Waluty najbardziej wrażliwe na Brexit
Obawy związane z możliwością opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię najmocniej odczuwalne są na rynku walutowym. Poza funtem, najsilniejszym wahaniom podlegają notowania jena i złotego
Na trwające od dłuższego czasu dynamiczne zmiany na światowym rynku walutowym, związane przede wszystkim z polityką pieniężną głównych banków centralnych, od kilku miesięcy nakładają się także coraz mocniej skutki obaw dotyczących zbliżającego się referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w europejskiej wspólnocie. W ostatnich tygodniach ta kwestia stała się powodem coraz większych zawirowań.
Początkowo, z oczywistych względów, najmocniej widoczne były one w przypadku notowań funta, który osłabia się dynamicznie od połowy ubiegłego roku. GBP Index, odzwierciedlający relację funta wobec głównych walut, od sierpnia 2015 r. do kwietnia 2016 r. spadł z 33,7 do 29,3 punktu, czyli o 13%, osiągając poziom najniższy od 2009 r., a więc od czasu największych perturbacji, będących pokłosiem globalnego kryzysu finansowego. Co ciekawe, w ostatnich dniach, mimo sygnalizowanego w licznych sondażach rosnącego prawdopodobieństwa opowiedzenia się Brytyjczyków za Brexitem, indeks funta trzyma się nieco powyżej kwietniowego minimum. Nie musi to jednak w żadnym razie oznaczać, że osłabienie brytyjskiej waluty jest już całkowicie zdyskontowane przez inwestorów.
Ryzyko związane z trudnymi do oszacowania konsekwencjami rozstania się Wielkiej Brytanii ze wspólnotą, w naturalny sposób skutkuje przepływem kapitału do aktywów i walut uznawanych za najbardziej bezpieczne, w czasach rynkowych zawirowań. Oznaką ucieczki od ryzyka jest nie tylko sięgająca niemal 7% czerwcowa zwyżka notowań złota (sprawdź wyniki funduszy surowcowych - metali szlachetnych), z 1207 do prawie 1290 dolarów za uncję, ale także cała trwająca od połowy grudnia 2015 r. fala wzrostu cen kruszcu, wynosząca je w górę o 23%. Ze względu na wspomniany wpływ zróżnicowanej polityki głównych banków centralnych świata, trudniej oszacować związek zmian notowań poszczególnych walut z obawami przed Brexitem.
Najmniej wątpliwości z tego punktu widzenia budzi trwająca, podobnie jak w przypadku złota, od grudnia ubiegłego roku do początku kwietnia 2016 r., 8,5% zwyżka indeksu franka szwajcarskiego, kolejnego synonimu bezpiecznej przystani dla kapitału. W tym czasie euro umocniło się wobec koszyka głównych walut o 9,5%, a dolar o 6%.
Największy kłopot z wypreparowaniem wpływu obaw i ucieczki od ryzyka od czynników związanych z czynnikami specyficznymi dla japońskiej gospodarki i polityki Bank of Japan, występuje w przypadku sięgającego aż 19% umocnienia się jena. Znacznie mniej wątpliwości budzi ostatnia, majowo-czerwcowa fala wzrostu kursów franka i jena, sięgająca odpowiednio 4,5 i 6%. oraz euro i dolara, wynosząca kolejno 2 i 3%.
Na niezbyt zaszczytne miano lidera grupy walut państw od których globalny kapitał ucieka, zasługuje złoty. Jego indeks wobec czterech głównych walut obniżył się od kwietnia co prawda o zaledwie 1,1%, ale ze względu na obecność wśród nich brytyjskiego funta, nie odzwierciedla on faktycznej skali deprecjacji. Wobec dolara i franka złoty stracił w tym czasie prawie 6%, a w stosunku do euro 4,5%. Dal porównania, waluty turecka, węgierska, rumuńska, czy bułgarska, osłabiły się wobec dolara po 2-4%. Co ciekawe, jen podrożał wobec złotego od kwietnia aż o ponad 12%, a forint o niemal 4,5%.
Roman Przasnyski
Reklama
15.06.2016

Źródło: John Gomez / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania