Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Content 700x200
Content 300x250

Reklama

Notowania - Fundusze Inwestycyjne Otwarte Porównywarka funduszy i ETF-ów

Fidelity: Diabeł tkwi w różnorodności – o inwestycjach w regionie EMEA

W niniejszej analizie Nick Price, zarządzający funduszem  FF EMEA, omawia najciekawsze regiony geograficzne, w tym jego faworyta, czyli Afrykę. Dowiemy się, co myśli na temat niedawnego okresu zwiększonej zmienności na rynkach wschodzących oraz rozwoju wydarzeń na Ukrainie.

- Na co warto zwrócić uwagę w regionie EMEA?

Reklama

Jednym z najciekawszych aspektów regionu jest jego rozmiar, zarówno pod względem powierzchni, jak i liczby ludności. Mieszka tu przeszło jedna czwarta globalnej populacji. Mało tego, ludzi jest coraz więcej i są oni coraz zamożniejsi. To dobre środowisko dla spółek konsumenckich. Ponadto region nie jest nasycony usługami – potencjał konsumpcyjny rośnie np. wraz z rozwojem bankowości. Oprócz korzystnej sytuacji demograficznej warto pamiętać o bogatych zasobach surowców naturalnych. EMEA posiada ok. 60 proc. światowej ropy, 66 proc. uranu i przeszło 90 proc. platyny. Do tego dochodzi szereg korzystnych czynników strukturalnych w wielu krajach, a rozmiar całego regionu daje duże możliwości dywersyfikacji, co w przypadku strategii opartej na selekcji akcji ma istotne znaczenie.

- Co sądzisz o wycenach?
W ostatnim czasie rynki wschodzące radziły sobie gorzej niż te rozwinięte, w efekcie czego teraz wyceniane są ze sporym dyskontem. EMEA to obecnie najtańszy rynek w ujęciu absolutnym – mamy tu do czynienia z ekstremalnie niskimi, niemal najniższymi w historii, poziomami ceny do wartości księgowej czy ceny do zysków. W odniesieniu do globalnych rynków wschodzących dyskonto sięga prawie 20 proc. Co więcej, zyski spółek w regionie, mierzone stopą zwrotu z zysków (ROE), prezentują się lepiej od większości pozostałych rynków. Dla przykładu, premia ROE dla indeksu MSCI Europe wynosi ok. 20 proc. Oznacza to, że inwestorzy mają dostęp do spółek w regionie oferujących lepsze stopy zwrotu i znaczne dyskonto. To dobry moment na wejście w klasę aktywów, która w średnim i długim terminie napędzana będzie wzrostem o charakterze strukturalnym.

- Czy możesz powiedzieć więcej o ekspozycji na Rosję?
Oczywiście. Z dokładniejszej analizy portfela wynika, że istotna część zaangażowania w Rosji (sporo ponad 40 proc.) to dwie spółki: Sbierbank (6,8 proc.) oraz Surgutneftegaz (3,5 proc.). Oba przedsiębiorstwa znajdują się także na liście największych pozycji funduszu w ujęciu absolutnym. Jestem dobrej myśli co do długofalowych perspektyw dla obu z nich. W przypadku Surgutneftegazu fundusz posiada ekspozycję na sektor ropy i gazu poprzez akcje uprzywilejowane, których aktualna stopa dywidendy to całkiem spore 10 proc. Co ciekawe, kapitalizacja rynkowa spółki jest niemal równa jej pozycji gotówkowej netto (środki trzymane w USD). Oznacza to teoretycznie, że w przypadku przejęcia nabywający otrzymałby w gotówce równowartość ceny nabycia. W praktyce jednak coś takiego w Rosji nie mogłoby mieć miejsca, ale inwestorzy mogą na tym skorzystać dzięki pokaźnej, stabilnej dywidendzie. Ponadto słabnący rubel przekłada się na wzrost zysków tej spółki, ponieważ koszty rozlicza w rublu, a przychody w dolarze.

W przypadku Sbierbanku również posiadamy akcje uprzywilejowane, które oczywiście są wyżej w strukturze kapitałowej niż akcje zwykłe. Mimo znaczących w ostatnim czasie spadków jestem zadowolony z tej inwestycji z uwagi na 8-proc. stopę dywidendy, która w tym roku powinna się przełożyć na stopę zwrotu z kapitału w okolicach 20 proc. Podsumowując, jeśli chodzi o dane fundamentalne, uważam, że aktualnie na rynkach wschodzących trudno o bardziej atrakcyjny bank. W średnim terminie kluczowym pytaniem jest to, w jakim stopniu obecna cena akcji dyskontuje sankcje, przy czym warto zauważyć, że Sbierbank jest wyceniany niżej niż w trakcie kryzysu finansowego.

- Czy możesz wyjaśnić duże zaangażowanie funduszu w Afryce?
Od jakiegoś czasu jestem niezmiennie pozytywnie nastawiony do Afryki i w najbliższej przyszłości to się raczej nie zmieni. Tak jak w przypadku niektórych innych rozwijających się regionów, Afryka korzysta z szybko rosnącej populacji i strukturalnych wzrostów wynagrodzeń. Uważam jednak, że to, co jest naprawdę ciekawe o Afryce z punktu widzenia inwestorów, to relatywnie niski poziom konkurencji na tle innych rynków wschodzących. Po części wynika to z jej reputacji jako miejsce, w którym bardzo ciężko prowadzi się interesy. Mimo że warunki biznesowe ulegają poprawie niemal we wszystkich krajach, nadal są negatywnie postrzegane, co przekłada się na niższe zainteresowanie ze strony inwestorów nawet w obliczu atrakcyjnych zysków spółek. Dla firm już działających w Afryce słabsze otoczenie konkurencyjne to duży plus. Mimo że w portfelu znajduje się wiele konsumenckich marek, jest to raczej dość chaotyczny mix – od sprzedaży detalicznej mebli, przez dostawców Internetu i fast foody, po tanich detalistów odzieżowych.

- W przypadku Polski utrzymujesz niedoważoną pozycję. Czy istnieją przesłanki ku temu abyś zwiększył zaangażowanie?
Podczas mojej ostatniej wizyty w Polsce przyglądałem się sektorowi detalicznemu i doszedłem do wniosku, że popyt konsumencki nie był zbyt duży. Zbyt wygórowane wyceny w detalu żywnościowym i bardzo duża konkurencja w sektorze odzieżowym. Jeśli wyceny nieco spadną, może pojawią się okazje. Tym niemniej Polskę postrzegam jako rynek, który skorzystał na przekonaniu inwestorów, że Europa wchodzi na ścieżkę wzrostów. Ja z kolei uważam, że w krótkiej perspektywie Stary Kontynent stoi przed istotnymi wyzwaniami. Jednym z głównych sektorów w Polsce są usługi finansowe. Mimo że wciąż martwią problemy z kredytami we franku szwajcarskim, sytuacja nie jest zła na tle innych krajów z Europy Środkowo-Wschodniej, takich jak Węgry. Jednak wyceny są wysokie i pozostałe rynki regionu w dalszym ciągu oferują ciekawsze okazje inwestycyjne.

- Podsumuj swoją ogólną prognozę na najblizszy rok.
Uważam, że niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o okazje w regionie EMEA. Długoterminowe perspektywy są pozytywne. Wiele spółek z regionu oferuje ponadprzeciętne wzrosty, a obecne w ostatnim czasie zmienność i niepewność sprowadziły wyceny na bardziej atrakcyjne poziomy. Rynki wschodzące wyglądają tanio na tle większości pozostałych obszarów, a EMEA wygląda taniej niż większość rynków wschodzących. Dlatego jestem zdania, że z punktu widzenia długofalowego inwestowania to właśnie teraz warto przyjrzeć się temu regionowi oraz ogólnie rynkom wschodzącym. 

/az
Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter
Komentarze i prognozy

24.06.2014

Fidelity

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Kupfundusz.pl - ponad 400 funduszy do wyboru
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.