4 kategorie funduszy, w które warto teraz inwestować
John Husselbee, dyrektor działu multi-asset z londyńskiego Liontrust w rozmowie z brytyjskim portalem Trustnet wskazał na cztery główne rynki, z których jego zespół czerpać będzie aktywa do budowania portfeli w funduszach inwestycyjnych. Jego wskazówki mogą być wykorzystane również przez klientów krajowych TFI
Spółki o małej i średniej kapitalizacji
- Sektorem, który szczególnie lubię są mniejsze spółki. Wciąż zapewnia solidne zyski, chociaż trudno nazwać je nadzwyczajnie szybkimi – mówi John Husselbee. Jego zespół najchętniej inwestuje w spółki z najbardziej rozwiniętych gospodarek – amerykańskiej i brytyjskiej. Stosują podejście zarówno aktywne, czyli inwestycje w fundusze skupiające się na wybranych branżach , jak i pasywne opierając się na produktach odwzorowujących zachowanie wszystkich spółek z sektora MiŚ z wybranego kraju.
Rozważenie inwestycji w polskie małe i średnie spółki może być również dobrym pomysłem na dużą część portfela inwestora detalicznego. Choć w ubiegłym roku wiele rozwiązań tego typu znalazła się pod kreską, to jednak w porównaniu z funduszami o strategii uniwersalnej wypadły znacznie lepiej – średnia stopa zwrotu dla tego segmentu na rynku detalicznym w 2015 r. wyniosła +5,3%, podczas gdy dla funduszy o strategii uniwersalnej było to -6,2% straty.
W tym roku małe i średnie spółki znów mogą pokazać swoją przewagę nad dużymi graczami - tak uważa część analityków rynków w Polsce. Lepiej odzwierciedlają obecną sytuację ekonomiczną w kraju niż np. spółki ze sporym udziałem Skarbu Państwa. W związku z tym, że wzrost gospodarczy wciąż jest solidny, można spodziewać się poprawy wyników małych i średnich przedsiębiorców. Istotnym czynnikiem ryzyka może być natomiast kwestia tzw. „przeglądu OFE” oraz potencjalnego wycofania się inwestorów w związku z dalszym obniżaniem wiarygodności kredytowej Polski przez głównej agencje ratingowe.
Rynki wschodzące i Azja
W przypadku akcji notowanych na rynkach wschodzących, Husselbee dostrzega wiele niedowartościowanych spółek i dlatego w ostatnich 12 miesiącach zwiększył zaangażowanie dwukrotnie, ale fundusze znajdujące się w jego portfelu oparte są na defensywnej strategii. – Nie dobieramy produktów o wysokiej zmienności jednostki. Przeważają fundusze o niskim wskaźniku beta – mówi dyrektor.
Oferta krajowych TFI oparta o akcje emerging markets jest rozbudowana. Do wyboru jest kilkadziesiąt produktów z segmentów akcji globalnych i europejskich rynków wschodzących, akcji azjatyckich, czy skupionych na konkretnych gospodarkach – tureckiej i rosyjskiej.
Inwestycje alternatywne
Rozumiane jako nisko skorelowane z zachowaniem się tradycyjnych klas aktywów. Husselbee wskazuje na fundusze absolutnej stopy zwrotu. W jego portfelu pełnią one ważną rolę, polegającą na redukowaniu ryzyka i dywersyfikowania całej inwestycji. Zwraca jednak uwagę na to, jak ważny jest wybór odpowiedniego rozwiązania.
– Trzeba poświęcić dużo czasu na poszukiwanie i analizę funduszy absolute return, bo ich wyniki bardziej zależą nie tyle od zachowania się całego rynku, co od indywidualnych umiejętności zarządzającego – mówi Husselbee i dodaje – Jeśli weźmie się pod uwagę indeksy skupiające rozwiązania tego typu, można zauważyć, że po 2008 r. ich notowania charakteryzują się raczej niedużą zmiennością. Jednak jeśli weźmie się pod lupę pojedyncze produkty, to okazuje się, że różnice w wyniku zarządzania mogą być ogromne. Należy wybierać zatem te rozwiązania, które systematycznie notują zysk.
Słowa zagranicznego zarządzającego bardzo dobrze pasują do realiów krajowego rynku TFI. W ubiegłym, trudnym roku najlepsze zamknięte fundusze absolute return osiągnęły ponad +20% stopę zwrotu, należał do nich na przykład CP Private Equity (CP FIZ). Z produktów o charakterze otwartym wyróżnił się QUERCUS Stabilny (+12,4%). Z kolei najgorsze produkty z tego segmentu zanotowały duże straty, przekraczające niekiedy -30%.
Rynki surowców
To według Husselbee najbardziej wymagająca grupa aktywów wśród wymienionych czterech. Jednak można zastosować dwa podejścia. Łatwe i trudne. Pierwsze z nich polega na wyborze prostego instrumentu typu ETF, odwzorowującego zachowanie wybranego indeksu rynku surowców. Te podejście stosuje zespół dyrektora eksponując portfel np. na Dow Jones Commodity Index. W drugim podejściu sami szukamy odpowiedniego funduszu, ale musimy mieć świadomość, że w wielu wypadkach lokatami takich produktów są przede wszystkim akcje spółek działających na rynku surowców.
W polskich warunkach wybór ETF-ów jest ograniczony do trzech – każdy z nich odzwierciedla zachowanie się innego indeksu, ale giełdowego. Dostęp do instrumentów tego typu notowanych na zagranicznych giełdach oferują w naszym kraju tylko wybrane domy maklerskie.
Można zatem zastosować rozwiązanie trudniejsze, polegające na wyborze odpowiedniego funduszu z rynku surowców. W tym momencie na krajowym rynku dostępnych jest kilkanaście takich produktów.
Wojciech Kiermacz
Analizy Online
Reklama
18.02.2016

Źródło: junpinzon / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania