Investors TFI: Dwa możliwe scenariusze rozwoju
Próba oszacowania zachowania rynków w 2022 roku jest zdecydowanie większym wyzwaniem, niż było budowanie prognoz na miniony rok. Dziś trzeba uwzględnić dwa możliwe scenariusze rozwoju sytuacji gospodarczej i rynkowej - uważa Jarosław Niedzielewski.
Wystąpienie takiego „defektu stycznia”, jaki widzimy od początku roku na Wall Street, to stosunkowo rzadkie zjawisko. W 2000 oraz 2008 roku okazało się zapowiedzią czekających rynek sporych kłopotów. Choć giełdowy konsensus zakłada podpartą fundamentami kontynuację trendu wzrostowego, to można znaleźć poważne argumenty świadczące o możliwości zakończenia roku spadkiem indeksów. Generalnie jednak próba oszacowania zachowania rynków w 2022 roku jest zdecydowanie większym wyzwaniem, niż było budowanie prognoz na miniony rok. Dziś trzeba uwzględnić dwa możliwe scenariusze rozwoju sytuacji gospodarczej i rynkowej.
Reklama
Pierwszy (póki co, mniej prawdopodobny) zakłada odrodzenie sektora usług po dwóch latach słabości. Jeżeli usługi (transport, gastronomia, rozrywka, turystyka itd.) zostaną szeroko otwarte, a konsumenci zdecydują się na masowy powrót do „starych zwyczajów”, możemy mieć do czynienia z kontynuacją gospodarczej ekspansji na skalę światową, a po roku nadmiernej produkcji i konsumpcji dóbr, nastanie rok odrodzenia się konsumpcji usług, gdzie presja inflacyjna do tej pory była mniej widoczna.
Drugi, bardziej prawdopodobny, scenariusz zakłada, że trendy, z jakimi mieliśmy do czynienia na różnych klasach aktywów oraz w gospodarce w minionym roku mogą się odwrócić. Inwestorzy mogą zacząć dyskontować przejście z okresu stagflacji (roku 2022) w recesję (roku 2023), a tym samym z hossy w bessę, z najwyższej od dekad inflacji w niemal deflację. Większość analityków uznaje, że poziom marż w spółkach pozostanie na rekordowych poziomach drugi rok z rzędu, wspierając trend wzrostowy. W okresie stagflacji utrzymanie tak wysokich marż będzie jednak nie lada wyzwaniem.
Podobnie jak dwie dekady temu, jednym z pierwszych sygnałów nadchodzącej zmiany gospodarczych i rynkowych trendów powinno być między innymi zakończenie wielkiej spekulacji. Próbując połączyć wiele tych instrumentów, które doświadczyły nadmiernej spekulacji w ostatnich 20 miesiącach w jeden indeks pokazujący rzeczywisty obraz spekulacyjnych nastrojów, można dojść do wniosku, że szczyt rynkowej euforii mógł mieć miejsce w listopadzie ubiegłego roku (odpowiednik marca 2000 roku).
Jeśli rzeczywiście czas pandemicznej spekulacji jest już za nami, to los trendu wzrostowego został właśnie przypieczętowany, choć okres przejścia hossy w bessę może być dość długi. Powinna mu zresztą towarzyszyć odpowiednia zmiana sytuacji na rynku obligacji, gdzie szok inflacyjny podciął inwestorom skrzydła w 2021 roku. W tym scenariuszu perspektywy dla rynku obligacji na 2022 rok wcale nie muszą być tak jednoznacznie negatywne, jak się to dziś inwestorom wydaje.
Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji Investors TFI
Źródło: Komentarz miesięczny Investors TFI, styczeń 2022 r
24.01.2022

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania