Glapiński: Polska jest w sytuacji, kiedy stóp procentowych ewidentnie nie należy obniżać
Obniżki stóp procentowych to nie jest dyskutowany temat - poinformował na konferencji prezes NBP Adam Glapiński. Wskazał, że aktywność gospodarcza przyspiesza, a płace realne rosną bardzo szybko, co zaczyna niepokoić z punktu widzenia przyszłej inflacji.
- Tak, jak przedtem byliśmy atakowani, że nie podnosimy stóp, kiedy nie należało ich podnosić, tak teraz jesteśmy atakowani za to, że nie obniżamy stóp, kiedy ich ewidentnie nie należy obniżać. Na marginesie powiem, że to w ogóle nie jest temat, który jest dyskutowany gdziekolwiek - stwierdził podczas konferencji prasowej szef NBP Adam Glapiński.
Reklama
Przypomnijmy, że na kwietniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna NBP nadal wynosi 5,75 proc. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami rynku. Od listopada ubiegłego roku RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie, po tym, jak we wrześniu i październiku obniżyła je łącznie o 100 punktów bazowych.
Choć inflacja w marcu spadła do poziomu 1,9 proc. r/r i znalazła się w dolnym paśmie odchyleń od celu NBP, to dla RPP nie jest to argument za powrotem do cięcia kosztu pieniądza. Wciąż bowiem jest sporo niepewności co do tego kształtowania się CPI w kolejnych miesiącach. Adam Glapiński wskazał na konferencji prasowej, że zejście CPI do celu jest czasowe, a w kolejnych kwartałach inflacja na pewno wzrośnie.
- Spodziewamy się, że w kolejnych kwartałach inflacja na pewno wzrośnie, choć skala tego wzrostu jest obarczona ogromną niepewnością - zaznaczył. - Mamy teraz taką sytuację, że płace realne rosną bardzo szybko i zaczyna nas to niepokoić z punktu widzenia inflacji. Równocześnie aktywność gospodarcza przyspiesza. Idziemy w kierunku 4-proc. wzrostu - dodał.
W lutym dynamika wynagrodzeń ponownie znacznie przewyższyła prognozy, przyspieszając z 12,8 do 12,9 proc. r/r. Płace w ujęciu realnym osiągnęły tym samym dwucyfrową dynamikę. - To cieszy tych, co dostają podwyżki. Dla inflacji jest to zagrożenie - wskazał Adam Glapiński.
Zauważył też, że od początku kwietnia przywrócona została stawka podatku VAT 5 proc. na żywność i wskazał, że to również oddziałuje w kierunku wyższych cen, choć wpływ na rynek jest ograniczony przez konkurencję na rynku, która wzrosła.
- Popyt na żywność nie jest duży, nie odrodził się, jest ograniczony. To jest sprzyjające, by ceny nie zareagowały gwałtownie na wzrost VAT. Ale jaki będzie ostateczny wpływ - zobaczymy za kilka miesięcy - wskazał Adam Glapiński.
Zaznaczył, że w przypadku pełnego zniesienia tarcz, wskaźnik inflacji przesunąłby się o ok. 4 pkt proc. do góry do 7,5 proc. inflacji w IV kwartale 2024 r., a gdyby utrzymany został stan dzisiejszy, to mielibyśmy na koniec roku 3,9-proc. inflację.
- Mimo że ogólna sytuacja ekonomiczna jest bardzo dobra, to sytuacja budżetu jest bardzo trudna. Przekroczyliśmy 5 proc. deficytu, grozi nam wejście w procedurę nadmiernego deficytu. Środki z KPO to kropla w morzu - mogą zwiększyć PKB, ale sytuacja budżetowa jest trudna - zauważył Glapiński. - Jesteśmy skłonni współpracować z rządem w każdym zakresie w tej trudnej sytuacji - także w zakresie analitycznym i każdym innym, możemy sami zaproponować jakieś rozwiązania - dodał.
05.04.2024

Źródło: Shutterstock
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania