10 funduszy, które z przytupem zaczęły rok
Początek 2023 r. jest wyjątkowo udany dla klientów funduszy inwestycyjnych. Niektóre z nich w pierwszych trzech tygodniach stycznia notują nawet dwucyfrowe stopy zwrotu.
Pierwsze trzy tygodnie 2023 r. były wyjątkowo udane dla klientów TFI. Na ponad 850 funduszy inwestycyjnych zaledwie 26 znalazło się pod kreską. Pozostałe zyskują, a kilka nawet w dwucyfrowym tempie. Na prowadzenie w tabeli z wynikami wysunęły się fundusze pasywne, inwestujące na GPW z dźwignią finansową (QUERCUS lev i Beta ETF WIG20lev Portfelowy FIZ). To efekt poprawy nastrojów na polskiej giełdzie. W tym czasie indeks WIG20 wzrósł o niespełna 7 proc.
Reklama
Na kolejnych miejscach plasują się fundusze, które korzystają z odbicia cen na rynku metali, przede wszystkim złota.
Spośród 10. funduszy z najwyższą stopą zwrotu od początku 2023 r. aż połowa jest beneficjentem poprawy na rynku metali. Ale ich zyski nie są pochodną bezpośredniej inwestycji w złoto, lecz w akcje kopalni (inPZU Akcje Rynku Złota O, Allianz Akcji Rynku Złota, Esaliens Gold i PKO Akcji Rynku Złota). W omawianym okresie złoto podrożało o niespełna 4,5 proc. Eksperci spodziewają się dalszego wzrostu cen tego metalu szlachetnego.
- Złoto drożeje od października ubiegłego roku. Według mnie to październikowe minimum to „twardy dołek” i złoto rozpoczęło kolejny silny trend wzrostowy. Spodziewam się, że w tym roku atak na rekord wszech czasów powiedzie się i złoto pokona poziom 2100 punktów - przewiduje Rafał Bogusławski, główny strateg KupFunduszu i Analiz Online.
- Przewidujemy 2023 r. będzie korzystny dla cen metali inwestycyjnych w związku z ryzykiem recesji i tym dotyczącym wycen giełdowych, osiągnięciem przez banki centralne szczytowej wartości podwyżek stóp procentowych w połączeniu z perspektywą słabszego dolara i średnioterminowej inflacji, która nie powróci do oczekiwanego poziomu 2,5 proc., zamiast tego stabilizując się w okolicach 4 proc. - argumentuje Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców Saxo Banku.
Czytaj także: To będzie rok wzrostu cen złota. Oto dlaczego
Optymizm inwestorów jest spowodowany także końcem polityki Zero Covid w Chinach i tzw. otwarciem tamtejszej gospodarki.
- Podczas listopadowego zjazdu Komunistycznej Partii Chin nic nie wskazywało na nagłe odejście od dotychczasowej polityki Zero Covid, która drakońskimi środkami powstrzymywała aktywność obywateli Państwa Środka. Tymczasem narastająca frustracja chińskiego społeczeństwa znajdowała coraz częściej ujście w publicznej krytyce władzy na niespotykaną skalę, porównywaną przez niektórych wręcz do wydarzeń z Placu Tiananmen w 1989 roku. Władza zapewne też ugięła się w obawie przed spowolnieniem gospodarczym - przypomina Jakub Kalemba, trader w Superfund TFI.
Otwarcie chińskiej gospodarki w połączeniu ze słabszym dolarem zapewniło paliwo do wzrostów na azjatyckich giełdach, w tym w Chinach, na czym najbardziej skorzystał Pekao Akcji Rynków Dalekiego Wschodu, zyskując od początku stycznia ponad 9 proc. W tym czasie MSCI AC Asia ex. Japan zyskał ponad 8 proc.
- W Azji notowanych jest wiele spółek zaopatrujących globalnych gigantów technologicznych w półprzewodniki i komponenty potrzebne do produkcji finalnych produktów. Wyzwaniem jest oczywiście całe tło geopolityczne, którego doskonałym przykładem są Chiny. Państwo Środka, w odróżnieniu od USA czy krajów strefy euro, nie prowadzi zacieśniania polityki monetarnej, a wręcz luzowanie. Stymulowanie rynku idzie w parze z powolnym, ale sukcesywnym luzowaniem obostrzeń wynikających z polityki „Zero Covid”. Chiny bowiem nie poradziły sobie do końca z pandemią, a wspomniana polityka opiera się na zamykaniu całych ośrodków miejskich i przemysłowych w sytuacji wykrycia nawet kilku przypadków zakażenia. Prawdopodobnie to stało za silną przeceną chińskiej giełdy w 2022 roku. Każde zatem zdjęcie obostrzeń będzie potencjalnie bardzo ochoczo przyjmowane przez rynek akcji. Innym wyzwaniem dla Chin są procesy deglobalizacyjne, które nasiliły się wraz z wybuchem wojny na Ukrainie - wskazuje Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI.
Jego zdaniem, wraz z ustabilizowaniem się sytuacji pandemicznej, odblokowana aktywność gospodarcza pozytywnie wpłynie na notowania spółek w tej części globu. - Będzie to współgrało z silną determinacją chińskiego rządu do gospodarczego przywództwa na świecie, poszerzania swojej strefy wpływów, a dla inwestorów będzie to okazja kupna atrakcyjnych podmiotów z niemal kilkudziesięcioprocentowym dyskontem - dodaje.
Na liście 10. najzyskowniejszych funduszy pojawił się też rodzynek - Investor Niemcy, który od początku roku zarobił niemal 9 proc., czyli mniej więcej tyle samo, ile tym czasie wzrósł niemiecki indeks DAX. Z poprawy na europejskich giełdach skorzystał też Allianz Europe Equity Growth Select, który w omawianym okresie zyskał 8,8 proc.
Co dalej? Tutaj przewidywania ekspertów nie są tak optymistyczne. Zdaniem Jarosława Niedzielewskiego, dyrektora departamentu inwestycji w Investors TFI, sygnałem, który powinien skłaniać do ostrożności, jest duże zróżnicowanie w zachowaniu poszczególnych segmentów europejskiego rynku akcji. Specjalista przypomina, że w ubiegłym roku duże spółki w Europie radziły sobie lepiej, spadając "tylko" o 10 proc., podczas gdy średnie spółki zaliczyły przecenę sięgającą 22 proc., a małe firmy, aż 26 proc.
- Przychody większych spółek w dużym stopniu uzależnione są od eksportu i tym samym korzystały przez większość roku z osłabienia euro. Poza tym, największe spółki w Europie to często spółki farmaceutyczne, banki i ubezpieczyciele, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej oraz firmy wydobywcze i rafineryjne, a to one najlepiej radziły sobie z ubiegłoroczną stagflacją. Natomiast mniejsze spółki są mocniej uzależnione od lokalnej koniunktury, a szczególnie przemysłu, który na całym świecie miał w ubiegłym roku po górkę. Składy poszczególnych indeksów w Europie różnią się pod względem sektorowym i w 2023 roku to wciąż będzie mocno wpływało na stopy zwrotu - uważa Jarosław Niedzielewski.
Ekspert przypomina, że rynkowy konsensus zakłada, iż Europa ma doświadczyć recesji wywołanej kryzysem energetycznym. Podobnie jednak jak w USA ma się ona dokonać w sposób bezobjawowy. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, a sprzyja temu scenariuszowi zarówno spora pomoc fiskalna proponowana firmom w praktycznie całej Europie, jak i nagłe, całkowite otwarcie chińskiej gospodarki, to małe i średnie spółki na Starym Kontynencie mogą znacząco odreagować ubiegłoroczną słabość.
23.01.2023

Źródło: R_Szatkowski / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania