Inflacja w marcu spadła, ale mniej, niż oczekiwano
Jak informuje GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w marcu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 16,2%, a w stosunku do poprzedniego miesiąca poszły w górę o 1,1%.
Konsensus ekonomistów ankietowanych publikowany przez macronext.com przewidywał spadek inflacji do 15,9% rok do roku z 18,4% w lutym. To najwolniejszy wzrost cen w ujęciu rocznym od sierpnia 2022 roku. Trafnie odczyt inflacji przewidział m.in. Rafał Bogusławski, główny strateg Analizy Online i KupFundusz.pl w Analizach LIVE 29 marca i 31 marca.
– Spodziewałem się, że inflacja bazowa pozostanie na wysokim poziomie i się nie myliłem. Inflacja bazowa trzyma się mocno i jest powyżej 12%. Ceny paliw na stacjach benzynowych w ciągu roku niewiele się zmieniły, więc w porównaniu na przykład z Hiszpanią nie ma tak silnego efektu dezinflacyjnego – komentuje Rafał Bogusławski. – Ścieżka inflacji prezentowana w projekcji NBP na ten rok jest w mojej ocenie nie do zrealizowania. W Unii Europejskiej nie ma drugiego kraju, który z inflacją radziłby sobie tak słabo. A przed nami jeszcze wybory i "kupowanie" wyborców.
W ujęciu miesięcznym ceny wzrosły w marcu o 1,1% po wzroście o 1,2% w lutym i wobec oczekiwanego wzrostu o 1%.
Wciąż najmocniej w ujęciu rocznym drożały nośniki energii (o 26%), choć wobec lutego były już tańsze o 0,6%. Mocno natomiast trzymają się ceny żywności i napojów bezalkoholowych, których ceny były wyższe niż rok temu o 24% i które mocno poszły też w górę w ujęciu miesięcznym: o 2,3%.
Reklama
Spadek inflacji był spodziewany przez rynek z powodu efektu bazy, czyli szybkiego wzrostu cen sprzed roku.
– Przed rokiem, tuż po napaści Rosji na Ukrainę, gwałtownie – o niemal jedną trzecią – podrożały paliwa, a skok inflacji konsumenckiej w porównaniu z lutym przekroczył 3%. Porównywalnej skali zmian nie było w naszym kraju od 25 lat. Mogło się wydawać, że są one zarezerwowane już wyłącznie dla gospodarek, w których inflacja wymknęła się spod kontroli. Teraz Polska wchodzi w fazę dezinflacji. W przeważającej mierze jest to jednak rezultat efektów statystycznych. Zestawiając w poszczególnych okresach obecne ceny z ubiegłorocznymi, skok wynikający z wojennych szoków po prostu przestanie windować dynamikę cen – przypomina Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Ekonomiści wskazują jednak na wciąż szybki wzrost mdm oraz utrwalającą się powyżej 12% inflację bazową (bez cen żywności i energii) i ostrożnie podchodzą do określania zjawiska jako dezinflacji.
– Wstępny odczyt inflacji CPI za marzec wskazuje na 16,2-proc. wzrost cen w skali roku, podczas gdy w tym okresie ceny ropy i gazu zanotowały kilkudziesięcioprocentowe spadki. Iluzorycznie może cieszyć fakt, że marcowy odczyt jest o 2,2 pkt proc. niższy niż miesiąc wcześniej, natomiast marne okazuje się pocieszenie, gdy uświadomimy sobie, że ceny w skali miesiąca i kwartału wzrosły odpowiednio aż o 1,1 % i 4,9 %. Gdyby marcowa dynamika miesięczna utrzymała się w kolejnych miesiącach, to inflacja za rok może sięgnąć 14 % i w skali dwóch lat wynieść łącznie 35%, co oznaczać będzie realny ubytek ok. 26% oszczędności „w skarpecie”. W świecie szalejących cen trudno znaleźć merytoryczne uzasadnienie do potencjalnej obniżki stóp – komentuje Piotr Ludwiczak, zarządzający funduszami VIG/C-QUADRAT TFI.
31.03.2023

Źródło: JLStock/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania