Czy w 2023 r. warto mieć chińskie akcje w portfelu?
Tamtejszy rynek akcji jest rozsądnie wyceniany, a perspektywy gospodarcze mogą się poprawić, jeśli tylko Chiny rzeczywiście odejdą od polityki „zero-Covid”. A wiele na to wskazuje.
Łagodzenie restrykcji pandemicznych i zapowiedź zupełnego odejścia od polityki "zero-Covid" w Chinach pozytywnie wpłynęło na nastroje inwestorów. Wystarczy powiedzieć, że jedynie w listopadzie tamtejsze indeksy akcji skoczyły po 30 proc., a kurs chińskiego juana w stosunku do amerykańskiego dolara wzrósł do najwyższego poziomu od połowy września. W efekcie, w dwucyfrowym tempie zarabiały też fundusze akcji chińskich, czy szerzej - rynków azjatyckich.
Reklama
- Hang Seng Index, czy MSCI China, rosnąc od początku listopada o ponad 30 proc., okazały się najlepszymi indeksami akcji ostatnich kilku tygodni na świecie. Zbiegło się to oczywiście z generalnie dobrą koniunkturą na globalnych parkietach, szczególnie rynkach wschodzących, gdzie inwestorzy dyskontowali rychłe zakończenie cyklu podwyżek stóp przez Fed, świętowali osłabienie dolara i zmniejszenie presji na wzrost rentowności długoterminowych obligacji skarbowych. Silne odreagowanie na chińskich giełdach dodatkowo wsparte zostało nadziejami na odwrócenie praktycznie wszystkich kwestii budzących obawy inwestorów w poprzednich miesiącach, a szczególnie w październiku - wylicza Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI.
- Biorąc pod uwagę tempo wzrostu, do pewnego stopnia prawdopodobnie odzwierciedla to czynniki techniczne – pokrycie krótkich pozycji, niewielkie pozycjonowanie w Chinach oraz efekt FOMO (ang. „fear of missing out”) dla tzw. „gorącego pieniądza”. Niemniej jednak ruchy rynkowe odzwierciedlają również, jak się wydaje, istotne zmiany w dwóch kluczowych obszarach – polityka Covid i rynek nieruchomości - wtóruje mu Grzegorz Prażmo, zarządzający funduszami TFI Allianz Polska.
Surowe restrykcje duszą gospodarkę
Od trzech lat Chiny stosują tzw. politykę "zero-Covid", która ogranicza aktywność społeczeństwa, zakłóca pracę fabryk i portów, a także podnosi bezrobocie, szczególnie wśród osób młodych. O tym, jak mocno bije to w chińską gospodarkę, niechaj świadczą liczby. W październiku import spadł o 0,7 proc., co wskazuje na osłabienie popytu wewnętrznego. Eksport z kolei skurczył się o 0,3 proc., po wzroście o 4,5 proc. we wrześniu.
- Niespodziewane załamanie mówi również o spadającym globalnym popycie na chińskie towary, a także o utrzymujących się zakłóceniach w łańcuchach dostaw, spowodowanych przez chińskie ograniczenia. Efekt ten został potwierdzony w listopadowych danych handlowych, w których eksport spadł o 8,7 proc. w związku ze spowolnieniem popytu za granicą i przestojami w produkcji, podczas gdy import był jeszcze gorszy, spadając o 10,6 proc. - wskazuje Michael Hewson z CMC Markets.
W listopadzie, w obliczu wzrostu zachorowań na Covid, rząd ponownie zaczął wysyłać ludzi na przymusowe kwarantanny, co wywołało ogromną falę demonstracji przeciwko polityce komunistycznych władz. W efekcie, choć w kraju codziennie wykrywane są dziesiątki tysięcy nowych infekcji, chińskie metropolie ogłosiły łagodzenie restrykcji.
- Otwarcie prawdopodobnie będzie wyboiste. Różne samorządy będą różnie interpretować „zoptymalizowaną” strategię. Ale patrząc dalej, istnieje coraz większe prawdopodobieństwo, że polityka "zero-Covid" zakończy się w ciągu najbliższych kilku miesięcy - uważa Grzegorz Prażmo.
Wiele obszarów Chin już zwolniono z lockdownów, w części miast zrezygnowano z masowych badań, a ujemne wyniki testów nie są już sprawdzane przy wejściu do miejsc publicznych.
- Przykładowo, władze Pekinu ogłosiły, że niektóre osoby będą mogły izolować się w domu, poczynając od mieszkańców najbardziej zaludnionej dzielnicy. To znacząca zmiana w ograniczaniu ogólnokrajowej polityki, zgodnie z którą wcześniej wszyscy z Covidem byli wysyłani do rządowych miejsc kwarantanny niezależnie od jego przebiegu. Zmienił się również ton relacji w chińskich mediach – oficjalne sformułowania to „optymalizacja” polityki Covid - wskazuje Grzegorz Prażmo.
Obecnie ponad 95 proc. infekcji wykrywanych w Chinach to przypadki bezobjawowe, a odsetek zgonów jest bardzo niski. - Złagodzenie polityki "zero-Covid", do czego przyczynić się też mogą masowe protesty w chińskich miastach, wydaje się dziś już tylko kwestią czasu, co powinno pobudzić konsumpcję w przyszłym roku - wtóruje mu Jarosław Niedzielewski.
Jego zdaniem, ostatnie decyzje Pekinu sugerują, iż wzmocnienie gospodarki wciąż jest ważne dla komunistycznych władz Chin.
- Świadczyć o tym może ogłoszone w listopadzie "16 kroków" mających na celu wzmocnienie sektora nieruchomości, zwiększanie linii kredytowych dla spółek deweloperskich, czy kolejna obniżka stopy rezerw obowiązkowych. Jeżeli chodzi o ryzyko geopolityczne, które mocno wzrosło po wprowadzeniu przez USA embarga na handel półprzewodnikami z Chinami, w ostatnich tygodniach, po spotkaniu amerykańskich władz z prezydentem Xi Jinpingiem, zostało ono nieco osłabione - dodaje Jarosław Niedzielewski.
Rynek nieruchomości ma znaczenie
Biorąc pod uwagę okoliczności i ostatnie wydarzenia w Chinach, eksperci uważają, że szanse na pełne otwarcie Państwa Środka na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2023 są spore. Natomiast rynek akcji chińskich będzie to prawdopodobieństwo odzwierciedlać.
- Beneficjenci ponownego otwarcia przodują na rynkach akcji – internetowe portale turystyczne, operatorzy sklepów wolnocłowych, restauracje, linie lotnicze i tak dalej. Innym silnym obszarem były spółki z rynku nieruchomości. CSI Real Estate Index (tj. indeks chińskich deweloperów notowanych na rynku A-Shares) wzrósł w listopadzie o 31 proc. i – co niezwykłe, biorąc pod uwagę otoczenie – od początku roku stopa zwrotu jest prawie bez zmian (w lokalnej walucie) - zauważa Grzegorz Prażmo.
Ekspert wyjaśnia, że katalizatorem była zdecydowana zmiana polityki po Kongresie Partii, mająca na celu złagodzenie presji finansowej deweloperów, którym brakuje płynności. - Chiński organ nadzoru rynku papierów wartościowych dołączył w tym tygodniu, znosząc wieloletni zakaz pozyskiwania kapitału przez deweloperów notowanych na rynku A-shares i także tych na giełdzie w HK - dodaje. Zauważa, że poprzez złagodzenie dotkliwych napięć finansowych i rozpoczęcie procesu odbudowy zaufania (a także domów), usuwa to również jedną z przeszkód na drodze ożywienia makroekonomicznego.
- Jeśli chińscy decydenci zintensyfikują istniejące środki łagodzące sytuację na rynku nieruchomości, może to ustabilizować rynek i zwiększyć popyt na mieszkania w całym kraju, ze znaczącymi efektami domina. Rynek nieruchomości odgrywa istotną rolę w chińskiej gospodarce i ma duży wpływ na zaufanie i zachowanie konsumentów. Jeśli pogorszenie koniunktury na rynku nieruchomości będzie się utrzymywać, efekty uboczne w całej gospodarce będą równie wyraźne - dodaje Hyomi Jie, zarządzajaca funduszami Fidelity International.
Chińskie akcje mogą dać zarobić
Ostatnie doniesienia z Chin znacznie zwiększają prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku nastąpi przyspieszenie wzrostu gospodarczego Państwa Środka, co pozytywnie wpłynie na wyniki finansowe firm i notowania ich akcji.
- Przełoży się to na wyniki spółek, zwłaszcza w drugiej połowie przyszłego roku. Na tle rozsądnych wycen bezwzględnych i względnych (MSCI China 10,4x, MSCI China A Onshore 12,0x na wskaźniku cena do prognozowanych zysków), zarządzający widzą powody do większego optymizmu co do perspektyw stóp zwrotu dla chińskich akcji w nadchodzącym roku - zauważa Grzegorz Prażmo.
Podobnego zdania jest również Jarosław Niedzielewski - Patrząc na Chiny w perspektywie 2023 r. można postawić tezę, że po dłuższej słabości gospodarczej oraz istotnej słabości rynków akcji w mijającym roku, w przyszłym roku chińskie akcje mogą wraz z gospodarką odzyskać względną siłę w relacji do głównych rynków rozwiniętych - uważa ekspert Investors TFI.
- To czy będzie można nominalnie zarobić na tamtejszych giełdach, będzie zależało od tego czy na parkietach w USA i Europie bessa wejdzie w kolejną fazę (bessa związana z recesją). Generalnie po pandemii chińska gospodarka rozkorelowała się ze światem, który w przyszłym roku może przechodzić przez recesję, co może nieco osłabiać skalę poprawy gospodarczej w Chinach, która będzie skoncentrowana na wewnętrznej konsumpcji (po covidowym otwarciu) - dodaje Jarosław Niedzielewski.
07.12.2022

Źródło: KPG-Ivary / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania