reklamy adresowane do określonych grup odbiorców, gry i inne usługi, procesory graficzne do zastosowań związanych z centrami danych i sztuczną inteligencją, a także technologie zapewniające łączność oraz procesory wykorzystywane w samochodach autonomicznych i urządzeniach związanych z „Internetem rzeczy” – pisze ekspert.
/wk
Reklama
21.07.2017

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania