Rosyjska hossa w cieniu kryzysu energetycznego
Podczas gdy świat drży z powodu kryzysu energetycznego, Rosja otwiera szampana. Przez ostatnie 12 miesięcy indeks RTS (wyceniany w USD) wzrósł o ponad 55 proc., znacząco dystansując amerykański S&P500.
Jedynie w tym roku indeks RTS (wyceniany w USD) poszedł w górę o 30 proc. Przez ostatnie 12 miesięcy wzrósł natomiast o ponad 55 proc., znacząco dystansując tym samym amerykański S&P500. Hossa w Rosji napędzana jest dziś wysokimi cenami ropy, gazu i węgla. Równocześnie, rosyjski bank centralny aż pięciokrotnie podniósł w tym roku stopy procentowe, co dodatkowo wspiera tamtejszy rynek akcji.
Reklama
- W tym roku rosyjska giełda wstrzeliła się doskonale w globalne tendencje gospodarcze oraz rynkowe. Dzięki temu, że połowę indeksu moskiewskiej giełdy stanowią spółki wydobywające i dystrybuujące gaz oraz ropę, mogła ona w pełni wykorzystać surowcową hossę, która objęła w tym roku, przede wszystkim, surowce energetyczne (do wiosny były to jeszcze metale przemysłowe) - zauważa Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI.
Notowania rosyjskiego indeksu RTS (w USD) i amerykańskiego S&P500
W oparach energetycznego kryzysu
Po tym, jak kraje OPEC+ nie zdecydowały się na zwiększenie podaży, cena ropy Brent przekroczyła 81 dolarów za baryłkę. Jedynie w tym roku notowania tego surowca wzrosły już o 50 proc. i wróciły w okolice poziomów widzianych poprzednio w 2014 oraz 2018 r. Z kolei, Europa stoi w obliczu kryzysu energetycznego. Dostawy gazu nie nadążają za rosnącym popytem, a zapasy błękitnego paliwa na Starym Kontynencie są na najniższym sezonowym poziomie od ponad dekady.
W pierwszym kwartale tego roku konsumpcja gazu w UE była o 7,6 proc. wyższa niż w 2020 r. W tym czasie import gazu spadł o 3 proc. Europejskie magazyny gazowe wypełnione są obecnie w trzech czwartych, podczas gdy przed rokiem zapasy o tej porze roku były na poziomie 95 proc. Dodatkowo, rosyjski Gazpromu przez ostatnie miesiące realizował swoje zobowiązania kontraktowe korzystając ze swoich zachodnioeuropejskich magazynów, m.in. w Niemczech i Austrii, jednocześnie ograniczając dostawy gazociągami przez Ukrainę. W ten sposób usiłował doprowadzić do uruchomienia dostaw gazociągiem Nord Stream 2, który jest gotowy, ale nie spełnia europejskich regulacji prawnych.
W obliczu nasilającego się kryzysu, Międzynarodowa Agencja Energetyczna wezwała Rosję do zwiększenia dostaw. W środę prezydent Putin zadeklarował, że Gazprom prześle przez Ukrainę więcej gazu, niż jest to zakontraktowane w tym roku. To sprawiło, że na czwartkowej sesji, ceny tego paliwa zaczęły spadać nawet o 25 proc. Wcześniej jednak, w trakcie dwóch sesji wzrosły o ponad 60 proc., w efekcie kontrakt z dostawą w listopadzie był wyceniany na ponad 160 euro.
- Ponad 70-proc. wzrost kursu największej rosyjskiej spółki, czyli Gazpromu (20 proc. indeksu) dokonał się w gruncie rzeczy dopiero w ciągu ostatnich 5 miesięcy, kiedy doświadczyliśmy najbardziej dynamicznego w historii wzrostu cen gazu, szczególnie w Europie, zaraz po tym jak Prezydent Biden dał zielone światło dla dokończenia Nord Stream 2. Mniej spektakularny, ale za to trwający od początku roku silny wzrost notowań głównych rosyjskich spółek naftowych takich jak Lukoil i Rosneft (wzrosty po ponad 40 proc.), również przyczyniły się do wzrostu zainteresowanie moskiewskim parkietem wśród globalnych zarządzających - wyjaśnia Jarosław Niedzielewski.
Podwyżki stóp procentowych też przyciągają
Jarosław Niedzielewski zauważa, że powrót zagranicznych inwestorów do rosyjskich aktywów zaczął się pod koniec ubiegłego roku. W wyliczeń JP Morgan wynika, że Rosja jest dziś relatywnie najbardziej przeważanym rynkiem wschodzącym w ramach indeksu MSCI Emerging Markets. Ekspert Investors TFI wskazuje, że poza sektorem paliwowo-energetycznym, również pozostałe spółki i branże na rosyjskim parkiecie świetnie wykorzystały tegoroczną hossę.
- Jedną piątą indeksu MSCI Rosja stanowi sektor finansowy, a jego najważniejszy reprezentant Sberbank urósł w tym roku o prawie 40 proc., wykorzystując globalny trend powrotu banków do przedpandemicznych poziomów - wskazuje Jarosław Niedzielewski.
Bankom rosyjskim pomaga też polityka pieniężna. W czasie, gdy większość krajów utrzymuje stopy procentowe w pobliżu zera, Bank Rosji jest na ścieżce ich podnoszenia - w tym roku podniósł je aż pięciokrotnie. Główna stopa procentowa w Rosji wynosi obecnie 6,75 proc., a inflacja sięga 6,7 proc. (przy celu inflacyjnym na poziomie 4 proc.). Gospodarka Rosji powróciła do poziomu sprzed pandemii w drugim kwartale tego roku, co według tamtejszego banku centralnego miało „znaczący wpływ” na inflację.
- Istotne wsparcie dla krajowego sektora bankowego wniósł rosyjski bank centralny, podwyższając kilkukrotnie stopy procentowe w ślad za wzrastającą inflacją. Jak to zwykle bywa w przypadku inwestycji na rynkach wschodzących, istotną rolę odegrało też w tym roku zachowanie się rosyjskiej waluty względem amerykańskiego dolara. Choć generalnie dolar był i jest zaskakująco silny, co zazwyczaj zniechęca zagranicznych graczy od inwestowania na rynkach rozwijających się, to w stosunku do rubla już tak mocny, w tym roku, nie był. Podczas gdy złoty osłabił się o około 5 proc. w relacji do dolara, rubel umocnił się o ponad 2 proc. - wskazuje Jarosław Niedzielewski. I wyjaśnia, że wyraźna reakcja banku centralnego Rosji na rosnąca presję inflacyjną i utrzymanie niemal dodatnich realnych stóp procentowych, miało duże przełożenie na rynek walutowy.
Pomimo dynamicznego wzrostu na rosyjskiej giełdzie, rynek ten nadal wygląda na nisko wyceniony w porównaniu z innymi regionami. Jednak, zdaniem Jarosława Niedzielewskiego, patrzenie przez pryzmat wskaźników, w przypadku Rosji nie ma sensu. Ekspert wskazuje bowiem, że Rosja zawsze była „najtańszym” rynkiem wschodzącym i takim zapewne pozostanie. Powód? Większość spółek w indeksie to bardzo cykliczne firmy surowcowe. Ich zyski bywają bardzo zmienne, a dyskonto na uzależnienie rosyjskich emitentów od polityki państwa, również powinno być brane pod uwagę przez inwestorów.
- Rosja okazała się jednym z najlepszych rynków akcji w tym roku, jednak jej uzależnienie od zachowania się surowców, szczególnie energetycznych, było i będzie w dalszym ciągu determinować zachowanie moskiewskiej giełdy. Dlatego patrzenie na wewnętrzy stan gospodarki, poziom zatrudnienia, inflacji itp.ma chyba najmniejsze znacznie dla możliwości zarabiania na rosyjskiej giełdzie w porównaniu z innymi rynkami wschodzącymi - wskazuje Jarosław Niedzielewski.
07.10.2021

Źródło: George Trumpeter / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania