Akcje? Tak, ale ostrożnie
Rynki akcji wciąż dadzą zarobić, ale strategia „kup i trzymaj” raczej się nie sprawdzi. Dlaczego? Oto powody.
Rok 2021 był wyjątkowo łaskawy dla inwestujących w akcje. W 2022 r. zyski również będą możliwe, ale strategia „kup i trzymaj” już się raczej nie sprawdzi. Dlaczego? Bo zarówno amerykański Fed, jak i inne główne banki centralne na świecie zmierzają do zacieśniania polityki monetarnej. A historia podpowiada, że nie jest to zbyt udany okres do inwestowania na giełdzie.
Reklama
- W 2022 roku trudno spodziewać się powtórki stóp zwrotu z rynków akcyjnych w skali znanej z 2021, ponieważ zarówno Fed w USA jak i wiele innych banków centralnych zmierza do normalizacji bezprecedensowo łagodnej polityki monetarnej. To – po okresie dostosowania rynków do nowych warunków - powinno zwiększyć relatywną atrakcyjność lokowania w obligacje, których rentowności rosną, a zatem mogą one „wyciągnąć” część kapitału z rynków akcyjnych – zauważa Michał Ziętala, dyrektor ds. Komunikacji Inwestycyjnej PKO TFI.
Podwyżki stóp szkodzą akcjom
Jest to sytuacja zgoła odmienna od tej, którą obserwowaliśmy przed rokiem, kiedy bezprecedensowo niskie stopy procentowe i inne „gołębie” działania banków centralnych skłaniały do migracji kapitału z obligacji do akcji. Z danych Analiz Online wynika, że w ubiegłym roku do funduszy akcyjnych napłynęło łącznie ponad 6 mld zł, tyle samo, ile w tym czasie „wyparowało” z produktów dłużnych. Dziwić to jednak nie powinno. Fundusze akcyjne przyniosły nawet dwucyfrowe zyski, podczas gdy fundusze dłużne są grubo pod kreską. Rok 2022 może zmienić dotychczasowe zasady gry. Powód? Bo banki centralne na poważnie wzięły się za walkę z szalejącą inflacją.
- Rok 2022 z dużym prawdopodobieństwem przyniesie kontynuację wycofywania akomodacyjnej polityki monetarnej w USA oraz podwyżki stóp procentowych. Statystycznie w roku, w którym Fed rozpoczynał podwyżki stóp indeks S&P500 zachowywał się gorzej niż średnia z ostatnich 70 lat. W roku rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp przez Fed indeks S&P500 zyskiwał średnio 4,7 proc. wobec wieloletniej średniej na poziomie 9,3 proc. - wskazuje Dariusz Świniarski, zarządzający funduszami w Skarbiec TFI.
Na grudniowym posiedzeniu Fed ogłosił, że od stycznia przyspiesza redukcję skupu aktywów do 30 mld USD miesięcznie. A w takim scenariuszu QE zostanie wygaszone w marcu. Dodatkowo Fed przewiduje obecnie co najmniej 3 podwyżki stóp procentowych w 2022 roku, kolejne 3 w 2023 roku oraz dwie do końca 2024 r.
Gdzie szukać zysków?
Ale choć oczekiwana przez ekspertów stopa zwrotu dla indeksu S&P500 ma być w 2022 r. o połowę niższa, to jednak wciąż pozostanie dodatnia. A to oznacza, że na giełdach wciąż warto być. Strategia „kup i trzymaj” nie przyniesie jednak atrakcyjnych stóp zwrotu. Kluczowa będzie selekcja spółek.
- W otoczeniu rosnących stóp procentowych atrakcyjniejsze mogą być spółki value vs. growth. Natomiast odpowiednia selekcja umożliwi również generowanie dodatnich stóp zwrotu na inwestycjach w spółki wzrostowe – podpowiada Dariusz Świniarski.
Po zaskakująco słabym zachowaniu rynków wschodzących w 2021 roku wielu inwestorów zapewne zakłada zmianę tej tendencji w 2022 r. Jarosław Niedzielewski z Investors TFI uważa, że jest to możliwy scenariusz, ale nie na tyle prawdopodobny, żeby postawić na niego większą część portfela akcyjnego.
- Zakładając, że stagflacja (inflacja i spowolnienie dynamiki PKB – przyp. red.), z którą mamy obecnie do czynienia, będzie stosunkowo łagodna, a nawet może być chwilowo zmieniona na ekspansję usługową (z kolejną inflacyjną falą), postawiłbym w pierwszej połowie roku zarówno na akcje z Wall Street, jak i z giełd europejskich, czy giełdy japońskiej, zostawiając rynki wschodzące na kolejnym miejscu – podpowiada Jarosław Niedzielewski. I zaznacza, że w takim scenariuszu pierwsza połowa roku będzie łaskawsza dla spółek konsumpcyjnych, przemysłowych, surowcowych, sektora finansowego i innych spółek typu value, które przez ostatnie pół roku odpoczywały po chwili chwały z końca 2020 i z pierwszych miesięcy 2021 roku.
- Takiego odrodzenia trudno jednak oczekiwać bez towarzyszącego mu wzrostu rentowności długoterminowych obligacji skarbowych od USA po strefę euro. Natomiast w drugiej połowie roku ryzyka inwestowania w akcje mogą przewyższać nad korzyściami takich inwestycji, dlatego nie tylko ograniczyłbym ich udział w portfelu, ale także zmienił ich strukturę, z cykliczno-konsumpcyjnych, na znacznie bardziej defensywne – dodaje ekspert Investors TFI.
Jeśli chodzi o spółki technologiczne i wzrostowe, które były bohaterami pandemicznej fali hossy w 2020 r. to ich dokonania w 2021 r. są już zdecydowanie bardziej zróżnicowane i – zdaniem Jarosława Niedzielewskiego - nie inaczej powinno być w przyszłym roku. - Mimo wszystko jednak liderzy rozpoczętej w 2009 hossy na Wall Street (min. Amazon, Apple, Alphabet czy Microsoft) powinni być relatywnie silni do samego jej końca – wskazuje specjalista Investors TFI.
Adam Łukojć z Allianz TFI przypomina, że w 2022 roku czeka nas silne spowolnienie gospodarcze. Odbicie po pandemii prawdopodobnie się kończy, nastroje konsumentów się pogarszają, polityka fiskalna jest zacieśniana, w Europie brakuje surowców energetycznych, a Chiny mają problem z rynkiem nieruchomości. - I, jakby tego było mało, zacieśniana jest polityka monetarna. Jeśli ta mieszanka zatrzyma rozpędzone gospodarki, to akcje spółek cyklicznych mogą nie być dobrym wyborem. Być może natomiast, podobnie jak podczas pandemii, błyszczeć będą akcje spółek niecyklicznych. Najlepszymi miejscami do inwestowania byłyby wtedy rynki, na których niecyklicznych spółek jest najwięcej – czyli przede wszystkim Stany Zjednoczone. Ciekawa może być także Polska: polskie akcje wciąż są tanie, a na warszawskim rynku coraz większe znaczenie mają spółki informatyczne, biotechnologiczne, wydające gry i zajmujące się sprzedażą w internecie – wylicza Adam Łukojć.
Ekspert PKO TFI wskazuje natomiast, że w długim terminie akcje/fundusze akcji przynoszą statystycznie wyższe stopy zwrotu niż obligacje/fundusze obligacji. Ich potencjał zysku jest wyższy, ponieważ oferują tzw. premię za podjęte ryzyko inwestycyjne, które jednak oczywiście jest w ich przypadku również wyższe.
- Właśnie dlatego warto rozważyć ulokowanie chociaż część swoich nadwyżek finansowych w tę klasę aktywów albo skorzystać z gotowych funduszy mieszanych - wybierając ten z udziałem akcji odpowiednim do naszego apetytu na ryzyko oraz uwzględniając rzeczywiste finansowe i bardzo indywidualne psychiczne możliwości przetrwania ewentualnych zawirowań rynkowych, czyli załamania notowań i strat – zaznacza Michał Ziętala.
Powyższe prognozy są wyrazem poglądów autorów, w tym zarządzających funduszami inwestycyjnymi PKO TFI, Allianz TFI, Skarbiec TFI oraz Investors TFI i nie należy ich traktować jako udzielenia rekomendacji dotyczącej zakupu lub sprzedaży instrumentów finansowych, w szczególności jednostek uczestnictwa funduszy utworzonych i zarządzanych przez wyżej wymienione TFI.
03.01.2022

Źródło: ESB Professional / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania