Debata PAP Biznes: Prognozy dla rynków akcji
Polskie akcje mogą dać zarobić, ale warto szukać okazji na innych rynkach europejskich - oceniają uczestnicy debaty PAP Biznes Strategie rynkowe TFI 2016 . Na GPW nadal atrakcyjniejszy jest segment MiŚ, ale za kilka miesięcy można przyjrzeć się blue chipom
W piątkowej debacie poświęconej aktualnej sytuacji makroekonomicznej i jej przełożeniu na rynki finansowe udział wzięli przedstawiciele Union Investment TFI, TFI PZU, Skarbiec TFI, BPH TFI, KBC TFI oraz PKO TFI. Partnerem merytorycznym cyklu są Analizy Online.
Reklama
Polskie akcje mogą dać zarobić, ale warto szukać okazji na innych rynkach europejskich - oceniają uczestnicy debaty PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI 2016". Na GPW nadal atrakcyjniejszy jest segment MiŚ, ale za kilka miesięcy można przyjrzeć się blue chipom.
-Polska może być obiecującym rynkiem. Niestety mamy festiwal różnych utrudnień dla funkcjonowania rynku ze strony polityki. Jeżeli sentyment do rynków wschodzących nadal będzie pozytywny, to przyzwoite fundamenty polskiej gospodarki powinny przyciągnąć inwestorów zagranicznych - powiedział podczas debaty PAP Grzegorz Zatryb, główny strateg i zarządzający w Skarbiec TFI.
-Nie marginalizowałbym polskich akcji w portfelu, ale też nie opierałbym się przede wszystkim na nich. Nadal szukałbym substytutów polskich spółek za granicą - dodał.
Zdaniem Jarosława Antonika, członka zarządu KBC TFI, po silnej przecenie można w Polsce szukać okazji do zarobku.
-Tym bardziej, że w średnim terminie można liczyć na pozytywne zaskoczenia, takie jak np. łagodniejsza forma ustawy frankowej. Spadek zysku banków nie powinien być już tak duży, jak w ubiegłym roku - powiedział Antonik.
-Małe i średnie spółki wydają się być w miarę odporne na czynniki polityczne. Wpływają one głównie na zagranicznych inwestorów. Małe spółki są w dość dobrej kondycji i skutecznie poprawiają wyniki. Widziałbym tu pole do zainteresowania przy niedużym ryzyku. Jeśli chodzi o duże spółki, to o ile sprawdzi się pozytywny scenariusz, to jest szansa, że w perspektywie kilku miesięcy WIG20 będzie zachowywał się lepiej niż mWIG i sWIG - dodał członek zarządu KBC TFI.
Także Tomasz Matras, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji w Union Investment TFI, zwraca uwagę na lokalny rynek.
-Obecnie na rynkach Europy Zachodniej pojawiło się ryzyko nad sektorem bankowym czy ryzyka społeczne związane z napływem imigrantów, stało się także relatywnie drogo. Z kolei w Polsce czy nawet w Turcji pewne ryzyka wygasły, a prawdopodobieństwo realizacji pewnych pomysłów spadło. Porównując polskie ceny do tych w Europie Zachodniej to stały się one relatywnie atrakcyjne - ocenił Matras.
-Być może w tym roku Polska będzie krajem, który da zarobić, mimo pewnych ryzyk - dodał zarządzający Union Investment TFI.
Jak wskazał, inwestorów mogą zachęcać także atrakcyjne stopy dywidend prywatnych spółek.
Również w opinii Piotra Bienia, dyrektora biura rynku akcji w TFI PZU, polskie akcje powinny zająć część portfela inwestycyjnego w tym roku.
-Wyceny są w okolicy średnich rynkowych, wzrost mamy wyższy od sąsiadów. Wydaje mi się, że część miejsca w portfelu inwestorów akcje polskie powinny znaleźć, bo relacja zysku do ryzyka wydaje się korzystana, doceniając nawet skalę ryzyka - powiedział Bień.
Jego zdaniem po 2015 roku Polska nie wygląda najgorzej, chociaż nie wszystkie czynniki ryzyka już zniknęły.
-Mamy bardzo słaby wizerunek i jesteśmy nielubiani przez zagranicę, ale to najprawdopodobniej oznacza, że ta zagranica nie jest szczególnie obecna, jeśli chodzi o posiadanie polskich akcji - ocenił dyrektor biura rynku akcji w TFI PZU.
-Poważny czynnik ryzyka to ustawa frankowa, ale jest to jeden z niewielu czynników ryzyka, poza OFE i kształtem podatku detalicznego, które zostały - dodał.
Europejskie akcje dadzą zarobić
-Dobrym rynkiem byłby rynek europejski, gdzie mamy dobre prognozy zysku na akcję. Z drugiej strony jest szereg ryzyk ze strony sfery politycznej (...) Zakładałbym, że Wielka Brytania nie wyjdzie z Unii Europejskiej, ale przed referendum może pojawić się podwyższona zmienność na rynkach - ocenił Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI.
Także w opinii Grzegorza Zatryba ze Skarbiec TFI, w horyzoncie kilku kwartałów zyski powinny pojawić się w Europie.
-Kierując się fundamentami nadal relatywnie lepiej wygląda Europa Zachodnia. Ostatnio mieliśmy parę słabszych danych makro, ale to nie zmienia sytuacji. Tu jest szansa na rozwój, której w USA nie ma, tamtejszy rynek jest po drugiej stronie górki cyklu koniunkturalnego - powiedział Zatryb.
-Jednym z zagrożeń jest tzw. Brexit, którego skutki co prawda będą rozciągnięte w czasie, ale rynek może je szybko zdyskontować - dodał.
Z kolei Karol Chrystowski, zarządzający z PKO TFI, stawiałby bardziej na środkowo-wschodni region Europy.
-Region szeroko pojętej Europy Środkowo-Wschodniej ma potencjał na bycie najciekawszym regionem. Mamy do czynienia z wieloletnią bessą, (...) a także z bardzo atrakcyjnymi wycenami w dużej części sektorów - ocenił Chrystowski.
-Jeżeli ktoś chce mieć ryzyko w tym roku, to myślę, że ten region może pozytywnie zaskoczyć w tym roku - dodał.
Rynki wschodzące z największym ryzykiem, szansa na rynkach rozwijających się
Rynki wschodzące z największym ryzykiem, szansa na rynkach rozwijających się
-Rynki wschodzące to bardzo ryzykowne obszary inwestowania, bardziej bezpieczne powinny być rynki rozwinięte - ocenił Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.
Z kolei Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych w BPH TFI, jest negatywnie nastawiony do rozwiniętych rynków globalnych.
-Po pierwsze, wyceny są dużo wyższe niż na rynkach rozwijających się, po drugie wyraźnie widać, że fundamenty zaczynają "zgrzytać". Trzecia ważna kwestia to fakt, że cały kapitał w ostatnich latach płynął właśnie do tych rynków. Trzeba pamiętać, że tam gdzie najwięcej kapitału napłynęło, tam też najszybciej ten kapitał odpływa (...). Paradoksalnie pod tym względem dużo bezpieczniejsze są rynki rozwijające się, gdzie nastąpił odpływ pieniędzy, większość podmiotów jest niedoważonych i presji podaży nie powinno być - ocenił Lis.
BPH TFI podchodzi "bardzo selektywnie" do rynku.
-Nie spodziewamy się zdecydowanego trendu. Rynkiem będzie bujało i widzimy szanse do wykorzystania tych ruchów do zmian w portfelach - powiedział Lis.
Jego zdaniem, warto stawiać m. in. na eksporterów i spółki, które działają na zdywersyfikowanych, globalnych rynkach.
-To wydaje się być kluczem do sukcesu w tym roku - ocenił zarządzający BPH TFI.
Także Tomasz Matras, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji w Union Investment TFI, wskazał, że rynki rozwijające się będą "koniem pociągowym" w tym roku.
Za: PAP
Za: PAP
Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Rynek funduszy
Tylko u nas
21.03.2016
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania