Cięcia stóp w USA impulsem dla złota. Cel? 2500 USD za uncję
W okresie dwóch lat od pierwszej obniżki złoto zyskiwało średnio 25 proc. Rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w USA może zatem stać się silnym impulsem wzrostowym dla ceny złota, który ponownie przyciągnie inwestorów zachodnich na rynek - przewiduje Maciej Kołodziejczyk, zarządzający funduszami złota Investors TFI.
Od początku roku notowania złota wzrosły o 16 proc., ustanawiając w ubiegłym tygodniu kolejny (w maju był pierwszy na poziomie 2454 USD) historyczny rekord na poziomie 2483 USD za uncję. W tym czasie w dwucyfrowym tempie zarabiały także fundusze rynku metali szlachetnych.
Reklama
Gwałtowny wzrost cen złota w tym roku był częściowo napędzany oczekiwaniami, że Fed obniży stopy procentowe nawet trzy razy w 2024 r., ponieważ inflacja zaczęła ustępować. Jednak obecne prognozy sugerują, że do końca 2024 r. przewidziana jest tylko jedna obniżka stóp.
Wzrost notowań złota w tym roku mocniej wsparli natomiast prywatni inwestorzy z Azji oraz przede wszystkim o banki centralne rynków wschodzących (w tym także NBP), które kupują złoto, starając się w ten sposób dywersyfikować swoje rezerwy.
- Siłę cenotwórczą zyskali przede wszystkim inwestorzy z Azji oraz banki centralne krajów rozwijających się, czyli uczestnicy rynku z aktualnie jednoznaczną przewagą siły popytu nad podażą oraz mniejszą wrażliwością popytu na wzrost cen w stosunku do inwestorów zachodnich. Skalę popytu na złoto wśród azjatyckich inwestorów prywatnych dobrze obrazuje fakt, że od początku roku do końca maja o 25 proc. wzrosła liczba ton złota w ETF-ach w Azji - zauważa Maciej Kołodziejczyk, zarządzający funduszami złota Investors TFI. - Jeszcze większą skalę wzrostu popytu na kruszec widać wśród banków centralnych. Od drugiego kwartału 2022 roku ich średnie kwartalne zakupy netto przekraczają średnią z poprzednich 10 lat o ponad 140 proc. - dodaje.
Złoto powyżej 2500 USD za uncję?
Następny ruch w górę nie jest wykluczony. - W drugim półroczu 2024 roku spodziewamy się stopniowego powrotu siły cenotwórczej inwestorów zachodnich wraz z rzeczywistym przybliżaniem się perspektywy pierwszej obniżki stóp w USA. Zgodnie z czerwcowymi projekcjami Fed, do końca roku możemy oczekiwać przynajmniej jednej obniżki. Biorąc pod uwagę wszystkie cykle obniżek stóp w USA w XXI wieku, w okresie dwóch lat od pierwszej obniżki złoto zyskiwało średnio 25 proc. Rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w USA może zatem stać się silnym impulsem wzrostowym dla ceny złota, który ponownie przyciągnie inwestorów zachodnich na rynek - przewiduje Maciej Kołodziejczyk.
Teraz złoto ma do pokonania psychologiczną barierę 2500 USD za uncję i zdaniem analityków JP Morgan sięgnie tego poziomu w IV kwartale tego roku.
- W nadchodzących kwartałach nadal spodziewamy się wyższych cen, prognozując średnią cenę 2500 USD/oz w czwartym kwartale 2024 r. i 2600 USD/oz w 2025 r. - przewiduje Gregory Shearer, szef strategii metali bazowych i szlachetnych JP Morgan. Prognoza ta zakłada, że cykl cięć stóp procentowych Fed rozpocznie się w listopadzie 2024 r., a czynniki strukturalne, które dotychczas przyczyniły się do wzrostu cen złota, nadal będą kluczową siłą napędową wzrostów w przyszłości.
Oprócz nieuchronnej obniżki stóp procentowych i rosnących napięć geopolitycznych również banki centralne odegrają ważną rolę w kształtowaniu cen złota w 2024 r.
- Oczekujemy, że wycenę kruszcu nadal wspierać będą zakupy banków centralnych. Wydaje się bowiem, że nie osiągnęły one jeszcze nowo wyznaczonych w obecnej sytuacji geopolitycznej docelowych udziałów złota w swoich rezerwach walutowych. Dostrzegamy również szereg zagrożeń geopolitycznych związanych z napiętymi relacjami pomiędzy potęgami światowymi, które mogą pozytywnie wpływać na złoto traktowane przez wielu inwestorów jako bezpieczna przystań dla kapitału w czasach kryzysowych. Czynniki te uzasadniają myślenie o cenie złota na koniec 2024 roku na poziomie około 2500 USD za uncję - wskazuje Maciej Kołodziejczyk z Investors TFI.
Wyniki funduszy złota
W tym roku złoto podrożało już o 16 proc., w tym czasie w dwucyfrowym tempie zarabiały także fundusze rynku metali szlachetnych. Najwięcej zyskały w omawianym okresie fundusze, które inwestują w akcje spółek wydobywczych. Liderami są inPZU Akcje Rynku Złota O oraz Superfund Spółek Złota i Srebra, które powiększyły portfele o ponad 22 proc. Ten pierwszy jest funduszem indeksowym, który podąża za indeksem MSCI ACWI Select Gold Miners IMI Net TR. W skład indeksu wchodzą spółki zajmujące się przede wszystkim wydobywaniem złota oraz takie, których dochody w większości pochodzą z wydobycia złota. Ponad 20 proc. dały też zarobić akcyjne fundusze Allianz Akcji Rynku Złota, Esaliens Gold oraz UNIQA Akcji Rynku Złota. Najgorzej wypada PKO Akcji Rynku Złota, zyskując od początku roku 18,5 proc.
Nieco mniejsze, ale również wysokie zyski, bo przekraczające 17 proc. wypracowały od stycznia fundusze, które budują ekspozycję na złoto poprzez inwestycje w instrumenty pochodne. Mowa o QUERCUS Gold, Generali Złota i Investor Gold Otwarty. Ten pierwszy jest funduszem indeksowym zarządzanym pasywnie, który inwestuje w kontrakty terminowe na złoto notowane na rynku COMEX. Drugi kupuje do portfela instrumenty typu ETC (Exchange-Traded Commodity) i ETF (Exchange-Traded Fund). Investor Gold Otwarty inwestuje w fundusze zagraniczne, ETC i ETF-y, a także inne instrumenty finansowe dające ekspozycję na rynek złota.
Wiatr w żagle złapał też Superfund GoldFuture, który zyskuje w tym roku ponad 18 proc. Fundusz stosuje opartą na algorytmach strategię managed futures, wykorzystując przy tym szeroką gamę instrumentów finansowych - kontrakty terminowe, akcje, obligacje, towary i waluty.
Mimo że fundusze metali szlachetnych dają w tym roku solidnie zarobić (srebro też podrożało, i to nawet więcej, bo o 22 proc.), to kapitał z ich portfeli odpływa. Od stycznia klienci wypłacili z nich 0,2 mld zł.
22.07.2024

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania