Na kłopoty MiŚ-ie
Bieżący rok na rynku polskich akcji nie oszczędził nikogo. Na czerwono świeci się prawie cała giełda, ale jeden sektor broni się przed spadkami lepiej od innych. Mowa o małych i średnich spółkach. Które fundusze MiŚ dotychczas dały zarobić najwięcej?
Lepsza kondycja sektora małych i średnich przedsiębiorstw od pozostałych jest widoczna gołym okiem. Zwłaszcza gdy porównamy go z największymi podmiotami na GPW – indeks mWIG40 od początku roku stracił co prawda -1,8%, jednak w porównaniu z WIG20, który w tym samym czasie przeceniony został o prawie jedną czwartą, można mówić o zdecydowanie lepszym wyniku.
Skąd taka różnica? Powodów jest kilka. Po pierwsze, małe i średnie spółki nie są tak wrażliwe na to, co dzieje się na rynkach zagranicznych. Polskie blue chipy są bardziej uzależnione od bieżących nastrojów na rynkach światowych, bo to one najczęściej występują w portfelach zagranicznych inwestorów. W tym roku spora część z nich odwróciła się plecami do rynków wschodzących, w tym do Polski, a to za sprawą silnie umacniającego się dolara i spowolnienia gospodarczego w Chinach. Jako, że podmiotów zagranicznych inwestujących w polskie małe i średnie przedsiębiorstwa od zawsze było jak na lekarstwo, ich odwrót nie był odczuwalny, jak w przypadku dużych spółek.
Po drugie i najważniejsze, to w duże przedsiębiorstwa (wśród których dominują banki) uderzają plany nowego rządu (podatek bankowy, podatek od sklepów wielkopowierzchniowych itd.). Sektor MiŚ lepiej się przed nimi broni, a jego wyniki w zdecydowanie większym stopniu zależą od stanu całej gospodarki. W związku ze stabilnym, prawie 4-procentowym wzrostem PKB, kondycja ta jest wciąż dobra, więc pomimo zawirowań politycznych, wyniki mniejszych spółek też są względnie zadowalające.
Sytuacja na polskim rynku akcji widoczna jest w wynikach zarządzania funduszy inwestycyjnych. Od początku 2015 r. do połowy grudnia produkty skupiające w sobie walory z sektora małych i średnich przedsiębiorstw zdecydowanie lepiej obroniły pieniądze inwestorów przed spadkami niż segment akcji polskich uniwersalnych. W grupie liczącej 21 rozwiązań, tylko co czwarty jest na minusie. Dla porównania, w grupie funduszy akcji polskich akcji uniwersalnych na 53 rozwiązania, „pod kreską” jest aż 45.
Według najnowszych danych, obecnie najlepiej w tym roku wypada Noble Fund Akcji Małych i Średnich Spółek (Noble Funds FIO)(+8,7%). Zarządzający sukcesywnie starają się zwiększać udział spółek z indeksu mWIG40, które w myśli polityki inwestycyjnej mogą stanowić nawet 80% aktywów produktu. Na drugim miejscu plasuje się obecnie lider pod względem wartości zarządzanych aktywów - PKO Akcji Małych i Średnich Spółek (Parasolowy FIO)(+7,0%). Jego aktywa warte są obecnie blisko 0,4 mld zł, co wymusza na zarządzających wyjście poza granice Polski w poszukiwaniu inwestycji. Fundusz regularnie plasuje się w czołówce produktów z tego segmentu pod względem osiąganej stopy zwrotu.
Na ostatnim stopniu podium znajduje się obecnie Millennium Dynamicznych Spółek (Millennium FIO)(+6,9%), który ma za sobą słaby 2014 rok. Zarządzająca Anna Otręba- Górecka dokonała kilku zmian w portfelu, zwiększyła udział polskich spółek o średniej kapitalizacji plus dołączyła walory największych emitentów z indeksu DAX. Wygląda więc na to, że dzięki hossie na rynku niemieckim, częściowo uniezależniono wyniki funduszu od GPW, co wydaje się kluczowe w kontekście osiągniętej dotychczas solidnej stopy zwrotu.
Prognozy na 2016 r. choć niejednoznaczne, dają dużą nadzieję na solidne zyski w tym sektorze rynku akcji. – Całościowo na warszawskim parkiecie, tak jak w 2015 r. przewiduję kontynuację spadków, dlatego skupiłbym się na MiŚ-iach. Po pierwsze mamy solidny prawie 4-procentowy wzrost gospodarczy, a po drugie planowane jest luzowanie polityki fiskalnej poprzez obniżanie kwoty wolnej od podatku, czy programu 500 zł na dziecko. To może doprowadzić do wzrostu konsumpcji, co dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw może wprost przełożyć się na poprawę ich wyników – uważa Sławomir Kościak, dyrektor ds. sektora medycznego w TFI PZU. Otwartą kwestią pozostaje planowana na wiosnę przyszłego roku sprawa przeglądu OFE. Gdy rząd zdecyduje się je całkowicie zlikwidować z giełdy odpłynie 150 mld zł. Negatywne skutki tej decyzji może odczuć solidarnie cały rynek akcji.
Wojciech Kiermacz
Analizy Online
Reklama
16.12.2015

Źródło: BsWei / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania