Złoto pod coraz większą presją
Inwestowanie w złoto okazuje się wcale nie takie proste i nie gwarantuje ani zysków, ani nawet ochrony kapitału przed inflacją. Czynniki wpływające na ten rynek są dobrze zdefiniowane, ale raz przewagę zyskują jedne, a raz inne.
Mimo silnych, zdawałoby się, czynników przemawiających za wzrostem cen złota, takich najwyższa od dekad inflacja, słabnąca koniunktura w globalnej gospodarce z zagrożeniem wystąpienia recesji w głównych gospodarkach oraz ryzyka geopolityczne, spośród których inwazja Rosji na Ukrainę nie jest jedynym, notowania kruszcu dołują. Od początku roku spadek przekracza już 9%, a od „wojennego” szczytu z początku marca sięga 20%, sygnalizując wejście w obszar bessy.
Reklama
Cena kruszcu w połowie września zeszła poniżej ważnego zarówno z psychologicznego, jak i technicznego punktu widzenia poziomu 1700 dolarów za uncję, a w ostatnich dniach oscyluje wokół 1660 dolarów, testując lokalne dołki z marca ubiegłego roku. Trwająca od marca 2021 do marca 2022 r. tendencja wzrostowa została w całości zniwelowana, a perspektywa dalszego rozwoju sytuacji jest mocno niepewna. Nad wspomnianymi czynnikami, potencjalnie sprzyjającymi wzrostowi notowań złota, przeważają te negatywne. Należą do nich przede wszystkim coraz bardziej restrykcyjna i konsekwentna polityka głównych banków centralnych, z Rezerwą Federalną na czele oraz związane z nim umocnienie się amerykańskiej waluty oraz wzrost rentowności obligacji skarbowych krajów o najwyższej wiarygodności finansowej.
Duże, przekraczające nawet od początku roku 20% straty, ponoszą klienci zarówno polskich, jak i zagranicznych funduszy inwestujących w złoto. Dla przykładu, jednostki Franklin Gold and Precious Metal zniżkują o prawie 25%, polskie fundusze metali szlachetnych tracą średnio po około 19%, choć wyniki poszczególnych funduszy są dość zróżnicowane. Nieproporcjonalnie duże (w porównaniu ze skalą spadku notowań samego kruszcu) straty funduszy można wiązać z faktem, że z reguły lokują one środki klientów nie w złocie i instrumentach finansowych z nim związanych, ale w akcjach spółek zajmujących się wydobyciem i przetwarzaniem kruszcu. To właśnie taka strategia jest źródłem ryzyka i strat. Dla przykładu, walory jednej z największych firm wydobywczych Barrick Gold od oczątku roku tracą niemal 18%, a drugiego potentata Newmont Minning zniżkują aż o ponad 30%.
Osłabienie naszej waluty względem dolara, sięgające od początku roku ponad 13%, powoduje, że cena złota w przeliczeniu na złote rośnie o ponad 9%. Teoretycznie więc zakup złota w formie fizycznej, czyli sztabek i monet bulionowych, może także w takich warunkach przynosić zysk. Należy jednak brać pod uwagę wysokie koszty transakcyjne w postaci prowizji, ubezpieczenia i ryzyka odwrócenia się tendencji kursowych. Pomijając wyskok notowań złota w naszej walucie w pierwszych dniach marca, czyli tuż po inwazji Rosji na Ukrainę, gdy cena kruszcu osiągnęła rekordowy w historii poziom 9338 zł, obecnie znajduje się ono na także bardzo wysokim poziomie wynoszącym prawie 8100 zł, co oznacza wzrost o prawie 100%, w porównaniu do stanu z lat 2017-2018.
22.09.2022

Źródło: BildWerk/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania