Poproszę WIG20 – czyli kupowanie indeksów przez fundusze
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta mówi jedna z sentencji. Gdyby chcieć ją przełożyć na rynek produktów inwestycyjnych, można odnieść ją do funduszy indeksowych, które zamiast rywalizować z benchmarkiem i konkurencją, dążą po prostu do odzwierciedlenia wzorca. Cieszą się przy tym coraz większą sympatią
Klienci ING Banku Śląskiego mogą czuć się wyróżnieni – dzięki współpracy banku oraz Amundi Polska TFI zyskali bowiem dostęp do 3 nowych funduszy indeksowych, które choć popularne za granicą, w Polsce należą do niszowych rozwiązań (patrz: Szansa dla funduszy indeksowych). Poszerzenie oferty dla klientów indywidualnych o tego typu rozwiązania to próba zainteresowania oszczędzających produktami inwestycyjnymi, które w dobie niskich stóp procentowych mogą wydawać się szczególnie atrakcyjne.
Dyrektor działu ETF, Indexing & Smart Beta Management w Amundi - Laurent Trottier - w trakcie konferencji prasowej na temat nowej oferty ING Banku Śląskiego podkreślał, jak dynamicznym segmentem globalnego rynku zarządzania aktywami są fundusze indeksowe oraz ETF. Ich udział w tymże rynku pomiędzy 2008 a 2014 rokiem wzrósł z 10 do 14%, czyli do ok. 11 bln dolarów (z wcześniejszych „zaledwie” 4 bln USD). Szacuje się, że do 2020 r. wartość ta może wzrosnąć jeszcze dwukrotnie.
Jakie zalety funduszy indeksowych powodują, że przyciągają one coraz większe strumienie kapitału klientów? Za jedną z takich cech można uznać przejrzystość i prostotę strategii. Pod tym stwierdzeniem należy rozumieć fakt, że wspomniane produkty zamiast „ścigać się” na różne sposoby z wybranym indeksem, mają za zadanie jak najwierniej go naśladować. Takie podejście określane jest mianem zarządzania pasywnego – jako przeciwieństwo aktywnego, które zmierza do osiągania wyników lepszych niż rynkowe. Sztuka ta z jednej strony daje szansę na ponadprzeciętne stopy zwrotu, ale z drugiej - nie zawsze się udaje. –„Powoduje to, że inwestor staje przed trudną próbą wytypowania tych zarządzających, którzy w planowanym horyzoncie czasowym skutecznie będą konkurować z rynkiem” – tłumaczył Laurent Trottier. Klienci funduszy indeksowych są natomiast dalecy od takich dylematów – decydują się na konkretny indeks, a otrzymując rezultaty niemalże z nim identyczne nie narażają się na rozczarowanie (choć nie mogą też liczyć na pozytywne zaskoczenie).
Innym atutem funduszy indeksowych są niskie koszty. Brak konieczności wyszukiwania, analizowania i monitorowania inwestycji w konkretne spółki, których perspektywy wzrostu szacuje się na lepsze od szerokiego rynku, wpływa na znaczną redukcję opłaty za zarządzanie. W każdym z 3 funduszy indeksowych, które pojawiły się w ofercie ING Banku Śląskiego, wynosi ona 1,6%, podczas gdy średnio dla produktów akcji polskich o uniwersalnej strategii jest to koszt rzędu 3,5%. Warto zaznaczyć, że w samych źródłowych funduszach Amundi (oferta ING BSK ma bowiem strukturę master-feeder) poziom opłaty za zarządzanie nie przekracza 0,5% rocznie. Tak niskie koszty możliwe są m.in. dzięki efektom skali, które grupa Amundi osiąga jako europejski „numer 1” pod względem sumy aktywów pod zarządzaniem oraz posiadacz funduszy opartych o ponad 100 różnych indeksów.
Pomimo w pewnym sensie uproszczonego sposobu budowania portfela funduszu indeksowego, który ma wzorować się na wybranym indeksie, Laurent Trottier zwracał uwagę na detale, które decydują o stopniu efektywności zarządzania takim produktem. –„Nie zawsze opłaca się naśladować indeks w najdrobniejszych szczegółach” – tłumaczył ekspert. Przykładowo, czekanie na dzień, w którym dokonywana jest zapowiedziana wcześniej kwartalna korekta składu danego indeksu może być mniej korzystne niż wyprzedzenie działań innych zarządzających, również zmuszonych do dostosowania swojego portfela. Nie bez znaczenia jest też chociażby optymalizacja kosztów związanych z podatkiem odprowadzanym z tytułu otrzymywanych dywidend. Ci zarządzający, którzy w swoim instrumentarium wykorzystują pożyczanie papierów wartościowych są w stanie zredukować część podatku, osiągając w ten sposób lepszą stopę zwrotu. Mowa tu naturalnie o ułamku procenta, ale przy funduszach zarządzanych pasywnie to właśnie drobne różnice wyróżniają lepsze produkty od słabszych.
Jak podkreślił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Daniel Szewieczek, dyrektor Departamentu Środków Powierzonych, stworzenie parasola ING BSK Fundusze Indeksowe SFIO to dopełnienie oferty banku, będącego obecnie jednym z liderów w gromadzeniu oszczędności klientów detalicznych (prawie 9% rynku w 3 kw. 2015 r.). Proponowane rozwiązania cechuje prostota i łatwość w dostępie do globalnych parkietów (oprócz polskiego do europejskiego i amerykańskiego). Równocześnie przedstawiciele instytucji zaznaczyli, że powstały parasol złożony z 3 subfunduszy (ING BSK Indeks MSCI EMU, ING BSK Indeks S&P500 oraz ING BSK Indeks WIG20) ma docelową formę i nie będzie na razie rozbudowywany.
Ewa Przygodzka
Analizy Online
Reklama
19.01.2016

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania