Rynki wschodzące. Kiedy dadzą susa?
Inwestorzy zadają sobie pytanie, czy po dziesięcioletnim okresie dominacji rynków rozwiniętych, a zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, nastąpi inwestycyjne przebudzenie rynków wschodzących?
Zwolennicy inwestowania na rynkach wschodzących wskazują na lepszą strukturę demograficzną wyższe tempo wzrostu tych gospodarek i atrakcyjniejsze wyceny. Przeciwnicy mówią o wyzwaniach związanych z zieloną transformacją, korupcji, niedemokratycznych systemach politycznych i zacofaniu technologicznym, które na obecnym etapie rozwoju świata jest znaczącym obciążeniem.
Reklama
Argumentów za i przeciw jest dużo, ale najpierw warto zwrócić uwagę, że nie ma już jednorodnej grupy rynków wschodzących. Zróżnicowanie pomiędzy krajami z tej grupy zarówno pod względem poziomu rozwoju, profilu gospodarki czy nawet struktury demograficznej jest tak duże, że powinniśmy rozpatrywać poszczególne kraje oddzielnie. Jednak w funduszach, które inwestują w indeksy bazujące na MSCI EM udział Chin, Tajwanu, Korei i Indii stanowi zwykle ponad 60 i warto o tym pamiętać inwestując w takie fundusze. Bez hossy w Chinach raczej na nich dużo nie zarobimy.
Ostatnie miesiące to rozczarowujące prognozy wzrostu zysków spółek azjatyckich zwłaszcza w porównaniu do spółek amerykańskich. Dodatkowo w Chinach rząd rozpoczął „rewolucję”, która ma uderzyć w gigantów technologicznych, a równocześnie pomóc sfinansować „common prosperity”, czyli program redystrybucji dochodu na rzecz osób mniej zamożnych i budowania klasy średniej. A wisienką na torcie negatywnych informacji jest obecnie kryzys energetyczny, który mocno uderzy w Chiny i Indie, ale nie pozostanie bez wpływu na inne azjatyckie gospodarki. Jednak zachowanie indeksów opisujących te dwa rynki bardzo się w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
Sensex, czyli indeks opisujący zachowanie indyjskiej giełdy utrzymuje się w trendzie wzrostowym.
Natomiast ISHARES MSCI CHINA ET, czyli ETF odzwierciedlający zachowanie indeksu MSCI China znajduje się w trendzie spadkowym.
Tak duże zróżnicowanie w stopach zwrotu dwóch z czterech największych rynków w indeksie MSCI EM pokazuje, że na różne kraje wschodzące znajdujące się w tym indeksie wpływają odmienne czynniki i nawet w obliczu globalnej hossy, mogą zdarzyć się okresy, gdy któryś z tych rynków zanotuje, tak jak Chiny, okres dekoniunktury.
Z drugiej strony taka dywersyfikacja portfela sprawia, że ryzyko gwałtownej wyprzedaży na rynkach akcji we wszystkich krajach wchodzących w skład tego indeksu jest niższe, niż było 15 lat temu, gdy główne rynki akcji krajów EM rosły w tym samym czasie. Ryzykiem pozostaje jednak to, że obecnie portfele funduszy pod nazwą „rynki wschodzące” koncentrują się na rynkach azjatyckich. Na plus może w tym przypadku jednak przemawiać to, że przyszłość gospodarki światowej będzie należała do tego regionu, więc dla długoterminowych inwestorów powinien do być dodatkowy argument na tak.
Są również fundusze, które inwestują w poszczególne kraje, które są klasyfikowane jak rynki wschodzące. Wobec tego co dzieje się na rynku surowców energetycznych warto spojrzeć na fundusze, które inwestują w kraje, które na wzroście cen surowców zyskują. Takim krajem jest Rosja. Utrzymywanie się cen ropy naftowej i gazu ziemnego na wysokich poziomach to dla indeksów opisujących rosyjską giełdę scenariusz wymarzony.
Indeks opisujący rosyjską giełdę w ujęciu dolarowym w ciągu dwunastu miesięcy zyskał prawie 70%, a czy zyska więcej zależy od tego czy w Europie będzie mroźna zima i czy rządy krajów UE zgodzą się na otwarcie rurociągu Nord Stream 2. Nawet jednak przy łagodnej zimie i zgodzie krajów UE na rurociąg, to deficyt ropy i gazu ziemnego będzie powracał w kolejnych latach. Polityka klimatyczna już spowodowała zaniechania w nowych inwestycjach w wydobyciu gazu i ropy i tego problemu raczej nie uda się rozwiązać w rok.
Inwestując w fundusze, które są dedykowane rynkom wschodzącym trzeba pamiętać, że inwestujemy głównie w Azję, a zwłaszcza Chiny. Natomiast jeżeli wybieramy fundusze dedykowane poszczególnym krajom, to oczywiście mamy szansę na wyższe zyski, ale również na większe straty. W przypadku tych rynków warto obserwować zarówno sytuację makro, ale również przepływy kapitałów na te rynki. Jeżeli więc ktoś jest zainteresowany takim przeglądem rynków zapraszam do obejrzenia: Puszka wiedzy - linie i kanały
26.10.2021

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania