Złoto na ścieżce do 5 tys. USD? Goldman ostrzega przed kryzysem zaufania do Fed
W scenariuszu utraty niezależności Rezerwy Federalnej cena kruszcu mogłaby eksplodować nawet w okolice 5 tys. USD za uncję - przewiduje Goldman Sachs. Tłem dla tej analizy jest odwołanie członkini zarządu Fed, Lisy Cook, przez prezydenta Donalda Trumpa.
W najnowszej nocie analitycznej Goldman Sachs wskazuje, że złoto pozostaje jego "najsilniejszym przekonaniem inwestycyjnym" wśród surowców. Bazowy scenariusz zakłada wzrost cen szlachetnego kruszcu do 4 tys. USD za uncję do połowy 2026 r. W wariancie ryzyka ("tail risk") żółty metal mógłby dojść do 4,5 tys. USD. W wariancie skrajnym analitycy wyliczają, że już przesunięcie 1 proc. prywatnie posiadanego rynku obligacji skarbowych USA do złota podbiłoby jego cenę w okolice 5 tys. USD za uncję.
Reklama
- Scenariusz, w którym niezależność Fed zostałaby naruszona, prawdopodobnie oznaczałby wyższą inflację, spadek cen akcji i długoterminowych obligacji oraz erozję pozycji dolara jako waluty rezerwowej. Złoto jest natomiast magazynem wartości, który nie opiera się na zaufaniu do instytucji – napisali analitycy Goldmana. - W rezultacie złoto pozostaje naszą najwyższą rekomendacją do zajęcia długiej pozycji w segmencie surowcowym – wskazali.
Cena złota wzrosła w tym roku już o ponad jedną trzecią. W tym tygodniu ustanowiła historyczny rekord (cena spot powyżej 3 578 USD). Za wzrostem stoją nie tylko oczekiwania na obniżki stóp procentowych w USA, ale też systematyczne zakupy banków centralnych – od Pekinu po Warszawę. Dodatkowym czynnikiem ryzyka są działania Donalda Trumpa, który próbuje zwiększyć kontrolę nad Fed. To wywołuje niepokój na arenie międzynarodowej.
Fed pod politycznym naciskiem
Ustawa o Rezerwie Federalnej przewiduje 14-letnie kadencje gubernatorów i dopuszcza ich odwołanie przez prezydenta wyłącznie z ważnej przyczyny (for cause). Przepis jednak nie definiuje precyzyjnie, co to znaczy. 25 sierpnia Donald Trump wysłał oficjalny list o natychmiastowym odwołaniu członkini zarządu Fed, Lisy Cook, powołując się właśnie na "for cause" i zarzucając nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych sprzed jej nominacji. Cook – pierwsza czarnoskóra kobieta w Radzie Gubernatorów – zaskarżyła tę decyzję i wniosła o wstrzymanie jej skutków. To pierwszy w historii przypadek, gdy urzędujący prezydent formalnie sięga po narzędzie usunięcia gubernatora Fed przed końcem kadencji.
Na miejsce Cook Trump forsuje Stephena Mirana, obecnego szefa Rady Doradców Ekonomicznych (CEA). Senat przyspieszył przesłuchania, co budzi obawy o próbę szybkiej przebudowy kierownictwa Fed. W obronie Cook stanęło blisko 600 ekonomistów, którzy podpisali list otwarty, podkreślający znaczenie niezależności banku centralnego.
- Ostatnie publiczne wypowiedzi dotyczące jej (lisy Cook – przyp. red.) osoby – w tym groźby usunięcia ze stanowiska i deklaracje, że została odwołana – pojawiły się wraz z nieudowodnionymi zarzutami. Takie działania podważają fundamentalną zasadę niezależności banku centralnego i osłabiają zaufanie do jednej z najważniejszych instytucji w Ameryce. To zaufanie jest fundamentem systemu, który od dekad wspiera siłę gospodarczą USA. Wzywamy wszystkie organy władzy do przestrzegania prawa i norm chroniących stabilność gospodarki amerykańskiej – wskazali ekonomiści w liście otwartym.
Również szefowa EBC Christine Lagarde ostrzegła, że utrata niezależności Fed to poważne zagrożenie dla świata. Podobnie alarmują Andrew Bailey (BoE) i Lawrence Summers, były sekretarz skarbu USA i były prezydent Harvardu.
Jeśli "for cause" okaże się w praktyce pojęciem elastycznym i Biały Dom uzyska realny wpływ na skład Rady (oraz decyzje o stopach procentowych), rośnie ryzyko politycznej presji na szybsze cięcia, co historycznie wiąże się z wyższą inflacją i słabszą walutą. Dla rynków finansowych to, co dzieje się wokół Fed, ma też wymiar symboliczny, bo dotyczy instytucji uważanej dotąd za bastion stabilności systemu finansowego. Jeśli Cook wygra batalię, Fed obroni status quo. Jeśli jednak Trump dopnie swego, precedens może otworzyć drogę do większej ingerencji Białego Domu w politykę monetarną największej gospodarki świata.
04.09.2025

Źródło: corlaffra / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania