Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9

OSTRZEŻENIE!!!

Oszuści podszywają się pod Analizy Online!

Temat tygodnia
Fundusze dłużne w czasach inflacji

Partner

Logo partnera

Obligacje korporacyjne dają funduszom zarobić

Fundusze obligacji korporacyjnych przez ostatni rok zarobiły średnio niemal 8 proc., ale na tym nie koniec – przewidują eksperci. Jeśli stopy procentowe w Polsce pozostaną na wysokim poziomie, a gospodarka nie wpadnie w większe turbulencje, to z podobną dynamiką będą zarabiać również w kolejnych miesiącach.

Portfele funduszy z grupy papierów korporacyjnych są przynajmniej w połowie wypełnione obligacjami firm (średnio 80 proc.). Te z kolei mają ciekawą cechę, specyficzną dla polskiego rynku, czyli zmienny kupon, oparty o stawki WIBOR. A te, jak wiadomo, w obliczu wysokiej inflacji poszły mocno w górę i oscylują obecnie w okolicach 7 proc. To z kolei wpłynęło na stopy zwrotu funduszy obligacji korporacyjnych, które przez ostatni rok zarobiły niemal 8 proc. Jest to oczywiście wynik w ujęciu średnim. Najlepsze fundusze przyniosły w tym czasie nawet dwucyfrowe zyski. I wiele wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach również będą zyskiwać z podobną dynamiką.

Reklama

Wzrosły stopy, wzrosły zyski

Lokalny rynek obligacji firm znacząco różni się od rynków zagranicznych. W Polsce 90 proc. emisji to emisje o zmiennym kuponie opartym o stawki WIBOR, które są wykorzystywane do liczenia oprocentowania obligacji. Innymi słowy: to, ile dokładnie zarobimy na takich inwestycjach, jest wypadkową wysokości stawek WIBOR powiększonych o marżę. To też oznacza, że im wyższe są stawki WIBOR, tym – teoretycznie – lepiej dla inwestorów. Ryzyko stopy procentowej zostaje w tym wypadku przy emitencie. Za granicą relacje te są zupełnie odwrócone – ryzyko bierze na siebie obligatariusz. Efekt?

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

- W 2008 r., turbulentnym na rynku kredytowym, fundusze polskich obligacji korporacyjnych zarobiły średnio prawie 5 proc. W tym czasie europejskie fundusze obligacji wysokodochodowych straciły 35 proc. – przypomina Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny VIG / C-QUADRAT TFI.

Od jesieni 2021 r. RPP podniosła stopy łącznie 11 razy, z poziomu 0,1 do 6,75 proc. Podwyżki te przełożyły się na wyższy WIBOR, a ten - na wyższe odsetki od obligacji opartych o ten wskaźnik. To z kolei wsparło wyniki funduszy obligacji korporacyjnych i zdaniem ekspertów będzie wspierać w kolejnych miesiącach. Bo choć inflacja wyhamowała w maju do 13 proc. r/r, i według prognoz ma dalej hamować, a na jesieni osiągnąć poziom jednocyfrowy, to jednak dalszy jej spadek nie jest taki pewny. Obecnie rynek zakłada, że cykl podwyżek stóp procentowych w naszym kraju już się zakończył i nie wycenia powrotu RPP do podnoszenia kosztu kapitału, a wręcz spodziewa się obniżek i to jeszcze w tym roku. Zdaniem prezesa NBP Adama Glapińskiego, taki ruch byłby możliwy, jeśli roczny wskaźnik CPI spadnie poniżej 10 proc., co według prognoz ekonomistów może wydarzyć się już w listopadzie.

- W dłuższym horyzoncie widzimy zagrożenia ze strony utrzymywania się dłużej podwyższonej inflacji (dalsze transfery socjalne, podwyżki emerytur oraz płac), co oznacza, że wyceniany obecnie scenariusz szybkiego cięcia stóp procentowych (już na jesieni) w Polsce jest zbyt optymistyczny – ocenia Fryderyk Krawczyk.  – Z dużym prawdopodobieństwem w kolejnych latach stopy pozostaną na wysokim poziomie – dodaje.

Tymczasem krajowa gospodarka w pierwszym kwartale tego roku urosła o 3,8 proc. w ujęciu kwartalnym, co przekłada się niewielki spadek w skali roku. Prognozy ekonomistów nie zakładają recesji w Polsce. W takim otoczeniu (wyższej inflacji i relatywnie dobrego wzrostu gospodarczego) firmy powinny sobie radzić całkiem dobrze, bo wysoka inflacja pozwala im utrzymywać nominalne wzrosty przychodów.

- Oznacza to również, że wysokie bieżące oprocentowanie obligacji przedsiębiorstw mogłoby zostać z nami na dłużej (brak obniżek stóp procentowych), co generowałoby historycznie atrakcyjne stopy zwrotu z tej kategorii funduszy – ocenia Fryderyk Krawczyk.

Wysoki kupon, to wyższe ryzyko

Przy obecnych poziomach wskaźników WIBOR powiększonych o marżę kredytową, która - w zależności od emitenta - wynosi od 0,5 do nawet 6-7 pkt proc., bieżąca rentowność portfeli funduszy obligacji korporacyjnych jest relatywnie wysoka.

- W krótkim okresie uważamy, że stopa zwrotu funduszy obligacji korporacyjnych będzie wynikiem w głównej mierze bieżącej rentowności portfela. Potencjał dalszego zawężania się spreadów kredytowych (wzrostu cen) jest w naszej opinii ograniczony. Cały czas wspierają nas wysokie poziomy WIBOR- ów – ocenia Fryderyk Krawczyk.

Spread kredytowy to różnica między rentownością papierów korporacyjnych a skarbowych o tych samych terminach zapadalności i kraju pochodzenia emitenta, określająca tzw. premię (nadwyżkę stopy zwrotu), jakiej inwestorzy oczekują, inwestując w obligacje firm, które są bardziej ryzykowne w relacji do papierów emitowanych przez państwo. Gdy spready się rozszerzają, to oczekiwana premia za ryzyko rośnie  – i na odwrót.

Przyjęło się, że im wyższe oprocentowanie firma oferuje inwestorom za pożyczenie pieniędzy, tym słabsza jest jej ocena wiarygodności kredytowej. Innymi słowy: wyższym "procentem" emitent wynagradza większe ryzyko. W przypadku tych największych i rozpoznawalnych podmiotów (np. z udziałem skarbu państwa) marża jest zwykle niewielka. Bardziej ryzykowne podmioty płacić muszą nawet 6-7 pkt proc. ponad WIBOR.

Inwestując w fundusze obligacji korporacyjnych warto również pamiętać o ryzyku kredytowym, które może o sobie przypomnieć, gdyby jednak gospodarka wpadła w większe turbulencje. Mogłoby to wówczas wpłynąć na zdolność emitentów do spłaty swoich zobowiązań. Nie jest to jednak scenariusz bazowy. Ekonomiści nie przewidują bowiem recesji w Polsce.

- W krótkim horyzoncie nie widzimy silnego zagrożenia wzrostu problemów finansowych podmiotów gospodarczych. W przypadku ryzyka wejścia polskiej gospodarki w recesję (silny czynnik deflacyjny) będzie wiązało się to z szybkim cyklem obniżenia stóp procentowych oraz wzrostem problem finansowych części podmiotów. W takim scenariuszu, który obecnie nie jest naszym bazowym, uważamy, że to właśnie średnie i duże podmioty gospodarcze poradzą sobie znacznie lepiej niż spółki  o mniejszej kapitalizacji, które w takim otoczeniu mogą się mierzyć ze wzrostem ryzyka niewypłacalności – wskazuje Fryderyk Krawczyk.

Dlatego przed inwestycją w fundusz obligacji korporacyjnych warto dokładnie prześwietlić jego portfel. Powinniśmy zwrócić uwagę na liczbę emitentów, w których obligacje fundusz inwestuje, a także listę największych ekspozycji. Najlepszym źródłem takiej wiedzy będą sprawozdania finansowe (które co pół roku publikuje każdy fundusz), lub raporty kwartalne (publikowane przez niektóre fundusze). W dobrze zdywersyfikowany portfelu udział obligacji pojedynczej spółki nie powinien przekraczać 2-3 proc. aktywów, zwłaszcza w przypadku, gdy taki emitent płaci wyjątkowo wysoki kupon. Należy wystrzegać się funduszy, które mają niewielką liczbę emitentów, ale warto też pamiętać, że nadmierna dywersyfikacja może być równie szkodliwa, co zbytnia koncentracja.

- Wbrew pozorom wcale nie wysoka rentowność bieżąca portfela jest istotna, ale podejście do zarządzania ryzykiem i profil płynnościowy funduszu. Bardzo wysoka bieżąca rentowność może oznaczać, że w portfelu znajduje się duża liczba bardzo słabych emitentów, którzy - żeby pozyskać finansowanie - musieli obiecać inwestorom wysokie zyski – zaznacza Fryderyk Krawczyk.

Relatywnie bezpieczniej możemy się czuć, gdy w portfelu przeważają obligacje dużych i rozpoznawalnych emitentów, takich jak PKO BP czy PKN Orlen. Za cenę nieco niższych zysków z obligacji otrzymujemy większą pewność, że zarządzający nie będzie miał problemu ze spieniężeniem inwestycji.

Tylko u nas

19.06.2023

Obligacje korporacyjne dają funduszom zarobić

Źródło: Shutterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Do r2d2: rating polskich obligacji długoterminowych to A, czyli poziom inwestycyjny. Z kolei gros obligacji korporacyjnych na polskich rynku nawet nie ma ratingu (por. https://gpwcatalyst.pl/emitenci-obligacji-ratingi). Proponuję nie bredzić, jak się nie zna tematu.

Jaś_Bo | 21.06.2023

Twój komentarz został dodany

Rotfl... Ryzyko kredytowe ryzykiem. Tyle ze rentowności na śmiesznym poziomie względem EDO. Więc jakie to ryzyko kredytowe jest w tych funduszach korpo przeładowanych obligacjami PKO, PEKAO, Orlenu i PZU? Może tak byś samemu nie pisał bredni?
Ktoś te modele wyceny zaakceptował i jest to KNF a to że wiekszosć polskich papierów nie ma ratingu to inna sprawa.

r2d2 | 21.06.2023

Twój skomentarz został dodany

Litości... myślisz, że fundusze TFI mają obligacje korpo tylko tych spółek Skarbu Państwa? A resztę to niby kto trzyma? Mało to było afer w Polsce z obligacjami korporacyjnymi? Modele wyceny? A to nie rynek powinien wyceniać te aktywa? Jeżeli obligacja korporacyjna ma wypłacać rocznie po kilkanaście procent (WIBOR 6m + marża), to uważasz, że to jest super inwestycja? A skąd niby te firmy wezmą kasę na te odsetki? Czy przypadkiem nie rośnie wtedy właśnie ryzyko takich papierów i powinno być uwzględnione odpowiednio w ich wycenie?

Jaś_Bo | 21.06.2023

Zobacz więcej odpowiedzi

Wszystko fajnie Panie Fryderyku, i Wasz fundusz ten jest ok, gdyby nie jeden fakt. Średnia rentowność (dla nie zorientowanych w skrócie: % jaki da zarobić fundusz rocznie) takiego portfela to aktualnie ok. 12,5%. Tyle że Wasz fundusz, mimo że pobiera tylko 0,50% stałej opłaty za zarządzanie, pobiera również AŻ 20% od zysku ale nie ponad benchmark (większość konkurencji ma go wibor+x%) ale od stałej stawki 2,5%. Zatem jak Wasz fundusz zarobi te 12,5%, to minus te 2,5% daje 10%, z czego AŻ 20% zabieracie. Czyli faktycznie koszt Waszego funduszu aktualnie i być może przez kolejne jak Pan mówi 3-4 lata, to wraz ze stałą opłatą AŻ 2,5% w skali roku, co czyni Wasz fundusz jednym z najdroższych (jak nie najdroższym) funduszem na rynku! Stąd najpewniej też słabsze wyniki na tle konkurencji... A szkoda, bo faktycznie jakby nie to sam wszedłbym pod Wasz parasol, ale że jesteście tak drodzy (Wasz fundusz konserwatywny to samo, 20% ponad 2% zarobku w skali roku) to niestety nie dziękuję. I dodam tu przy okazji, że analizy.pl pokazują Wasze wyniki funduszy dla jednostek kategorii B, które można nabyć tylko przez Wasz serwis, a u innych dystrybutorów (również kupfundusz.pl) do nabycia są ale jednostki kategorii A, ale te są wiele droższe jak chodzi o koszt zarządzania (przykładowo 0,7 vs. 0,3 procenta). Stąd prośba do serwisu analizy.pl o zmianę wyświetlania domyślnego jednostek funduszy VIG na kategorię A (tak jak chyba wszystkich innych pozostałych TFI, niezrozumiałe i dziwne dlaczego jest inaczej).

DobryTrader | 20.06.2023

Twój komentarz został dodany

Cóż.. Małe TFI to duże koszty a wysoka efektywność. Duże TFI to małe koszty a niższa efektywność. Koszty stałe są niższe w przypadku dużych TFI, ale one nie moga sobie pozwolić na taką politykę inwestycyjną jak małe fundusze ze wzgl na płynność. Nie zmienia to faktu, że polityka opłat za wynik i benchmarki od których je pobierają jest lekko mówiąc chora.
Podejrzewam też że VIG jako młode TFI część opłat ma jeszcze w promocji i po roku czy dwóch promocja się skończy więc i wyniki się obniżą.
Niestety uliczny inwestor który chce inwestować w obligacje to raczej może to robić tylko przez TFI. Paradoksalnie łatwiej inwestować samodzielnie w akcje mimo że bardziej ryzykowne.

r2d2 | 21.06.2023

Twój skomentarz został dodany

Małe TFI to duże koszty a wysoka efektywność. Duże TFI to małe koszty a niższa efektywność.- śmiała teza...

Jaś_Bo | 21.06.2023

Plus fakt, że większość funduszy korpo w naszym kraju sprzedawanych jest jako bezpieczna i konserwatywna, a powinny być kwalifikowane jako junk bonds. Wyceny tych funduszy w ogóle nie oddają ryzyka kredytowego.

Jaś_Bo | 20.06.2023

Twój skomentarz został dodany

Na tej zasadzie można i obligacje EDO potraktować jako junk-bonds z rentownosciami 18%.

r2d2 | 21.06.2023

Zobacz więcej odpowiedzi

Polecamy

Kupfundusz.pl - ponad 400 funduszy do wyboru
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.