Koniec surowcowej hossy?
Ceny surowców, szczególnie energetycznych, są wciąż na wysokim poziomie, ale w ciągu kilku tygodni indeks odzwierciedlający koniunkturę na rynkach towarowych stracił 17 proc., zbliżając się coraz bardziej do granicy sygnalizującej bessę.
Od pierwszej połowy czerwca CRB Index zniżkuje o 17 proc. i choć patrząc na okres od początku roku jest jeszcze na sporym plusie, to można mówić o końcu hossy. Sytuacja w poszczególnych segmentach rynku jest mocno zróżnicowana. Wskaźnik cen surowców energetycznych jest prawie 80 proc. wyżej niż na początku roku, ale jednocześnie od czerwcowego szczytu stracił już 24 proc. Tak duża zniżka jednoznacznie pokazuje, że tendencja ulega zmianie, choć wciąż duży wpływ ma tu sytuacja związana rosyjską agresją w Ukrainie i sankcje z nią związane oraz rosyjskim szantażem energetycznym.
Reklama
Wraz ze zbliżaniem się zimy, możemy mieć do czynienia z większymi napięciami, a tym samym presją na ponowny wzrost cen, głównie gazu i ropy naftowej. Kraje europejskie dążą do uruchomienia dostaw z nowych kierunków, ale proces ten nie jest łatwy i napotyka na wiele barier, choćby natury logistycznej. Mimo zahamowania dostaw z Rosji oraz blokady eksportu z Ukrainy, pod mniejszą presją są ceny towarów rolnych. Indeks Bloomberg Agriculture jest niespełna 5 proc, wyżej niż na początku roku, ale od majowego szczytu spadł o ponad 20 proc., więc sytuacja w tym segmencie jest także mniej napięta, choć ekspercie wciąż mówią o dużym zagrożeniu wynikającym z niedoborów żywności. Zarówno w przypadku surowców energetycznych, jak i rolnych dominującym czynnikiem wpływającym na sytuację jest wojna Rosji z Ukrainą i jej konsekwencje, a rozwój wydarzeń trudno prognozować.
Z kolei na rynku metali przemysłowych sytuację determinuje perspektywa spowolnienia gospodarczego, czy wręcz recesji, w tym także rekordowo niskie tempo wzrostu w gospodarce chińskiej. Bloomberg Metals od początku roku zniżkuje o prawie 10 proc., a od marca idzie w dół o ponad 21 proc. W tym czasie ceny miedzi spadają o ponad jedną trzecią, a aluminium tanieje o 40 proc. Ostre działania Chin w związku z nawrotem epidemii koronawirusa powodują ograniczenia na sporych obszarach i w wielu sektorach, w tym w budownictwa. Od marca mocno potaniały najbardziej popularne surowce rolne. Cena pszenicy spadła o ponad 36 proc., o prawie jedną trzecią w dół poszły notowania kukurydzy, a soi o ponad 26 proc.
Spadki cen surowców, poza czynnikami geopolitycznymi i pogodowymi, należy też wiązać z umocnieniem się dolara, który jest walutą dominującą w rozliczeniach na rynkach towarowych. Amerykańska waluta do niedawana była najmocniejsza od dwudziestu lat. Od dwóch tygodni indeks dolara znajduje się w fazie spadkowej korekty i od razu widać reakcję na rynkach surowcowych w postaci wzrostowego odreagowania. Ważniejsze jest to, że przecena surowców może zmniejszyć presję inflacyjną na świecie, co z kolei umożliwiłoby choćby niewielkie złagodzenie polityki pieniężnej głównych banków centralnych. Konsekwencją spowolnienia procesu monetarnego zacieśniania byłaby z kolei poprawa nastrojów na giełdach akcji, które są pod wpływem obaw o pojawianie się recesji, a więc i pogorszenia się wyników finansowych spółek.
28.07.2022

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania