Inflacja w Polsce w styczniu wystrzeliła
W styczniu inflacja w Polsce ponownie przyspieszyła i to mocniej, niż oczekiwano. Ekonomiści spodziewali się, że znów, podobnie jak to było w październiku, zobaczymy odczyt rozpoczynający się od piątki.
Inflacja konsumencka w styczniu wyniosła 5,3% rok do roku, jak podał Główny Urząd Statystyczny. Konsensus ekonomistów zakładał, że ceny wzrosły średnio wobec stycznia 2024 roku o 5,0%. Inflacja zatem wyraźnie przyspieszyła z 4,7% w listopadzie i grudniu i pokonała najwyższe w ostatnim roku tempo wzrostu cen z października (5,0%).
Reklama
W stosunku do listopada eksperci zakładali średnio wzrost cen o 0,7%, najmocniejszy od lipca 2024 r., tymczasem w rzeczywistości ceny podskoczyły w ujęciu miesięcznym o 1%.
Najbardziej podrożała energia (o 13,2% rok do roku) oraz żywność i napoje bezalkoholowe (5,5%). Natomiast ceny transportu, w tym paliw, niemal się nie zmieniły w porównaniu ze styczniem 2024 r. (odpowiednio 0,3% i 0,1%).
– Inflacja w styczniu przyspieszyła z 4,7 do 5,3% r/r. Istotnym czynnikiem podbijającym wzrost cen był wzrost opłaty za gaz. A także wzrost akcyzy na alkohol i tytoń. W drugiej połowie roku inflacja zacznie stopniowo spadać. Będzie to m.in. efekt wolniejszego wzrostu cen usług – przewiduje Polski Instytut Ekonomiczny.
Ekonomiści zwracają jednak uwagę na fakt, że co roku w marcu Główny Urząd Statystyczny zmienia wagi poszczególnych kategorii w koszyku.
– To jest wynik na STARYCH WAGACH. W marcu będzie rewizja na NOWYCH WAGACH, pewnie w dół. Czy to zmienia scenariusz na 2025 rok? Nie, bo niemal dokładnie idziemy ścieżką, którą wyznaczyliśmy w grudniu. Inflacja w okolicach 3% pod koniec roku z wyraźnym obniżeniem dynamik inflacji bazowej – podkreślają eksperci mBanku.
– Prognozowanie styczniowego odczytu zawsze wiąże się z większą niepewnością m.in. ze względu na skalę noworocznej aktualizacji cenników. Wstępny wskaźnik jest liczony ponadto na podstawie zeszłorocznych wag, stąd ostateczne dane za ten miesiąc mogą zostać jeszcze istotnie zrewidowane po ich ponownym przeliczeniu – dodaje Bartosz Wałecki, analityk i trader Michael / Ström Domu Maklerskiego.– Moim zdaniem wstępny, wyższy odczyt istotnie nie zmienia otoczenia rynkowego. Powszechnie oczekiwano, że w pierwszym kwartale wskaźnik CPI wzrośnie, ze szczytem w okolicach 5,5%. W kolejnych miesiącach oczekujemy powolnego spadku dynamiki wskaźnika w kierunku górnego ograniczenia celu inflacyjnego (3,5%), co nastąpi najwcześniej pod koniec roku.
Według prognoz banków i międzynarodowych instytucji w 2025 roku inflacja ma średnio wynieść ok. 4,4%, więcej niż w 2024 roku (3,6%). Jej szczyt powinien przypaść około marca, w kolejnych kwartałach powinna zacząć opadać w stronę celu inflacyjnego (2,5% +/- 1 pkt proc.) i na koniec roku zbliżyć się do górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń (3,6%).
14.02.2025

Źródło: Paweł Michałowski / Schutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania