Spadek opłat w funduszach powinien nastąpić znacznie wcześniej [OPINIA]
Dlaczego polskie fundusze inwestycyjne są droższe od zagranicznych? To nie kwestia małych aktywów, a niskiej świadomości klientów - uważa Dominik Bekkewold z Fidelity International
Jednym z najczęściej podnoszonych argumentów za tym, dlaczego polskie fundusze są droższe od zachodnich jest ten, że polskie fundusze działają na znacznie mniejszą skalę i przez to są mniej rentowne od tych w innych krajach Europy Zachodniej. Jak mówił Dominik Bekkewold, Sales Associate Director Fidelity, w wywiadzie dla „Okiem Maklera”, takie przedstawienie sprawy to intelektualne oszustwo.
Reklama
– Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że polska czekoladka Wedel powinna kosztować 2 razy więcej, niż czekoladka Milka, bo Wedel sprzedaje dużo mniej czekoladek. Konsument jest bardzo świadomy odnośnie czekoladek. I jak widzi, że ma czekoladę Milkę za 5 zł, a obok jest Wedel za 10zł, to zaczyna się zastanawiać. Ale fundusze trudniej porównać – tłumaczy ekspert z Fidelity.
Zapytany o rentowność zarządzających aktywami na zachodzie przyznał, że jest ona kilkukrotnie niższa niż w Polsce. Zdaniem Bekkewolda taka sytuacja wynika z niskiej świadomości polskich klientów, którzy po prostu godzą się na tak wysokie opłaty, a TFI to wykorzystują.
– Polska jest jedynym krajem, który do dzisiaj utrzymywał taką ogromną różnicę w stosunku do średniej w Unii Europejskiej – przyznaje Dominik Bekkewold.
„Utrzymywał”, bo od tego roku weszło w życie rozporządzenie, w myśl którego opłaty za zarządzanie mają stopniowo spadać aż do maksymalnie 2,00% rocznie od 1 stycznia 2022 roku. To zmniejszy różnicę w poziomie opłat pomiędzy Polską a Europą Zachodnią.
Czytaj również:
Jest rozporządzenie w sprawie opłat funduszy – limit to 2%
Cały wywiad z Dominikiem Bekkewoldem można przeczytać na blogu „Okiem Maklera”
27.02.2019

Źródło: Vitte Yevhen / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania