Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Content 700x200
Content 300x250

Reklama

Notowania - Fundusze Inwestycyjne Otwarte Porównywarka funduszy i ETF-ów

Strategia 60/40 dostała w tym roku mocne baty. Czy wciąż ma sens?

Są dwa mocne argumenty, przemawiające za tym, że na dłuższą metę strategia 60/40 wciąż ma sens.

Strategia 60 proc. akcji i 40 proc. obligacji – choć Świętym Graalem inwestycji nigdy nie była – pozostaje jednym z najprostszych sposobów na dywersyfikację, ograniczanie ryzyka i tym samym bardziej stabilne stopy zwrotu. Akcje i obligacje skarbowe mają bowiem w zwyczaju w odmienny sposób reagować na te same zjawiska rynkowe.

Reklama

Metoda ta działała przez ostatnie dekady, przynosząc średnio 8 proc. zysku. Kilkanaście miesięcy wystarczyło jednak, żeby inflacja zupełnie odmieniła zasady tej gry. Powód? Bo mocne podwyżki stóp procentowych, które były reakcją banków centralnych na wzrost cen towarów i usług, napędzają rentowności obligacji, ale też biją w wyceny akcji.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

 W ostatnich tygodniach indeksy akcji na Wall Street poruszają się niemal wyłącznie pod dyktando oczekiwań co do zmian w polityce pieniężnej Fed. Było to widoczne zarówno po sierpniowym wystąpieniu Jerome Powella w Jackson Hole, jak i po wrześniowych danych dotyczących inflacji, czy faktycznej podwyżce stóp dokonanej przez amerykański bank centralny. Taki sam mechanizm działał również w pierwszej połowie października, gdy zaraz  po danych pokazujących dalszy przyrost miejsc pracy w amerykańskiej gospodarce, choć tylko nieznacznie przekraczających prognozy, rynek zareagował kaskadą spadków obejmujących niemal wszystkie spółki z indeksu S&P500 – przypomina Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI.

Licząc od początku roku, S&P 500 jest niemal 24 proc. pod kreską, 10-letnie obligacje tracą 18 proc. W takim otoczeniu strategia 60/40 zanotowała z kolei ponad 21 proc. straty.

60/40

Nie lepiej sytuacja wygląda w przypadku polskich aktywów. Jak wyliczył Tomasz Hońdo, specjalista Quercusa, rodzimy portfel 60/40 jest od początku roku ok. 23,6 proc. na minusie i jest to wynik najsłabszy od 2008 r., kiedy przyniósł 27,1-proc. stratę.

 W rodzimych warunkach na tegoroczną utratę formy przez strategię 60/40 zapracowały akcje (WIG -31,7 proc.) oraz obligacje (TBSP -11,4 proc.). To co odróżnia obecny rok od wspomnianego 2008, to fakt, że akcje nie potaniały (odpukać!) tak mocno jak wtedy, ale z kolei obligacje zachowują się w porównaniu z nim o wiele słabiej – wskazuje Tomasz Hońdo.

pol

Czytaj także: Dywersyfikacja jeszcze nie umarła

Zatem czy strategia 60/40 ma wciąż sens? W krótszym terminie wszystko zależy od tego, kiedy Fed zatrzyma agresywny cykl podwyżek stóp procentowych. W dłuższym terminie za tą metodą dywersyfikacji przemawiają dwa argumenty. Tomasz Hońdo przypomina, że zdarzały się w przeszłości lata, w których omawiana strategia przeżywała ciężkie czasy, ale potem zawsze odzyskiwała formę.

 Mimo że tegoroczna udręka wpłynęła oczywiście negatywnie też na długoterminowe wyniki, to jednak pozostają one zachęcające. W przypadku portfela w warunkach amerykańskiego, przetestowanego od 1990 roku, średnia składana stopa zwrotu to nawet uwzględniając bieżący rok, +8,1 proc. w skali roku. Z kolei w przypadku portfela w polskich warunkach średnia stopa zwrotu (za krótszy okres, od 2000 r.), to +5,7 proc. (byłaby jeszcze lepsza, gdyby użyty w obliczeniach WIG wzbogacić bardziej o akcje małych i średnich spółek). Warto podkreślić, że jeszcze w ubiegłym roku oba portfele biły rekordy wartości – przypomina ekspert Quercusa.

Drugim argumentem za strategią 60/40 są wyceny. W przypadku akcji można mówić o spadku wskaźników takich jak cena/zysk lub cena/wartość księgowa – przykładowo S&P 500 na początku roku był notowany z prognozowanym P/E rzędu 21, podczas gdy obecnie jest to ok. 15.

 Niższe wskaźniki powinny skutkować lepszymi stopami zwrotu w horyzoncie wieloletnim. To samo dotyczy obligacji. Przykładowo rentowność amerykańskich papierów 10-letnich wynosiła na początku roku ok. 1,5 proc. – obecnie przekracza 4 proc. Nie oznacza to, że te parametry jeszcze się nie zwiększą na krótką metę, ale długofalowe perspektywy wyglądają teraz dużo lepiej – uważa Tomasz Hońdo.

Warto też pamiętać, że wyjątkowo rzadko mamy do czynienia z takim spiętrzeniem się negatywnych wydarzeń: najpierw pandemią, a potem wojną i jej bolesnymi konsekwencjami społecznymi i ekonomicznymi w postaci wysokiej inflacji, podwyżek stóp procentowych, kryzysu energetycznego czy wreszcie recesji.

 Ten rok jest jednym z najtrudniejszych dla klasycznej, podręcznikowej strategii 60/40. Nie ma pewności, że ten trudny okres już się skończył. Ale to nie oznacza, że portfel 60/40 należy przekreślić na dłuższą metę. Wręcz przeciwnie, okresy silnej wyprzedaży akcji i obligacji były zwykle dogodną okazją do budowy tego typu portfeli – wskazuje Tomasz Hońdo.

Tylko u nas

24.10.2022

Strategia 60/40 dostała w tym roku mocne baty. Czy wciąż ma sens?

Źródło: Jane0606 / Shuterstock.com

analizy.pl

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Wszystko zależy od inflacji. jeśli dalej bedziemy żyli w rzeczywistości że bank centralny toleruje realną stopę -11% to żadna strategia rynkowa nie ma większego sensu . Sądząc z tego co się dzieje to żaden bank nie ma ochoty na walkę z inflacją na poważnie. FED mimo deklaracji już czuje że zbliża się do sciany a gwarancji na to że inflacja spadnie do celu nie ma zadnej. gdyby taka rzeczywistość utrzymywała się cały czas , co jest raczej ieprawdopodobne, to jedyne co warto na rynku kapitałowym kupić to coś bezppośrednio indeksowanego inflacją bo obligacje w sytuacji ciagłych kłopotów z inflacją nie mają sensu i akcje wymagałyby umiejętnej selekcji a i tak realna stopa zwrotu nie bedzie wiele wyższa niż inflacja w długim okresie.
No a jeśli świat poradzi sobie z inflacją to oczywiscie tak - jak najbardziej takie portfele mają sens. Tylko jest jeden problem. pozytywna korelacja obu aktywow. Obligacje przestały być poduszką bezpieczeństwa bo po prostu akcje naśladują kierunki rentowności więc nie ma mowy aby obligacje amortyzowały spadki na akcjach. przynajmniej teraz.

eps | 24.10.2022

Twój komentarz został dodany

Polecamy

Kupfundusz.pl - ponad 400 funduszy do wyboru
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.