Na GPW niewiele już trzeba, żeby przerwać marazm
Polska giełda jest już obecnie jednym z najtańszych rynków na świecie. Niewiele trzeba, żeby przerwać marazm i wszystko wskazuje na to, że uda się tego dokonać w 2023 r. – przewidują eksperci.
Wiele wskazuje na to, że warszawska giełda może dać wreszcie zarobić. Gospodarka wprawdzie spowalnia, a inflacja wciąż pozostanie wysoka, jednak zadaniem ekspertów, jest kilka argumentów, które pozwalają oczekiwać lepszej koniunktury na GPW w 2023 r.
Reklama
- Poprawa sytuacji na GPW nastąpiła już w ostatnim kwartale 2022 r. i w przyszłym oczekujemy jej kontynuacji. Oczywiście zmienność się utrzyma i należy liczyć się z dużymi ruchami korekcyjnymi. W drugiej połowie 2023 r. pojawią się zapewne perspektywy obniżki stóp z początkiem 2024 r., co wpłynie pozytywnie na wyceny akcji – oceniają eksperci Agio Funds TFI.
Jest fatalnie, ale to dobrze
Od początku roku indeks WIG zanurkował o ponad 18, a WIG20 – o ponad 22 proc. Wyniki w 2022 r. byłyby jeszcze gorsze, gdyby nie dynamiczne odbicie notowań od połowy października, kiedy inwestorzy zaczęli rozgrywać tzw. piwot Fedu. Niemniej, tegoroczne spadki sprowadziły wyceny polskich spółek do skrajnie niskich poziomów.
- Polska giełda jest już obecnie jednym z najtańszych rynków na świecie. Nawet w stosunku do historycznych średnich bije po oczach okazyjnymi wycenami. W stosunku do średnich WIG oferuje prawie 24-proc. dyskonto na wskaźniku cena/prognozowany zysk na kolejny rok oraz około 45-proc. dyskonto wg EV/EBITDA prognozowanej na 2023 r. Dodatkowo dyskonto naszego rodzimego parkietu względem szerokiego indeksu MSCI Emerging Markets jest obecnie istotnie wyższe, niż to miało miejsce w ostatnich latach – wylicza Piotr Grzeliński, dyrektor zespołu zarządzania akcjami rynku krajowego w Pekao TFI.
Zaznacza jednak, że wyceny całego indeksu są zaniżone przez duże spółki obarczone ryzykiem geopolitycznym związanym z wojną w Ukrainie oraz ryzykiem politycznym w kontekście zbliżających się wyborów w nadchodzącym roku. Ale paradoksalnie to dobrze rokuje na przyszłość.
- Jesteśmy na takim etapie zniechęcenia do polskich akcji, że o ryzykach można rozpisywać się na wiele stron, a wymienianie pozytywów przychodzi już dużo trudniej. I właśnie ten fatalny sentyment może być kluczowym argumentem za polskimi akcjami. Niewiele trzeba, żeby przerwać marazm. Szczególnie jeśli otoczenie miałoby też zmienić się na bardziej pozytywne. I na myśli mamy tu nie tylko zakończenie bessy ogółem, ale też szanse na powrót relatywnej siły rynków wschodzących na tle rynków rozwiniętych – zaznacza Piotr Grzeliński.
Wtóruje mu Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI. - W tym roku polskie indeksy spadały na świecie mocniej niż pozostałe, wyceny wskaźnikowe są na poziomach bardzo atrakcyjnych, co może skłaniać inwestorów globalnych do powrotu na polski rynek, szczególnie przy słabnącym dolarze. To daje nadzieję na utrwalenie pozytywnych tendencji z listopada, jednak wiele ryzyk pozostaje wciąż aktualnych – głównie inflacja, spowolnienie gospodarcze oraz kontynuacja lub eskalacja wojny w Ukrainie. Warto jednak spojrzeć na polskie akcje długoterminowo, a w tym horyzoncie oferują one, podobnie jak obligacje – ponadprzeciętny potencjał wzrostowy – uważa Krzysztof Kamiński.
Ten ponadprzeciętny potencjał wynika m.in. ze struktury branżowej naszej giełdy. Jarosław Jamka, ekspert WealthSeed przypomina, że dominują w niej sektor finansowy i energii, a dodatkowo nasz rynek ma wysoką „betę”, czyli reaguje mocniej niż inne rynki.
- Dlatego w momencie silnego globalnego ożywienia lub gdy globalny rynek akcji dyskontuje silne ożywienie gospodarcze, polskie akcje dają ponadprzeciętne stopy zwrotu. Liczyłbym na powtórkę takiego scenariusza w momencie dyskontowania przez rynki nowego globalnego cyklu koniunkturalnego – wskazuje Jarosław Jamka, ekspert WealthSeed.
Przykład takiego zachowania się polskich akcji mieliśmy chociażby w ostatnich dwóch miesiącach, gdy rynki zaczęły grać tzw. piwot Fedu. Od dołka z października WIG wzrósł o ponad jedną czwartą, podczas gdy w tym czasie amerykański indeks S&P 500 zyskał „zaledwie” 10 proc.
- Historycznie takie dobre zachowanie się polskich akcji miało też miejsce przykładowo w 2016/2017 r., po wygranych przez Trumpa wyborach prezydenckich w USA. Trump miał „zadbać” o wzrost gospodarczy, w tym także znacząco obniżyć podatki – co de facto się wydarzyło. Od 15 listopada 2016 (bezpośrednio po wyborach) do końca sierpnia 2017 r. indeks WIG20 wzrósł w złotych o 43,5 proc., podczas gdy S&P 500 tylko o 13,4 proc. (w USD) – przypomina Jarosław Jamka.
Selekcja ma znaczenie
Eksperci są zgodni, że najgorsze chwile GPW ma raczej za sobą. Bartłomiej Chyłek, dyrektor zespołu analiz w NN Investment Partners TFI przewiduje, że argumentów do wzrostów na krajowym rynku mogą dostarczyć segmenty małych i średnich spółek.
- W 2022 r. nie pokazywały spektakularnych wyników, dzięki czemu nie mają wysoko zawieszonej poprzeczki na kolejny rok. Można zatem oczekiwać, że ich zyski wzrosną nawet o ok. 15-20 proc. rok do roku. W ujęciu sektorowym warto będzie zwrócić uwagę na spółki przemysłowe. Nadal można tam znaleźć firmy, które korzystają z przesunięcia produkcji w reakcji na politykę zero-covid w Chinach. Dobrze mogą wypaść producenci dóbr konsumpcyjnych i w nieco mniejszym stopniu również trwałego użytku czy budownictwo. Poprawa sytuacji na relatywnych stopach procentowych w USA mogłaby wesprzeć krajowy segment spółek technologicznych i ochrony zdrowia – wylicza Bartłomiej Chyłek.
Gorzej prezentują się, jego zdaniem, perspektywy spółek surowcowych i energetycznych, czyli sektory, które dużo ważą w WIG20. - Banki, które również stanowią jeden z filarów tego segmentu, mają szanse na dobre wyniki w 2023 r., ale ze względu na zbliżające się wybory istnieje niezerowe ryzyko nowych regulacji, które te zyski zneutralizują. Spodziewam się, że z punktu widzenia wskaźnika ceny do zysku wynik WIG20 nie ulegnie poprawie, a z ujemną dynamiką zysków w okolicy -15-20 proc. indeks mógłby pójść w dół – dodaje Bartłomiej Chyłek.
Innego zdania jest Grzegorz Zatryb ze Skarbca TFI. Ekspert uważa, że jeśli szukać w miarę pewnych typów, to właśnie w sektorze energii i konsumenckim, a także wśród banków. - Sektor energetyczny jest beneficjentem kryzysu energetycznego. Sektor dóbr pierwszej potrzeby w warunkach wysokiej inflacji i spowolnienia gospodarczego także wygląda pozytywnie. Banki zaś są nadal tanie, natomiast demolujące sektor finansowy pomysły już się chyba rządowi wyczerpały. Wyceny sugerują jednak, że banki czeka jeszcze wiele złego, czas pokaże, co to mogłoby być – zaznacza Grzegorz Zatryb, główny strateg w Skarbiec TFI.
Na niedowartościowane akcje banków zwracają uwagę także specjaliści z Agio Funds TFI. Ich zdaniem, nadchodzące spowolnienie nie przełoży się na wzrost kosztów ryzyka, a ze względu na nadpłynność nie mają one praktycznie konkurencji przy pozyskiwaniu lokat, dzięki czemu osiągają rekordowe marże. - Obniżek stóp procentowych, które zaniżą wyniki banków w krótkim terminie, można się spodziewać najwcześniej w 2024 r. Obecne wyceny są zaś w okolicach 50 proc. długookresowych. Jedyne ryzyko wiąże się z polityką i dotyczy ewentualnych kolejnych wakacji kredytowych, podniesienia podatków itp. Oceniamy je jednak jako relatywnie niewielkie – wskazują zarządzający Agio Funds TFI.
Perspektywa obniżek stóp procentowych będzie natomiast korzystna dla innych spółek z GPW. - Do tej grupy spółek należą m.in. podmioty zajmujące się technologiami, grami komputerowymi, biotechnologią, informatyką, handlem. Z drugiej strony być może lepiej jest unikać firm, które kuszą niskim wskaźnikiem cena/zysk, lecz które mają przed sobą pogorszenie wyników – czyli wielu spółek zależnych od koniunktury – zaznacza Adam Łukojć, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi TFI Allianz.
Wojciech Woźniak z BNP Paribas TFI uważa natomiast, że na GPW lepiej unikać telekomów ze względu na defensywny charakter oraz wysokie nakłady inwestycyjne spółek (aukcja 5G, inwestycje w OZE) oraz spółek z segmentu wykończenia wnętrz. - Ze względu na słaby popyt na remonty oraz niską liczbę przekazań mieszkań w kolejnych kwartałach – wyjaśnia.
20.12.2022

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania