Nowe porządki w Pioneer Pekao TFI

Reorganizacja w Pioneer Pekao Investment Management nabiera tempa. Zmiany zostały zapoczątkowane w czerwcu 2011 roku, gdy Peter Bodis zastąpił na stanowisku dyrektora inwestycyjnego (CIO) Ryszarda Trepczyńskiego. Nowa koncepcja zarządzania została wdrożona relatywnie szybko. Wprowadzane są restrykcyjne limity, a zarządzający stali się faktycznie odpowiedzialni za wyniki. Bodis skoncentrował swoje działania na funduszach posiadających zaangażowanie w akcje. Pod koniec sierpnia ze stanowiskiem pożegnał się Sebastian Bogusławski. Tymczasowo jego kompetencje przejął Hubert Kmiecik.

Z początkiem grudnia sfinalizowano transfer Adama Jenkinsa z Nomura Asset Management. Objął on stanowisko dyrektora zespołu zarządzania portfelami akcyjnymi i zrównoważonymi w departamencie zarządzania aktywami Pioneer Pekao Investment Management SA. Jego zastępcą został Tomasz Jędrzejowski, związany z grupą Pioneer od 2002 roku. Zadaniem Jenkinsa jest wprowadzenie nowoczesnych standardów oraz poprawa wyników funduszy zaangażowanych w akcje.

Przed Jenkinsem stoi trudne zadanie. Zarządzane przez Pioneer Pekao TFI aktywa są największe na rynku. Proces ich przebudowy będzie długotrwały, a w początkowych etapach elastyczność będzie niska. Jako główne narzędzie służące poprawie wyników Peter Bodis wskazuje aktywną grę alokacją oraz bardziej przemyślaną konstrukcję portfela. Dotychczasowe zaangażowanie na rynku było bardzo wysokie niezależnie od koniunktury, co nie pozwalało na ochronę portfela podczas dekoniunktury na giełdach.

Zarządzający nie zamierzają redukować pozycji w portfelu na siłę, aby zapewnić sobie świeży start. Według nich nie sprzyjają temu obecne wyceny oraz wysokość zaangażowania w poszczególne spółki. Zmiany będą zachodziły stopniowo i zostaną rozłożone na dłuższy czas. Proces inwestycyjny docelowo ma być bardziej sformalizowany oraz restrykcyjny.

W początkowych etapach przebudowy zarządzający będą dążyli do ubenchmarkowienia funduszu, tak aby osiągane wyniki nie odbiegały istotnie od średniej rynkowej. Ma temu służyć nałożenie limitów na poszczególne spółki, tak by ich udział wahał się w obrębie ustalonych widełek. Aby zredukować ryzyko, do portfela akcyjnego zostanie włączone więcej walorów, a wskaźniki koncentracji mają być docelowo niższe. Dzięki temu będzie można zredukować błąd odwzorowania względem benchmarku, a wyniki uczynić bardziej przewidywalnymi dla klientów.

Aktywa funduszy akcyjnych będą teraz w większym stopniu lokowane zagranicą. Zarówno Bodis jak i Jenkins posiadają duże doświadczenie w inwestycjach na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej i tam planują alokować środki. Spółki zagraniczne mają być wykorzystywane nie tylko jako okazje inwestycyjne, ale też zamienniki polskich odpowiedników. Jest to spowodowane przede wszystkim poszukiwaniem płynności, ponieważ rodzimy rynek według Petera Bodisa jest zbyt ciasny.

Oczekiwania związane z nowymi zarządzającymi są duże. Nacisk ma być położony na poprawę wyników oraz redukcję zmienności jednostki. Ani Bodis ani Jenkins nie potrafili wskazać ram czasowych, w których nowe rozwiązania mają być wdrożone. Jednak z racji samej wielkości funduszy, na rezultaty zmian prawdopodobnie będzie trzeba poczekać.

Marcin Różowski, młodszy analityk
Analizy Online

Reklama

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.