Wyniki funduszy inwestycyjnych (lipiec 2021)
W lipcu na polskiej giełdzie nie udało się zbić wielkich kokosów. Spory zarobek wypracowały za to fundusze złota i... akcji tureckich. Gorzką pigułkę przełknąć musieli natomiast inwestujący w Chinach.
W lipcu amerykańska giełda kontynuowała rajd indeksów, skormny zarobek przyniosły też polskie spółki. Prawdziwe zaskoczenie nadeszło jednak z Turcji. To właśnie fundusze szukające okazji na giełdzie w Stambule wypracowały w ubiegłym miesiącu najwyższe stopy zwrotu. Dobrze radziły sobie również fundusze złota. Na rynkach obligacji też można było w lipcu zarobić, choć sztuka ta nie wszystkim zarządzającym się udała. Gorzką pigułkę przełknąć natomiast musieli inwestujący w Chinach.
- Wydarzeniem lipca był nowy rekord wszech czasów na amerykańskim rynku akcji i mocne zachowanie obligacji. Dzięki bardzo dobrym wynikom spółek za drugi kwartał, główne indeksy w Nowym Jorku pobiły historyczne maksima. W przypadku WIG mieliśmy do czynienia z trendem bocznym. W najbliższych miesiącach nie można wykluczyć większej zmienności na rynkach. Korekty można wykorzystywać do uzupełnienia portfela o najbardziej perspektywiczne walory - wskazuje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Turecka wolta na giełdzie
W lipcu najwyższe stopy zwrotu spośród wszystkich krajowych funduszy inwestycyjnych, wypracowały te, które okazji do zarobku poszukują na giełdzie w Stambule. Ich średni zysk wyniósł 6,4 proc. Nie jest to jednak zbyt liczna grupa, bo zbudowana zaledwie z dwóch funduszy akcji tureckich - spod egidy Investors TFI i Generali Investments. Co jest przyczyną dobrych wyników?
- Wzrosty tureckich funduszy były w większym stopniu wynikiem zmian wartości miejscowej waluty niż zwyżek na giełdzie w Stambule. Indeks BIST100 wzrósł w ubiegłym miesiącu o 2,6 proc., podczas gdy turecka lira umocniła się względem amerykańskiego dolara o około 3 proc. Dodając do tego 1 proc. umocnienie liry w relacji do naszej waluty, można szacować, że same zmiany kursu walutowego odpowiadają za ponad 60 proc. lipcowego wzrostu funduszu Investor Turcja - wyjaśnia Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji Investors TFI. Zaznacza jednak, że nie oznacza to, że wzrosty, za którymi stoi umocnienie się liry, są czymś mniej znaczącym od zwyżek wywołanych falą hossy na tureckiej giełdzie.
- Turcja zawsze była i wciąż pozostaje jednym z tych rynków wschodzących, na których trendy umocnienia lub osłabienia krajowej waluty mają bardzo duże przełożenie na zwrot z giełdowych inwestycji dla inwestorów zagranicznych. Nie da się oceniać możliwości zarobku na tureckiej giełdzie abstrahując od zachowania liry, której zabezpieczanie ze względu na bardzo wysoki koszt raczej nie jest przez inwestorów praktykowane. Bardzo często to właśnie rozpoczęcie fali umocnienia miejscowej waluty skłaniało inwestorów zagranicznych do bardziej odważnych zakupów na tureckim parkiecie i wspierało wzrosty giełdowych indeksów - wskazuje Jarosław Niedzielewski.
Ekspert zwraca uwagę, że trwające już kilka tygodni umocnienie liry, związane jest min. z lekkim osłabieniem dolara w relacji do większości walut, ale także wsparte wypowiedziami prezesa banku centralnego w Turcji, który podkreślał determinację w walce z wysoką inflacją, pracę na rzecz umocnienia wartości krajowej waluty oraz dążenie do odbudowy rezerw walutowych, co rzeczywiście od dwóch miesięcy ma miejsce.
- Jeśli ten rozpoczęty w lipcu trend (umocnienia liry) nie zostanie w najbliższych dniach zanegowany, to inwestorzy mogą zacząć przychylniejszym okiem patrzeć na tureckie aktywa, napędzając zarówno popyt na walutę, jak i na akcje spółek notowanych na giełdzie w Stambule. Historia ostatnich lat pokazuje, że takie okresy „odwilży” na tureckich aktywach mogą potrwać kilka miesięcy, zanim ryzyko od zawsze wpisane w inwestowanie w tym kraju, znowu da o sobie znać - przewiduje Jarosław Niedzielewski.
Chiński kubeł wody
Na przeciwległym biegunie znaleźli się w lipcu inwestujący na giełdzie w Chinach. Średnia strata w grupie funduszy akcji azjatyckich bez Japonii wyniosła 6,4 proc., a w grupie akcji globalnych rynków wschodzących - sięgnęła 5,1 proc. Najgorzej wypadł Pekao Akcji Rynków Dalekiego Wschodu, który w miesiąc uszczuplił portfele klientów aż o ponad 10 proc. W tym czasie Rockbridge Akcji Rynków Wschodzących ograniczył straty do 1,2 proc. Relatywnie lepiej poradziły sobie również Investor Akcji Rynków Wschodzących oraz Esaliens Akcji Azjatyckic, które straciły - odpowiednio - 2,8 oraz 3,6 proc. W tym czasie MSCI Emerging Markets spadł o niemal 9 proc., a indeks giełdy w Hongkongu zanurkował o prawie 13 proc. Co wywołało panikę na giełdach w Państwie Środka? Jarosław Niedzielewski przypomina, że od listopada ubiegłego roku, czyli od zawieszonego IPO spółki ANT Group, największego na świecie fintechu wyodrębnionego z Alibaby, chińskie spółki technologiczne znalazły się na cenzurowanym rządu. Obecnie tamtejsze władze pracują na regulacjami, które sprawią, że firmy korepetycyjne będą musiały działać non-profit i nie będą mogły pozyskiwać kapitału na rynkach finansowych (w tym IPO).
- Znaczące zmiany w funkcjonowaniu bardzo prężnie rozwijającej się branży nauczania online, której obroty szacowane są na ponad 100 mld dolarów rocznie, mogą w praktyce zagrozić nie tylko dalszemu rozwojowi tej branży, ale ją niemal zlikwidować - wskazuje Jarosław Niedzielewski. Zwraca on jednak uwagę, że patrząc przez pryzmat rosnących w ostatnich dwóch miesiącach i ustanawiających nowe rekordy amerykańskich spółek technologicznych, a szczególnie należących do kategorii FANGs, ich chińskie odpowiedniki zaczynają wyglądać atrakcyjnie.
- Dlatego zapewne można liczyć na jakieś odreagowanie, albo przynajmniej podjęcie próby odrabiania nie tylko nominalnych, ale i relatywnych strat. Problem w tym, że trudno jest przewidzieć, kiedy to dyscyplinowanie spółek technologicznych i przejęcie nad nimi większej kontroli przez władze w Pekinie może się zakończyć i czy będzie związane z ingerencją w strukturę akcjonariatu. Tak czy inaczej chińskim FANGsom został, moim zdaniem, przetrącony kręgosłup zaufania i trudno będzie inwestorom powrócić do traktowania tych spółek jako równorzędnych w relacji do ich amerykańskich pierwowzorów. Z tego względu o nowe szczyty (a do rekordu z lutego pozostało jeszcze 38 proc.) na indeksie MSCI China może być bardzo trudno - wyjaśnia Jarosław Niedzielewski.
Złote zyski
Na szczycie tabeli z wynikami uplasowały się w lipcu również 3 fundusze rynku złota - Superfund Goldfuture zyskał 6,5 proc., a Allianz Global Metals and Mining oraz Superfund GoldFund zarobiły około 6 proc. W tym czasie QUERCUS Silver zanurkował o 2,8 proc. Konrad Ogrodowicz z Superfund TFI wyjaśnia, że zyski funduszu Goldfuture to pochodna inwestycji w złoto ze strategią managed futures.
- W lipcu złoto zyskało 2,4 proc., natomiast Superfund Goldfuture zyskał 6,5 proc. Dobry wynik udało się uzyskać dzięki strategii managed futures, która pozwala wygenerować stopę zwrotu w każdych warunkach rynkowych. W efekcie fundusz zarabia nawet wtedy, gdy cena złota pozostaje na niezmienionym poziomie. W lipcu złoto poruszało się w konsolidacji 1770-1.835 dolarów za uncję. Rynek czekał na posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej, które odbyło się 28 lipca. Wydźwięk konferencji Prezesa Fed Jerome Powella miał bardziej wydźwięk gołębi, co wsparło cenę złota, jednak opór na poziomie 1.835 dolarów nie został przebity i cena złota wróciła w okolice 1.810 dolarów - przypomina Konrad Ogrodowicz.
Jego zdaniem jednak długoterminowy trend na złocie wciąż obowiązuje, więc prawdopodobne są dalsze wzrosty cen tego kruszcu. - Napływające dane inflacyjne na świecie jeszcze bardziej pogłębiają ujemne realne stopy procentowe, co powinno wspierać cenę złota w kolejnych tygodniach - wskazuje ekspert SUPERFUND TFI.
W czerwcu wskaźnik CPI w Stanach Zjednoczonych wyniósł 5,4 proc. r/r. Był to największy wzrost od sierpnia 2008 r. Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku zauważa, że ponad 55 proc. wzrostu czerwcowego CPI nastąpiło w sześciu obszarach, na które bezpośredni wpływ miało otwarcie gospodarki (w szczególności ceny hoteli, lotów i używanych samochodów). Ponieważ jednak coraz więcej przedsiębiorstw podwyższa ceny w reakcji na wzrost wynagrodzeń i kosztów transportu, rynek poważnie kwestionuje koncepcję „przejściowej” inflacji podtrzymywaną przez Fed. Odczyt lipcowego CPI poznamy 11 sierpnia. Konsensus zakłada, że w lipcu CPI w Stanach Zjednoczonych wyniesie 4,9 proc. Specjalista Saxo Banku uważa, że jeżeli odczyt inflacji zasadniczej będzie wyższy, co jest prawdopodobne, należy się przygotować na prawdziwy rollercoaster na rynku.
GPW wcisnęła hamulec
Zyski wypracowały w lipcu także fundusze akcji polskich, choć w porównaniu do poprzednich miesięcy były one dużo skromniejsze. Średni zarobek w grupie akcji uniwersalnych wyniósł 2,1 proc., a w segmencie małych i średnich spółek sięgnął 2,1 proc. Najlepiej poradził sobie PZU Akcji Małych i Średnich Spółe, zyskując 3,7 proc. Najgorzej wypadł Rockbridge Akcji Małych i Średnich Spółe, który jako jedyny przedstawiciel grupy zanotował stratę w wysokości 2,5 proc. W tym czasie WIG20 zyskał 1,6 proc., mWIG40 wzrósł o 2,5 proc.,, a sWIG80 zwyżkował o symboliczne 0,4 proc.
- W lipcu lepiej radziły sobie duże i średnie spółki od małych spółek, co potwierdzają zmiany indeksów. W momencie ustanowienia nowego historycznego szczytu na indeksie WIG, schłodziły się nastroje na GPW i wzrosty zatrzymały się. Jest to też powiązane z okresem wakacyjnym, który charakteryzuje się mniejszą zmiennością. W naszej ocenie jest to przystanek przed dalszymi wzrostami, natomiast niekoniecznie musi to mieć miejsce jeszcze w trzecim kwartale tego roku. Dla dalszych losów GPW kluczowy będzie sentyment rynkowy w USA, który obecnie jest bardzo dobry, natomiast w każdej chwili może się on zmienić - wskazuje Konrad Ogrodowicz.
W lipcu na wartości zyskiwały też ceny obligacji. Rentowność amerykańskich 10-latek spadła do 1,23 proc., a niemieckich do -0,46 proc. W tym czasie fundusze dłużne zagraniczne zarobiły średnio 1,1 proc. Również w przypadku polskich instrumentów inwestorzy mogli mieć powody do zadowolenia (rentowność wyniosła 1,57 proc.). Nie wszystkim funduszom udało się jednak wykorzystać te sprzyjające warunki. Sztuka ta wyszła zarządzającemu PZU Dłużny Aktywny, który w lipcu powiększył portfel o 0,7 proc. Na drugim biegunie wylądował Skarbiec Dłużny Uniwersalny, tracąc 1,1 proc.
Reklama
03.08.2021

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania