Zmierzch tradycyjnych funduszy mieszanych? Niekoniecznie…
Są rozwiązaniem łączącym inwestycje w obligacje i polski rynek akcji. Dzięki funduszom mieszanym stabilnego wzrostu i zrównoważonym klienci TFI mogą wykorzystać potencjał spółek z GPW ponosząc niższe ryzyko niż w przypadku rozwiązań akcyjnych. Są to więc produkty o charakterze pośrednim. Dzięki nim, zamiast dwóch funduszy – dłużnego i akcji polskich, klienci mogą skorzystać z jednego rozwiązania. Ostatnie lata pokazały jednak, że tradycyjne fundusze mieszane były pomijane przez inwestorów detalicznych. Od maja 2010 r. klienci wypłacili z nich aż -8,7 mld zł, mimo iż liczba rozwiązań tego typu wzrosła w tym czasie z 43 do 48.
Fundusze stabilnego wzrostu i zrównoważone były motorem napędowym rozwoju polskiego rynku podczas wielkiej hossy 2005-2007. W swoim szczytowym momencie, w drugiej połowie 2007 r. mogły pochwalić się aktywami rzędu 61 mld zł. Wówczas odpowiadały niemal za połowę środków zgromadzonych w funduszach detalicznych. Obecnie ich aktywa są warte 3 razy mniej -„zaledwie” 18,5 mld zł. Udział funduszy stabilnego wzrostu i zrównoważonych w rynku produktów detalicznych nie przekracza 15%.
Spadek popularności klasycznych funduszy mieszanych wśród klientów TFI miał kilka przyczyn. Jedną z nich była duża niechęć do ryzyka inwestorów po pamiętnym załamaniu rynku w latach 2007 – 2008, kiedy to indeks WIG stracił ponad -50,0% w zaledwie 16 miesięcy. Tak silna skala spadków na długo pozostała w pamięci inwestorów, którzy masowo wycofywali środki z funduszy akcyjnych, ale również z produktów o niższym poziomie ryzyka, jak fundusze mieszane. W 2008 r. przewaga wypłat nad wpłatami w tym segmencie przekroczyła 20 mld zł.
Od czasów kryzysu na rynku było widać dużą niechęć do ryzyka. Tą tendencję próbowały wykorzystać TFI przy wprowadzaniu nowych produktów. W ofercie pojawiły się fundusze absolutnej stopy zwrotu, których głównym celem było osiąganie zysku w każdych warunkach. Inną propozycją były rozwiązania aktywnej alokacji. W tym wypadku portfele funduszy miały być dostosowane do bieżącej koniunktury rynkowej, co również bardziej przemawiało do klientów TFI, niż propozycja tradycyjnych funduszy mieszanych. Firmy zarządzające aktywami chętnie promowały również fundusze alternatywne, w przypadku których wyniki miały być niezależne od koniunktury na rynku akcji lub obligacji skarbowych.
Co ciekawe w ostatnich miesiącach słaba passa funduszy stabilnego wzrostu i zrównoważonych uległa odwróceniu. Obie grupy od października 2014 r. co miesiąc notowały nadwyżkę wpłat nad wypłatami, co wskazuje na stopniowy powrót klientów. Na ich wyobraźnię mogła zadziałać poprawa koniunktury na GPW w tym roku oraz imponująca końcówka hossy na rynku polskich obligacji skarbowych. Czy to tylko chwilowy trend? O to zapytaliśmy Grzegorza Dróżdża z Investors TFI, czyli jednej z instytucji która oferuje fundusze mieszane od kilkunastu lat. Zdaniem eksperta tego typu produkty nadal pozostaną atrakcyjną ofertą dla klientów. Dlaczego?
- Dają bowiem ekspozycję na rynki akcji, które w dłuższym terminie powinny zapewniać większy zysk, a z drugiej strony pozwalają ograniczyć związane z nimi ryzyko poprzez znaczący udział papierów dłużnych. Ich dużym atutem jest też płynność – są to zwykle fundusze otwarte, pozwalające w krótkim okresie wpłacić lub wypłacić pieniądze. Strategia funduszy mieszanych powoduje, że przyciągają one też inwestorów o krótszym horyzoncie inwestycyjnym, chcących skorzystać z dobrej koniunktury na giełdzie, a jednocześnie z niższą skłonnością do ryzyka niż ta, która niezbędna jest do inwestowania w fundusze akcji. Stąd też napływ środków do funduszy zrównoważonych i stabilnego wzrostu rośnie w okresach hossy na rynkach akcji – tłumaczy Grzegorz Dróżdż.
Kamil Koprowicz
Analizy Online
Reklama
27.05.2015



Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania