Umiesz liczyć – licz na algorytm?
Fundusze algorytmiczne nie są nowością na naszym rynku. Pojawiają się jednak rozwiązania wymykające się tradycyjnym ramom zarządzania ilościowego. Zaliczyć do nich można produkty z oferty ARTS Asset Management.
Fundusze, w których proces zarządzania aktywami odbywa się w oparciu o algorytmy i w których stosowane są skomplikowane narzędzia informatyczne, na zagranicznych rynkach posiadają szeroką reprezentację. Ponadto, w wielu przypadkach funkcjonują od dawna, co umożliwia porównanie tych strategii z wynikami popularnych indeksów i weryfikację tego, czy w sprawdzają się w warunkach poważniejszych zawirowań i momentów zwrotnych. Na krajowym rynku oferta takich produktów jest znacznie skromniejsza. W dużej części ogranicza się do funduszy działających w formule FIZ oraz posiadających relatywnie krótką historię funkcjonowania, utrudniającą rzetelną ocenę. Nie oznacza to jednak, że w Polsce inwestorzy zainteresowani tego typu produktami nie mają w czym wybierać.
Reklama
W naszym serwisie pojawiały się historycznie artykuły, w których przytaczane były fakty o rozwoju funduszy algorytmicznych w Polsce. Poruszany był również aspekt automatyzacji procesów w tekście: Fundusze algorytmiczne przyjmą się na polskim rynku, a o różnicach w podejściu rodzimych instytucji do tego typu produktów pisaliśmy w tekście Krajowe TFI nie ufają algorytmom.
Tymi z produktów, które w swojej formule zdecydowanie wyróżniają się na tle krajowego rynku są fundusze z oferty VIG / C-QUADRAT TFI, które bazują na zagranicznych rozwiązaniach ARTS Asset Management.
Najważniejszą różnicą jest to, że portfele strategii bazowych zbudowane są w oparciu o inne fundusze oraz produkty ETF. Co istotne, nie chodzi w tym przypadku o wykorzystywanie innych produktów z grupy kapitałowej, a o dobór instrumentów zarządzanych przez globalne instytucje finansowe. Mowa tutaj o selekcjonowaniu składników portfela spośród około 10.000 różnych rozwiązań. Na listę produktów, które mogą potencjalnie znaleźć się w portfelu, trafiają wyłącznie produkty adresowane do szerokiego grona odbiorów – nie mają tutaj zastosowania strategie krótkiej sprzedaży czy fundusze typu venture capital.
Drugim czynnikiem jest samo narzędzie, system transakcyjny sprawujący kontrolę nad tymi zbiorami danych. Ideą stojącą za produktami z oferty ARTS Asset Mangement jest wyeliminowanie elementu ludzkiego w procesie decyzyjnym w zakresie momentu kupna/sprzedaży danych składników portfela. To narzędzie na podstawie stóp zwrotu osiąganych przez szerokie spektrum funduszy inwestycyjnych ocenia, czy nadszedł właściwy moment na zmianę struktury portfela w podziale na klasy aktywów bądź po prostu zamianę jednego ze składników na zbliżony co do swojego profilu inwestycyjnego, ale o lepszych parametrach stóp zwrotu. W tym miejscu pojawia się kolejny czynnik różnicujący produkty z oferty ARTS względem większości narzędzi algorytmicznych. Nie jest on bowiem oparty na analizie potężnych zbiorów danych o wysokiej częstotliwości (ang. HFD, high frequency data), a na podstawie stóp zwrotu funduszy inwestycyjnych/produktów ETF. Według naszych informacji „maszyna” nie ingeruje, przy standardowych warunkach rynkowych, w skład portfela codziennie. Mowa raczej o skali zmian rzędu kilku transakcji na tydzień.
Opracowany przez ARTS Asset Mangement algorytm nie jest narzędziem do prognozowania przyszłych wskaźników giełdowych czy modelowania stóp zwrotu, a koncentruje się na „wychwytywaniu” trendu rynkowego i podążania za nim (ang. trend following). O ile strategia ta rzeczywiście eliminuje czynnik emocji, które towarzyszą inwestorom szczególnie podczas dynamicznych zmian na rynku, to nie jest jednak pozbawiona słabszych stron. Mowa tutaj w szczególności o czasie, który musi upłynąć, zanim narzędzie algorytmiczne „dopasuje” strukturę inwestycji do nowego trendu. Jak zaznaczają przedstawiciele instytucji, celem tych funduszy nie jest maksymalizacja stóp zwrotu przy rosnącym rynku, a wygładzenie wyników w dłuższym okresie i zmniejszenie maksymalnego obsunięcia kapitału, co ogranicza ryzyko towarzyszące inwestycji. Ciekawą kwestią jest ryzyko walutowe – nie jest ono w przypadku funduszy z oferty ARTS Asset Management ograniczane względem waluty wyceny portfela (EUR), a traktowane jest jako dodatkowy element składający się w ostatecznym rozrachunku na stopę zwrotu dla inwestora. Jeśli z perspektywy wyniku korzystniejsze jest dołączanie tytułów uczestnictwa funduszy zagranicznych w innej walucie, to narzędzie uwzględnia ten parametr w ramach algorytmu.
W praktyce w produktach zarządzanych w ramach ARTS Asset Mangement funkcjonują różne strategie, różniące się pomiędzy sobą poziomem maksymalnej alokacji w ryzykowne aktywa. W przypadku najbezpieczniejszej z nich udział akcji nie może przekroczyć 30%, a w przypadku najbardziej agresywnej dopuszczalnym poziomem jest 100%. Natomiast w niekorzystnych dla akcji okresach na rynkach ich udział może zostać ograniczony do zera we wszystkich strategiach.
Nie jest oczywiście tak, że narzędzie jest pozostawione bez kontroli człowieka – tradycyjnie proces weryfikacji poprawności danych służących do obliczeń, sprawdzenie poprawności zleceń i inne aspekty operacyjne zarządzania należą do pracowników.
W Polsce obecnie produkty te dostępne są dla inwestorów detalicznych poprzez dwa kanały. Pierwszym są rozwiązania w ramach ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych: Compensa - C-QUADRAT ARTS Total Return Bond UFK, Compensa - VIG C-QUADRAT ARTS Total Return Flexible UFK oraz Vienna Life - C-QUADRAT ARTS Total Return Bond UFK. Drugim kanałem jest oferta rodzimego VIG – C-QUADRAT TFI z produktami C-QUADRAT ARTS Total Return Bond oraz C-QUADRAT ARTS Total Return Flexible.
30.03.2023

Źródło: Gorodenkoff / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania