Z tych danych z polskiej gospodarki płyną dobre i złe wieści
Lekkie rozczarowanie, ale i tak jest to jeden z najlepszych odczytów w historii - twierdzą ekonomiści, komentując kwietniowe dane o sprzedaży detalicznej. Widać w nich zarówno efekt bazy, jak również skutki pandemicznych restrykcji.
Sprzedaż detaliczna wzrosła w kwietniu nominalnie o 25,7% rok do roku - podał GUS. W ujęciu realnym sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 21,1% r/r, ale równocześnie spadła o 7,7% miesiąc do miesiąca. Rynek spodziewał się wzrostu sprzedaży detalicznej realnie o 25,4% r/r. Widać tu zatem lekkie rozczarowanie.
Reklama
- Tegoroczna kwietniowa sprzedaż detaliczna, mimo że nieco niższa od średnich oczekiwań rynkowych, zanotowała w ujęciu rocznym wzrost jeden z najwyższych w historii, co ma oczywiście związek z historycznie niskim odczytem rok temu. W ujęciu miesięcznym sprzedaż detaliczna obniżyła się, zarówno w ujęciu nominalnym jak i realnym (o odpowiednio 6,7% i 7,7%), co wynikało i z ograniczeń w handlu (w związku z III falą pandemii) i przypadającymi w tym roku na początku kwietnia świętami Wielkanocnymi, przez co świąteczne zakupy realizowane były już w końcu marca - wyjaśnia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Wzrost sprzedaży detalicznej o 21,1% r/r (PKO: 20,5% r/r, kons: 25,5% r/r) to głównie efekt bazy statystycznej, w ujęciu m/m mamy spadek o 6,8% m/m sa – ALE kwiecień to okres zamknięcia centrów handlowych. pic.twitter.com/MjggWrBMuS
— PKO Research (@PKO_Research) May 24, 2021
Obostrzenia pandemiczne wpłynęły na sprzedaż
Z danych GUS wynika, że w kwietniu w stosunku do marca tego roku sprzedaż detaliczna w ujęciu nominalnym wzrosła wyłącznie w przypadku paliw - o 0,4%. We wszystkich pozostałych raportowanych kategoriach miały miejsce spadki, w tym największe w przypadku „odzieży i obuwia” (o 27,3% m/m), „prasy i książek” (o 22,3% m/m) oraz „mebli i RTV/AGD” (o 20% m/m). W cenach stałych struktura odzwierciedla pandemiczne obostrzenia, tj. zamknięcie galerii handlowych, sklepów meblowych, czy zawieszenie nauki stacjonarnej w szkołach. Nie bez znaczenia były też anomalia pogodowe i rekordowo zimny kwiecień.
- Konsumpcja nie powraca na ścieżkę wzrostu, co jest dużym zaskoczeniem po bardzo dobrym odczycie sprzedaży detalicznej za miesiąc marzec. Niestety przedłużenie restrykcji administracyjnych przez rząd z uwagi na pandemię nie pozostało bez wpływu na zachowania konsumentów w kwietniu bieżącego roku - zauważają ekonomiści DNB Banku.
Specjaliści banku Pekao zauważają, że ograniczenia handlu, wprowadzone w kwietniu, różniły się nieco od tych, które obowiązywały poprzednio.
- Po pierwsze, zmiana zachowań konsumenckich była niemal wyłącznie wymuszona odgórnie, a sprzedaż w kategoriach niedotkniętych bezpośrednio obostrzeniami, kształtowała się na normalnym poziomie. Tutaj zatem niska baza z poprzedniego roku zrealizowała się zgodnie z oczekiwaniami. Dzięki temu sprzedaż samochodów wzrosła 2,2-krotnie, sprzedaż żywności wzrosła o 8,8% r/r, a sprzedaż paliw o 23,5% r/r (w cenach stałych). Po drugie, odmienny moment wprowadzania obostrzeń sprawił, że większa część spadków sprzedaży odzieży i obuwia zrealizowała się w zeszłym roku w marcu, a praktycznie cały spadek sprzedaży mebli i sprzętu RTV i AGD wydarzył się w tym roku w kwietniu. W konsekwencji dynamiki roczne tych kategorii spadły, odpowiednio, z +93 do +76% r/r oraz z +49 do 10% r/r.” - wyliczają ekonomiści Pekao.
Do kwietniowej sprzedaży detalicznej nie mamy stosownego cytatu. Wynik to 21,1% r/r realnie. To poniżej konsensusu (25,4%), ale bardzo blisko naszej prognozy (21%). Gra głównie baza statystyczna, bo sprzedaż w ujęciu miesięcznym (sa) spadła. W maju zobaczymy odmrażanie. pic.twitter.com/EWmxQriog8
— mBank Research (@mbank_research) May 24, 2021
Monika Kurtek z Banku Pocztowego zauważa również, że wskaźnik cen sprzedaży detalicznej towarów wzrósł w kwietniu br. do 3,8% r/r z 1,6% r/r w marcu.
- Jest to poziom najwyższy od wielu lat. Dane te pokazują zatem, że w gospodarce mamy do czynienia już nie tylko z przyspieszaniem wzrostu cen usług, ale także nabierającym tempa wzrostem cen towarów - zauważa Monika Kurtek.
Konsumpcja doleje paliwa do wzrostu PKB
Ekspertka Banku Pocztowego przewiduje, że dwucyfrowy wzrost sprzedaży detalicznej zanotowany zostanie jeszcze także w maju, choć już na mniejszą skalę w porównaniu do kwietnia, na co wpływać będzie otwieranie gospodarki i wzrost popytu, a także wciąż niska zeszłoroczna baza odniesienia.
- Dalsze miesiące będą upływać już raczej pod znakiem jednocyfrowych dynamik sprzedaży, ale powinny one nadal pozostać relatywnie wysokie. Konsumpcja, tym samym, będzie główną siłą napędową gospodarki i to właśnie ten czynnik – obok eksportu - windować będzie dynamikę PKB w górę. Przy założeniu braku kolejnej silnej fali pandemii, tempo wzrostu PKB w tym roku powinno wynieść przynajmniej 4%. Łyżką dziegciu jest to, że odbiciu gospodarczemu towarzyszyć będzie wysoka inflacja. Prawdopodobnie będzie ona wyższa od aktualnych oczekiwań RPP, dlatego RPP będzie musiała ostatecznie zareagować zacieśnianiem polityki monetarnej - prognozuje Monika Kurtek.
- Maj przyniósł ponowne otwarcie galerii handlowych i skokowy wzrost wydatków konsumentów – wg naszych wstępnych szacunków nawet silniejszy niż rok wcześniej. W konsekwencji, dynamika sprzedaży detalicznej powinna ukształtować się w maju na zbliżonym poziomie do kwietnia. W przemyśle z kolei odwrócenie bazy statystycznej sprowadzi dynamikę produkcji do ok. 25-26% r/r. Momentum aktywności w polskiej gospodarce jest jednak bardzo silne, a wzrost gospodarczy w całym kwartale może wg naszych obecnych prognoz sięgnąć nawet 11% r/r. – wtórują jej ekonomiści banku Pekao.
Zgodnie z przewidywaniami, dzięki bazie statystycznej w kwietniu padły rekordy w dynamikach produkcji (44,5% r/r) i sprzedaży detalicznej (21,1% r/r). Należy oczekiwać, że w II kwartale PKB wzrośnie o ok. 11% r/r. pic.twitter.com/xGxESD8UxP
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) May 24, 2021
DNB Bank również prognozuje, że kolejne miesiące powinny przynieść poprawę konsumpcji ze względu na rozluźnienie obostrzeń epidemicznych, ich mniejszy wpływ na mobilność społeczeństwa i wydatki gospodarstw domowych oraz rosnącą liczbę wykonywanych szczepień.
- Warto zauważyć, iż obostrzenia epidemiczne mają mniejszy wpływ na mobilność konsumentów niż rok temu, co potwierdzają raporty na temat przemieszczania się ludności udostępniane przez firmę Google. Miejmy nadzieję, że to przełoży się na większą skłonność konsumentów do zakupów i konsumpcja wreszcie zacznie wychodzić z koronawirusa - wskazują ekonomiści DNB.
Zdaniem ekonomistów PKO BP, „dane wysokiej częstotliwości sugerują, że w maju ma miejsce gwałtowne ożywienie wydatków konsumenckich, co przełoży się na dalszy wzrost dynamiki sprzedaży w okolice 30% r/r.
- Wydatki kartowe klientów PKO pokazują, że dwa pierwsze tygodnie po otwarciu galerii były zbliżone do tradycyjnie najlepszego w całym roku okresu przed Bożym Narodzeniem, trzeci tydzień pokazał lekką normalizację, ale wciąż na wysokim poziomie, biorąc pod uwagę porę roku. Podobne wnioski płyną z danych o odwiedzalności centrów handlowych. Wsparciem dla konsumpcji jest stabilne zatrudnienie, rosnące dochody oraz poprawiające się nastroje. Szacujemy, że w II kwartale konsumpcja prywatna zwiększyła się o ok. 15% r/r. – wyliczają ekonomiści PKO BP.
24.05.2021

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania