Polska gospodarka spowolni
Ekonomiści są zgodni: w przyszłym roku gospodarka spowolni, a inflacja nabierze rozpędu. Zastrzegają jednak, że prognozowanie jest tym razem wyjątkowo trudne.
Gospodarka nieco spowolni, a inflacja przyspieszy – to bazowy scenariusz ekonomistów na 2022 r. Zakłada on również kontynuację podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, a także dalszą poprawę sytuacji na krajowym rynku pracy. Wiele jest jednak źródeł niepewności, które sprawiają, że prognozowanie jest tym razem wyjątkowo trudne.
Reklama
- Musimy z pokorą przyznać, że naszym przewidywaniom na 2022 r. towarzyszy dużo mniejsze przekonanie niż rok temu prognozom na 2021, mimo że były one wówczas skrajne na tle przedziału rynkowych oczekiwań. Źródłem niepewności jest nadal pandemia, ale także nieprzewidywalna dynamika procesów inflacyjnych oraz trudna do przewidzenia reakcja banków centralnych i jej implikacje – wskazują ekonomiści PKO BP.
Wzrost na czwórkę
Po kryzysie pandemicznym polska gospodarka jest na ścieżce dynamicznego wzrostu. Większość ekonomistów przewiduje, że w całym 2021 r. krajowe PKB zwiększy się o ponad 5 proc. w ujęciu rok do roku. Prognozy na 2022 r. również zakładają wzrost, ale nieco mniejszy.
- Polska gospodarka zakończy rok 2021 ze wzrostem równym 5,4 proc. To lepsze wyniki niż prognozowaliśmy w czerwcu – zarówno nasze szacunki, jak i bieżący konsensus, sugerowały wtedy wynik poniżej 4,5 proc. Szybsze tempo wzrostu w bieżącym roku oznacza wyższy punkt odniesienia dla kolejnych lat – co automatycznie przekłada się na rewizje prognoz w dół. W 2022 r. tempo wzrostu gospodarczego lekko spowolni – spodziewamy się wyników zbliżonych do 4,3 proc. – prognozują ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Polską gospodarkę wciąż napędzać będą wydatki konsumpcyjne. Specjaliści PIE prognozują, że - mimo wysokiej inflacji (ponad 7 proc.) - wzrost konsumpcji gospodarstw domowych powinien systematycznie przekraczać 5 proc. w pierwszej połowie 2022 r.
Ekonomiści PKO BP przewidują natomiast, że w 2021 r. polska gospodarka wzrośnie o 5,5 proc. r/r, a następnie spowolni do 4,1 proc. w 2022 r. - Dynamika PKB w pierwszym kwartale 2022 r. przekroczy 6 proc. r/r, a następnie wyhamuje w kierunku 3-4 proc. r/r. Podtrzymujemy ocenę, że konsumpcja prywatna będzie głównym motorem wzrostu PKB w 2022 r., chociaż w obliczu podwyższonej inflacji, w tym zwłaszcza w obszarze dóbr tzw. pierwszej potrzeby, nasz optymizm co do konsumpcji zmalał (rewizja w dół o blisko 1 pkt proc) – wskazują ekonomiści PKO BP.
Dużo ostrożniejsi w szacowaniu dynamiki PKB w 2022 r. są eksperci mBanku. Ich zdaniem wzrost gospodarczy w przyszłym roku zamknie się w przedziale 3,5-4 proc., a hamulcowym pozostanie przede wszystkim inflacja i jej wpływ na portfele Polaków. Wtórują im ekonomiści Credit Agricole, którzy szacują, że tempo wzrostu PKB spowolni z 5,2 proc. w 2021 r. do 4,3 proc. w 2022 r.
- W 2022 r. będziemy obserwowali obniżenie tempa wzrostu gospodarczego. Będzie za to odpowiedzialne przede wszystkim spowolnienie konsumpcji związane z wysoką inflacją zmniejszającą siłę nabywczą konsumentów, wygasaniem odłożonego popytu oraz słabymi na tle historycznym nastrojami konsumentów. Czynnikiem ograniczającym wzrost gospodarczy w 2022 r. będzie również stopniowe wykorzystywanie przez przedsiębiorstwa zapasów nagromadzonych w 2021 r. – wyliczają ekonomiści Credit Agricole.
Specjaliści Santander Banku uważają z kolei, że dynamika konsumpcji pozostanie wysoka, wspierana solidnym wzrostem dochodów gospodarstw domowych i redukcją nadmiarowych oszczędności. - Zajmie kilka kwartałów zanim rosnące koszty życia i kredytu przełożą się na osłabienie popytu. Wzrostowi inwestycji prywatnych będzie sprzyjać dążenie firm do poradzenia sobie z niedoborem pracowników, a później (mamy nadzieję) odblokowanie pieniędzy z funduszu odbudowy UE – argumentują specjaliści Santandera.
Rynek pracy pozostanie silny
Ekonomiści nie mają wątpliwości, że sytuacja na rynku pracy będzie coraz lepsza, a prognozowane spowolnienie wzrostu gospodarczego nie będzie wystarczająco duże, aby przełamać pozytywne trendy.
- Przewidujemy, że w 2022 r. nastąpi dalszy spadek bezrobocia. Nieodsezonowana stopa bezrobocia rejestrowanego już teraz jest niższa niż przed pandemią, a po wyeliminowaniu czynników sezonowych bezrobocie powróci do poziomu z początku 2020 już na przełomie I i II kwartału 2022 r. W konsekwencji sytuacja na rynku pracy będzie coraz bardziej napięta, a pracodawcy będą coraz bardziej skłonni do zaspokajania żądań płacowych – prognozują ekonomiści PKO BP.
Eksperci banku wskazują, że istotny wpływ na oczekiwane przez pracowników podwyżki wynagrodzeń ma najwyższa od dwóch dekad inflacja. - Z badania CBOS wynika co prawda, że tylko ok. 18 proc. ankietowanych pracowników wystąpiło w związku z wysoką inflacją o podwyżkę i ją dostało, ale zakładamy że w 2022 żądania płacowe będą narastać – dodają specjaliści banku. I szacują, że nominalne tempo wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej przynajmniej przejściowo przekroczy nawet 10 proc. r/r.
- Zmiany podatkowe w ramach Polskiego Ładu w 2022 r. wesprą wzrost nominalnych wynagrodzeń netto słabiej zarabiających. Ich wprowadzenie może przejściowo podbić dynamikę wynagrodzeń pod koniec 2021, ze względu na przesuwanie wypłat osób lepiej zarabiających. W średnim terminie funkcjonowanie rynku pracy będzie coraz bardziej zależne od skali napływu zagranicznych pracowników i zmian aktywności zawodowej (tu znaczenie będą miały kolejne proponowane zmiany w emeryturach) – wskazują ekonomiści PKO BP.
Z danych GUS wynika, że odsetek osób długotrwale niepracujących w relacji do bezrobotnych jest najwyższy od początku 2018 r. i ciągle rośnie. Zdaniem ekspertów PIE oznacza to, że coraz bardziej kurczy się pula łatwo dostępnych pracowników. W efekcie polskie przedsiębiorstwa będą zmuszone aktywizować osoby w wieku 50 lat i starsze.
- Przedsiębiorcy coraz częściej sygnalizują, że niedobór siły roboczej jest istotną barierą dla rozwoju działalności. Rosnące niedobory obserwujemy zwłaszcza w usługach kulturalnych czy profesjonalnych (prawniczych, architektonicznych, informatycznych). Na brak rąk do pracy coraz mocniej skarży się także sektor gastronomiczny, mimo że jest to branża najmocniej narażona na restrykcje pandemiczne i ryzyko zwolnienia – zauważają ekonomiści PIE.
Największe znaczenie dla procesów w realnej gospodarce będzie mieć jednak inflacja. To od niej bowiem zależy polityka monetarna RPP, która z kolei wpływa na popyt konsumpcyjny. Więcej na temat przyszłorocznej inflacji można przeczytać tutaj.
30.12.2021

Źródło: Maks_lab / Shuterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania