Union Investment TFI: Kursy akcji zależą wyłącznie od popytu i podaży
Wielokrotnie w swoich komentarzach wskazywałem na oczywistą zasadę, że to relacja popytu do podaży jest jedynym czynnikiem odpowiadającym za wyceny akcji notowanych na giełdach. Nie ma innego. Akcje rosną, jeżeli przeważa popyt i spadają, gdy górę bierze podaż.
W ostatnich kilku latach, a dokładnie od 2011 roku, polski rynek akcji ponosi negatywne konsekwencje zmiany przepisów dotyczących funkcjonowania OFE. Z jednej strony nasza gospodarka wygląda wyjątkowo korzystnie na tle innych gospodarek europejskich, jesteśmy chwaleni za rozwój i za przedsiębiorczość, ale z drugiej strony - wyceny spółek na GPW są na żenująco niskich poziomach w porównaniu do innych giełd.
Dlaczego? Bo wyschło źródło popytu w postaci składek uczestników otwartych funduszy emerytalnych, a wręcz OFE stanęły po stronie podaży akcji. Co prawda, obserwujemy duże napływy środków na rynek funduszy inwestycyjnych, ale niestety pieniądze płyną głównie do funduszy pieniężnych i funduszy obligacji. Zagranica także nie kwapi się z zakupami, głównie z powodu naszej zbyt dużej bliskości ukraińskiego konfliktu (sprawdź wyniki funduszy akcji polskich uniwersalnych).
Podczas gdy rodzimy rynek akcji cierpi na skutek zmian przepisów, na drugim końcu świata, w Japonii, obserwujemy zupełnie inne skutki zmian, mające bardzo pozytywny wpływ na notowania tamtejszych akcji. I nie chodzi mi tylko o powszechnie znaną "abenomikę", tym bardziej, że ostatnie japońskie dane makroekonomiczne nie potwierdzają sukcesu tego programu. Sprzedaż detaliczna w lutym spadła o 1,8% wobec oczekiwanego spadku o 1,5%. Malejące już od 11 miesięcy wydatki gospodarstw domowych zmniejszyły się o 3,2%, wobec spadku w styczniu o 5,1%
To dlaczego mamy do czynienia z taką hossą na japońskim rynku akcji? Już wcześniej pisałem, że największy fundusz emerytalny na świecie Government Pension Investment Fund (o aktywach 1,13 biliona dolarów), w październiku ubiegłego roku ogłosił zmiany w polityce inwestycyjnej polegające na znaczącym zwiększeniu udziału akcji w swoim portfelu. Przed ogłoszeniem decyzji, struktura portfela największego funduszu składała się w 60% z obligacji japońskich, po 12% z krajowych i międzynarodowych akcji, w 11% z obligacji zagranicznych i w 5% z gotówki. Natomiast aktualnie portfel GPIF ma stać się dużo bardziej agresywny: 35% z japońskich obligacji skarbowych, po 25% z akcji japońskich i akcji zagranicznych oraz w 15% z obligacji zagranicznych.
W ubiegłym tygodniu trzy kolejne duże fundusze emerytalne dla pracowników sektora publicznego podpisały memorandum, w którym zobowiązują się dostosować swoje portfele inwestycyjne do celów alokacji ogłoszonych przez Government Pension Investment Fund. Są to Pension Fund Association for Local Government Officials (18.9 biliona ¥) , Federation of National Public Service Personnel Mutual Aid Associations (7,6 biliona ¥) i Promotion and Mutual Aid Corporation for Private Schools of Japan (3,85 biliona ¥). Warto dodać, że te trzy fundusze emerytalne miały wcześniejsze cele dla krajowych obligacji w zakresie od 64% do 80% ich portfeli.
Nieco inne jest źródło popytu na akcje firm w krajach strefy euro. Była nią ogłoszona w styczniu decyzja EBC w sprawie uruchomienia programu łagodzenia ilościowego (quantitative easing) w większej od spodziewanej skali.
Jak to przełożyło się na popyt? Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Funduszy i Zarządzających Aktywami (EFAMA), sprzedaż funduszy UCITS (odpowiednika naszych funduszy inwestycyjnych otwartych) wzrosła do 83 mld € w ciągu miesiąca, w porównaniu z ujemnym saldem napływów w grudniu 2014 roku - na poziomie 12 mld euro. Prawdopodobnie równie wysoka nadwyżka zostanie odnotowana w lutym i marcu bieżącego roku.
Wracając do naszego podwórka, czy na GPW jest możliwy znaczący wzrost popytu na akcje? Ostatnia obniżka stóp procentowych pewnie takim impulsem już jest, chociaż w dużo mniejszej skali niż opisane wyżej działania w Japonii i w strefie euro. Z dużą nadzieją patrzę na możliwe zmiany w funkcjonowaniu pracowniczych programów emerytalnych. Jest szansa na wprowadzenie quasi obowiązkowości PPE w formie tzw. autoenrollment, czyli automatycznego zapisywania pracowników z jednoczesnym obowiązkowym dofinansowaniem składki pracownika składką pracodawcy. Jednak dopiero nowo wybrany parlament może znowelizować ustawę o PPE, a najwcześniejszym możliwym terminem obowiązywania zmian jest rok 2016. Tak więc na ewentualne pozytywne efekty musimy poczekać do drugiej połowy 2016 roku, do czego i tak droga jest bardzo niepewna.
Biorąc pod uwagę wielkość aktywów zgromadzonych w funduszach obligacji (ponad 40 miliardów zł), ewentualne ujemne rentowności tychże funduszy także mogłyby być czynnikiem kreującym popyt na jednostki uczestnictwa funduszy akcji i tym samym na akcje notowane na GPW (sprawdź wyniki funduszy akcji polskich małych i średnich spółek). Raczej trudno sobie wyobrazić, aby uczestnicy funduszy obligacji zechcieli wrócić z pieniędzmi do banków lub do funduszy pieniężnych, szczególnie wówczas, gdy na GPW będzie panowała dobra koniunktura.
I chociaż nie widać jakiegoś jednoznacznego silnego impulsu stymulującego napływ środków na krajowy rynek akcji, to jednak więcej czynników w najbliższych miesiącach może pobudzić popyt niż podaż akcji.
Maciej Rogala, ekspert ds. rynków emerytalnych
Reklama
31.03.2015
Źródło: marpan / Shutterstock.com



Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania