RDM WM: Pozytywny bodziec dla gospodarek emerging markets
Za nami kluczowe wydarzenia, które mogą ustawić zachowanie rynków w najbliższym czasie. Dolar powinien się osłabiać, a rynki wschodzące rosnąć w siłę
Inwestorzy potraktowali marcowe posiedzenie FED-u jako pretekst do zakończenia korekty na emerging markets, w tym przede wszystkim do dalszego umocnienia się walut lokalnych wobec dolara. Abstrahując od podwyżki stóp procentowych, która od dłuższego czasu była już w cenach, również po konferencji Janet Yellen trudno było się spodziewać przełomu. Szefowa FED-u, na dzień dzisiejszy, może co najwyżej reagować na dobrze znane dane, ale nie należy od niej wymagać, by prognozowała i wyprzedzała ruchy Trumpa. Nie sposób przewidzieć jak będzie wyglądała reforma systemu podatkowego w USA, kiedy wejdzie w życie, nie znamy harmonogramu wprowadzenia programu infrastrukturalnego. Tych znaków zapytania jest bardzo dużo.
Relatywnie silny dolar przestaje być zagrożeniem dla emerging markets
Podtrzymanie przez Yellen scenariusza trzech podwyżek stóp procentowych w bieżącym roku to pozytywny bodziec dla gospodarek emerging markets. Ze względu na niski poziom inflacji, relatywnie silny dolar przestaje być dla nich zagrożeniem. Wręcz przeciwnie. Stwarza przewagę w handlu międzynarodowym – produkty wytwarzane przez lokalnych producentów są tanie dla konsumentów z rynków rozwiniętych. Do tego dochodzą niskie lub spadające (poza Turcją) stopy procentowe oraz wspierające koniunkturę reformy. Na fali lepszych danych makro waluty emerging markets powinny się umacniać, a giełdy mają spore szansę na kontynuację rajdu.
Dużą szansę na dalsze wzrosty ma parkiet warszawski, rynek indyjski i turecki
Spośród całego katalogu rynków wschodzących chcielibyśmy wyróżnić Polskę. O ile kwestia zmian w OFE nie uderzy negatywnie w krajową giełdę, bądź Trump nie zaskoczy jakimś wydumanym projektem zmian w podatkach, warszawski parkiet, wspierany napływami kapitału z zagranicy i z funduszy inwestycyjnych, ma dużą szansę na dalsze wzrosty. Atrakcyjnie oceniamy także perspektywy, niesionego wynikami wyborów lokalnych, rynku indyjskiego oraz poturbowanego puczem i stanem wyjątkowym, rynku tureckiego.
Europejczycy przestają lgnąć do populistycznych sloganów
Znany z eurosceptycznych i populistycznych poglądów Gerd Wilders przegrał z dotychczasowym premierem Holandii, dobrze ocenianym na arenie międzynarodowej, Markiem Rutte. Oczywiście, stabilność polityczna i ekonomiczna Holandii to jedno, jednak dla inwestorów znacznie ważniejsza w tym przypadku jest porażka Wildersa. Spadek poparcia dla AfD w Niemczech, w połączeniu z przegraną PVV to sygnał, że Europejczycy przestają lgnąć do populistycznych sloganów. Jednocześnie to także dobra wróżba przed wyborami we Francji – maleją szanse na zwycięstwo Marine Le Pen w wyborach prezydenckich. Dla rynków ma to zasadnicze znaczenie – oddalenie widma Frexitu powinno pozytywnie wpłynąć na nastroje przedsiębiorców europejskich, tym samym na euro i giełdy w regionie. Czyli znowu – dolar raczej powinien się osłabiać.
Czego należy się spodziewać w następnych tygodniach? Naszym zdaniem, kontynuacji pozytywnych tendencji. 24. marca opublikowane zostaną wstępne dane PMI, które raczej nie powinny zaskoczyć inwestorów. Wszystko wskazuje na to, że wskaźniki dla europejskiego przemysłu utrzymają się na stabilnym, wysokim poziomie. Tego samego dnia poznamy także decyzje Banku Centralnego Rosji w sprawie stóp procentowych. Powszechnie oczekuje się ich obniżki o 100 pb. i patrząc na poziom inflacji, głębokie cięcie jest zdecydowanie uzasadnione. Takie działanie powinno wspierać wyceny rosyjskich obligacji.
Paweł Wróbel – Dyrektor Departamentu Doradztwa Inwestycyjnego i Analiz, RDM Wealth Management SA
Reklama
17.03.2017

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania