To był tydzień: Banki znów straszą. Czy czeka nas powrót kryzysu z 2008?
Debata kandydatów na prezydenta w USA, skok cen ropy po decyzji OPEC, a także powrót tematu kłopotów Deutsche Banku te wydarzenia zadecydowały o kierunku giełdowych indeksów w ostatnich dniach
Inwestorzy z rynku akcji nie mogli narzekać na brak emocji. Optymizm po wcześniejszych posiedzeniach banków centralnych nie zagościł na długo. Tydzień rozpoczął się od spadków niemal na wszystkich rynkach. Pierwszym z czynników ryzyka była debata kandydatów na prezydenta USA – Hilary Clinton i Donalda Trumpa. Oczekiwanie na jej wynik nie sprzyjało nastrojom na rynkach. Główne indeksy w Europie traciły na wartości blisko -2,0% na pierwszej sesji tygodnia, niewiele lepiej było w USA.
Reklama
Sam przebieg i rozstrzygnięcie debaty pomogło jednak nastrojom. Choć to Donald Trump częściej zabierał głos, zwycięstwo przypisuje się Hilary Clinton. Taki werdykt dodał na chwilę skrzydeł kupującym w USA, ale nie był w stanie na trwałe wywołać zwyżek na rynkach. W najbliższych tygodniach uwagę będą przykuwały kolejne sondaże, obrazujące szanse na zwycięstwo obu kandydatów. Na rynku coraz częściej pojawiają się opinie, że inwestorzy w zbyt dużym stopniu wierzą w zwycięstwo Hilary Clinton – wyrównana walka o fotel prezydenta może okazać się kolejnym istotnym czynnikiem ryzyka na rynkach (sprawdź wyniki funduszy akcji amerykańskich).
Po debacie inwestorzy szybko przeszli do innych tematów – obaw o przyszłość europejskiego sektora finansowego w kontekście kłopotów Deutsche Banku oraz zbliżającego się posiedzenia organizacji zrzeszającej największych producentów ropy OPEC w Algierze. Oczekiwanie na to drugie wydarzenie osłodziły lepsze dane makro i odbicie cen akcji europejskich banków. W środę na rynkach Starego Kontynentu ponownie zagościły zwyżki.
Na samym posiedzeniu OPEC nie spodziewano się przełomowych decyzji. Dlatego też osiągnięty kompromis w sprawie ograniczenia podaży ropy po raz pierwszy od ośmiu lat, wspomógł optymizm na rynkach finansowych, z czego skorzystały szczególnie spółki z sektora paliwowego. Członkowie kartelu zdecydowali się na zmniejszenie wydobycia nawet o -0,7 mln baryłek miesięcznie. Cena ropy Brent tylko w trakcie jednej sesji podrożała o prawie +6,0%, a w skali całego tygodnia odnotowała +8,7% umocnienie.
Radość na rynkach nie trwała jednak długo. O kierunku najpopularniejszych giełdowych indeksów zadecydowała nerwowa końcówka tygodnia. W czwartek wieczorem agencja Bloomberg opublikowała informacje, że fundusze hedgingowe wycofują kapitał z pogrążonego w problemach Deutsche Banku. Akcje giganta znów zaczęły mocno tracić na wartości. Inwestorzy martwili się o stabilność finansową największego niemieckiego banku i całego europejskiego systemu finansowego (sprawdź wyniki funduszy zagranicznych akcji europejskich rynków rozwiniętych). Wywołało to bardzo nerwową reakcją na rozpoczęciu piątkowej sesji. W drugiej części dnia giełdy nadrobiły większość strat, po tym prezes Deutsche Banku w liście do pracowników uspokajał, że bank wykazuje najbezpieczniejszy bilans od dwóch dekad i jednocześnie nie ma podstaw do utraty kolejnych klientów.
Po tak dynamicznym tygodniu giełdy Starego Kontynentu nadal znajdują się pod kreską. Licząc od minionego piątku niemiecki DAX stracił -1,1%, a francuski CAC40 -0,9%. Nieco lepiej w ostatnich dniach radził sobie brytyjski FTSE100 (-0,1%), głównie dzięki zwyżkom akcji spółek paliwowych. Słabszy okres ma natomiast za sobą giełda w Turcji. Indeks BIST100 (-4,1% w całym tygodniu) nie zdołał nadrobić zaległości po silnej, poniedziałkowej przecenie, w reakcji na obniżkę ratingu przez agencję Moody’s (więcej w materiale: Turcja ze śmieciowym ratingiem. Giełda w Stambule znów traci).
Warszawskie indeksy spisywały się nieco lepiej niż zagraniczne na spadkowych sesjach w tym tygodniu i nieco słabiej podczas tych dodatnich. W czwartek optymizm na europejskich parkietach nie był widoczny w notowaniach WIG20, ze względu na odcięcie dywidendy wypłacanej przez PZU (sprawdź wyniki funduszy akcji polskich uniwersalnych). W kontekście całego tygodnia indeks szerokiego rynku WIG stracił -1,6%.
Publikowane w ostatnich dniach dane makro tradycyjnie już nie miały dużego wpływu na koniunkturę na rynkach. Warto jednak zwrócić uwagę na finalne dane o PKB Stanów Zjednoczonych za II kw. 2016 r. Zannualizowana dynamika wyniosła +1,4% kw/kw i była wyższa od prognoz. Na korzyść gospodarki USA działał przede wszystkim popyt wewnętrzny, szczególnie ze strony gospodarstw domowych.
W Europie pod koniec tygodnia inwestorzy poznali wstępne dane dotyczące inflacji we wrześniu. W przypadku Polski po raz kolejny odnotowała ona ujemny poziom - we wrześniu wyniosła -0,5% r/r.
Rynek funduszy
Bank BGŻ wprowadził do oferty produkt ProfitPlus, czyli fundusz z 6-miesięczną lokatą na 4% w skali roku. Zainteresowani klienci muszą wpłacić przynajmniej 1 tys. zł na lokatę i 2 tys. zł na fundusz. Do wyboru mają trzy strategie o charakterze mieszanym z oferty BGŻ BNP Paribas TFI – stabilnego wzrostu, globalną stabilnego wzrostu oraz aktywnego inwestowania.
Przez pierwszych siedem miesięcy br. wartość depozytów gospodarstw domowych ulokowanych w bankach wzrosła nominalnie o +35,2 mld zł do 694 mld zł - poinformował Związek Banków Polskich. W porównaniu do stanu z 2014 r. spadł odsetek osób, które deklarowały, że nie są w stanie oszczędzić nawet niewielkich kwot z 42% do 35%.
Ubezpieczyciele idą na coraz większe ustępstwa wobec klientów, którzy przed laty kupili od nich polisy inwestycyjne z wysokimi opłatami likwidacyjnymi. Obecnie planują zwrócić opłaty likwidacyjne wszystkim osobom, które zerwały polisy przed terminem, jeśli w momencie ich zawierania ukończyły 61 lat, a w momencie wyjścia z umów ukończyły 70 lat – wynika z informacji przekazanych dla Dziennika Gazety Prawnej przez Jana Grzegorza Prądzyńskiego, prezesa Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).
30.09.2016

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania