Strategia „kup i trzymaj” – przemęczenie, czy zadyszka?
„Istotne spadki na giełdzie, z którymi mieliśmy do czynienia podczas ostatniej bessy z lat 2007-2009, a także w okresie od końca lipca zeszłego roku, skłaniają do weryfikacji strategii inwestycyjnej kup i trzymaj” – powiedział Jarosław Majdan z Analiz Online podczas II Fund Forum Analizy Online.
Jest to szczególnie istotne w kontekście tego, że strategia ta była masowo sprzedawaną ideą inwestycyjną przez doradców finansowych w okresie rynkowego prosperity z lat wcześniejszych.
Reklama
Okazuje się, że wcześniejsze założenia sprzedawców funduszy inwestycyjnych opartych na rynku akcji zostały negatywnie zweryfikowane przez giełdową rzeczywistość. Dotyczy to m.in. nazbyt optymistycznie zakładanych stóp zwrotu na poziomie ok. 14% w skali roku, czy relatywnie krótkiego dla rynku akcji horyzontu inwestycyjnego na poziomie 3-5 lat.
Nasuwa się zatem pytanie czy strategia „kup i trzymaj” ma w obecnych warunkach jeszcze rację bytu. Nasze dane historyczne pokazują, że inwestorzy którzy zdecydowali się na dłuższy horyzont inwestycyjny, tj. do 10 lat, mimo kryzysu, wychodzą cały czas na plus. Poza samym wydłużeniem horyzontu czasowego, warto także przed końcem inwestycji zwrócić uwagę na przesłanki płynące z aktualnej sytuacji koniunkturalnej i na tej podstawie odpowiednio skrócić lub wydłużyć czas inwestycji. W końcu należy obniżyć zakładane średnioroczne stopy zwrotu, np. do 10% i przygotować się mentalnie na to, że w najgorszym scenariuszu przejściowe straty mogą wynieść nawet kilkadziesiąt procent, uważa Majdan.
Krzysztof Peć,
Analizy Online
15.03.2012

Źródło: javarman / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania