Jak rozmawiać z pracownikami o PPK?
Pracodawcy powinni rzetelnie przekazać informacje na temat PPK. Dobrym pomysłem jest zbudowanie wokół tego tematu większej kampanii edukacyjnej, uważa Piotr Cwalina, partner w WNCL
Analizy Online (AOL): Od 1 lipca pierwsze grupy pracodawców będą musiały oferować pracownikom pracownicze plany kapitałowe (PPK). Na barki działów kadr spadł obowiązek przygotowania firm do tej rewolucji. Jakie nastroje panują na rynku?
Reklama
Piotr Cwalina (PC): Nastroje są mieszane. Jest część firm, które mają pracownicze programy emerytalne (PPE) i ich w zasadzie ten temat nie dotyczy. To o tyle ważne, że ta grupa przedsiębiorstw ma największą świadomość i chęć działania w obszarze emerytur pracowników. Pozostałe firmy są zaniepokojone przede wszystkim stroną budżetową – obawiają się, że potrącanie kawałka pensji netto pracowników wywoła presję płacową. Obawy są silne szczególnie w branżach charakteryzujących się niską marżą. Nastroje wskazują, że w tych podmiotach PPK może nie być szeroko reklamowane. Część firm przyjęła do wiadomości, że PPK będzie wdrażane, czują się z tym w miarę dobrze, ale zastanawiają się jak informować pracowników – czy szerzej reklamować i firmować PPK czy przekazać tylko informacje techniczne. Większość firm skupiła się na kwestiach technicznych, a tylko garstka zaczęła myśleć o tym, że PPK to spore wyzwanie komunikacyjne. Euforii na rynku nie widać, choć pojawiają się głosy, że dobrze, że ten obszar się reguluje.
AOL: Czy firmy z branż nisko marżowych mogą nie chcieć reklamować PPK, po to by zwiększyć prawdopodobieństwo rezygnacji?
PC: Tak te firmy liczą, że pracownicy będą rezygnowali z PPK. Pytanie czy będą realizować kampanie zniechęcające. Niestety wyczuwam, że może się pojawić argumentacja „jak nie zrezygnujecie z PPK, to taki procent pensji wam odpadnie”. Do tego może dojść ukrywanie informacji, ile pracodawca dokłada. Pytanie czy ta ścieżka będzie efektywna. Krótkoterminowo może przynieść pożądany efekt, jednak pamiętajmy, że automatyczny ponowny zapis ma miejsce co 4 lata – negatywna kampania musiałaby więc trwać cały czas. Oczywiście takim podejściem nikt się nie chwali.
AOL: O jak dużej części rynku mówimy?
PC: Strach o budżet rodzi się wszędzie. Są jednak branże, w których daje o sobie znać dość mocno, między innymi w transporcie i logistyce. Dla nich jest to wyzwanie. Tam, gdzie marża jest bardzo niska, cześć kosztów trzeba będzie przenieść na klienta – pytanie czy poszczególne firmy mają taką możliwość. PPK to duży problem dla przedsiębiorstw, gdzie brakuje pracowników. Te podmioty zaczęły wdrażać system benefitów, zarządzać presją płacową, a tutaj dochodzi nowy obowiązek. PPK to dodatkowy koszt. Pracodawcy, którzy i tak są już w dość dużym „ścisku”, woleliby wsadzić te pieniądze w fizyczne pensje. W przypadku niższych wynagrodzeń nawet niskie kwoty, które będą poświęcane na składki znaczą bardzo dużo. Wdrożenie programu może wywołać dalszą presję płacową po stronie pracowników – jeśli spadnie im pensja, mogą wrócić z roszczeniem. Należy się zastanowić jak tym zarządzić.
AOL: Czy kampanie edukacyjne mogą pomóc zarządzać strachem pracowników?
PC: To zależy jak podchodzimy do procesu wdrażania PPK. Jeśli spojrzymy od strony pozytywnej, to faktycznie może być to sposób, żeby zarządzić tą presją płacową – możemy pokazać, że tak, co prawda znika ten wasz kawałek pensji, ale my dokładamy tyle i tyle. Trzeba pokazać pracownikom czemu ma to służyć, powiedzieć „potraktujcie to jako podwyżkę”. Mówiąc o PPK pracodawcy mają dwa wyjścia – poinformować jedynie o kwestiach technicznych lub przeprowadzić kampanię przedstawiając PPK w szerszym kontekście, czyli ogólnie oszczędzania na jesień życia.
AOL: Z jakich elementów powinna składać się taka kampania?
PC: Pracodawca nie może mówić pracownikowi jedynie gdzie i jak ma inwestować, ani tym bardziej składać obietnice zysków. Nie taka jest rola pracodawcy. Przede wszystkim powinien rzetelnie poinformować o samym programie. Można pójść krok dalej – powiedzieć jaki jest cel tych produktów, po co zostały wprowadzone. Dobrze zrobić to z partnerem, wyjaśniając przy tym, dlaczego zdecydowaliśmy się na usługi danego podmiotu. Jeżeli na tej podstawie ktoś chce budować dalszy przekaz, można dołączyć do tego elementy pokazujące jak w ogóle dbać o swoje finanse. Warto przedstawić perspektywy polskich emerytów, pokazać możliwości oszczędzania, to jest forma edukacji. Można reklamować te działania jako element oferty firmy dla swoich pracowników. Analogicznie do benefitów pomagających dbać o zdrowie, tyle że tutaj pracodawca daje możliwość oszczędzania na emeryturę, czyli zdrowie finansowe.
AOL: Czy sama kwestia obniżenia wynagrodzenia netto po odliczeniu składek, jest jedynym zmartwieniem pracowników? Czy są jeszcze inne kwestie, które ich niepokoją?
PC: Obawa o koszt występuje u pracowników wtedy, gdy brakuje zaufania do systemu. Szeregowy pracownik myśli w następujący sposób – najpierw było OFE, które następnie zostało wycięte, możliwe że taki sam los spotka PPK. W takim razie po co oddawać tę część pieniędzy? Ustawa pozwala powiedzieć „nie” i zrezygnować z uczestnictwa w PPK. Uważam, że pracodawca musi rzetelnie powiedzieć „masz takie prawo”. Lepiej nie zmuszać pracowników do partycypacji, lecz podnosić ich poziom świadomości i wiedzy finansowej poprzez edukację, pokazać jakie są założenia ustawy – po to, by ktoś mógł podjąć świadomą decyzję.
AOL: Czy pracodawca powinien namawiać pracowników do uczestnictwa czy powinien po prostu przekazać informacje?
PC: Po raz kolejny podkreślam, pracodawca powinien rzetelnie poinformować pracowników. Jego rolą nie jest silna agitacja. Trzeba powiedzieć jakie są ryzyka i jakie są prawdopodobne korzyści. Warto wyjaśnić, w prostych słowach, jak działa rynek kapitałowy. Trzeba mieć również na uwadze do kogo zwracamy się z komunikatem – do pracowników biurowych czy fizycznych. Ważna jest prostota i delikatność, by pracownicy nie odczuli, że ktoś składa im obietnicę zysków.
AOL: Mówił Pan, że w rozmowach z pracownikami pomocny może być doradca. Do kogo jeszcze warto zwrócić się o pomoc?
PC: W dialogu z pracownikami pomocne mogą okazać się związki zawodowe. Wdrażając PPE w jednej z firm, robiliśmy to we współpracy ze związkami zawodowymi, byliśmy partnerami po jednej stronie stołu. Wyszliśmy z założenia, że jeśli wyszłoby to tylko od pracodawcy, pracownikom mogłoby wydać się dziwne, że ktoś po prostu chce im coś dać. Gdy mówili to związkowcy, budziło to większe zaufanie. Pytanie czy w ogóle nie zacząć od edukacji związków zawodowych i nie poprosić ich o wsparcie – związki są bliżej ludzi. Należy pamiętać jednak, że nie chodzi o agitację, lecz pomoc w zrozumieniu. Jak związki zaczęłyby nakłaniać do PPK to biorą na siebie tę odpowiedzialność. Jeśli się ich w to trochę wciągnie to pomogą zarządzić presją płacową, podkreślą, że pracodawca również w tym partycypuje i dokłada coś od siebie. To lepsze podejście niż ukrywanie faktów.
Rozmawiała Katarzyna Czupa
Piotr Cwalina – partner w WNCL (firma doradcza w obszarze strategicznego HR). Wykładowca na podyplomowych studiach C&B na uczelni Łazarskiego. Ponad 20lat doświadczeń w różnych rolach w HR.
13.02.2019

Źródło: F8 studio / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania