Schroders: Zmiany zbliżają się wielkimi krokami
O polityce monetarnej w USA, sytuacji gospodarczej w strefie euro, a także zadyszce Niemiec w I kwartale br., rozmawiamy z Azadem Zanganą, starszym ekonomistą w Schroders IM.
Analizy Online: Temat pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA nadal wzbudza emocje wśród inwestorów, nie tylko za oceanem. Po ostatnim komunikacie FOMC wiemy już, że zaostrzenie polityki monetarnej na czerwcowym posiedzeniu Fed jest mało prawdopodobne. Kiedy pana zdaniem nastąpi pierwsza podwyżka stóp w USA?
Azad Zangana: We wcześniejszych analizach zakładaliśmy, że może zostać przeprowadzona już w czerwcu br., ale słabsze dane makro z USA przekonały nas do zmiany stanowiska, jeszcze przed ostatnim posiedzeniem FOMC. Obecnie oczekujemy, że Rezerwa Federalna (Fed) może zdecydować się na ten krok już we wrześniu br. Ostatnia seria słabszych danych makro wynikała z czynników pogodowych. Negatywny wpływ na wymianę handlową Stanów Zjednoczonych miał z kolei strajk pracowników portów na całym Zachodnim Wybrzeżu (sprawdź wyniki funduszy zagranicznych akcji amerykańskich).
Jeżeli nie nastąpią inne nieprzewidziane zdarzenia, gospodarka USA w kolejnych kwartałach może rosnąć w tempie, do którego przyzwyczaiła nas wcześniej. Przedstawiciele Fed będą mieli więcej argumentów do stopniowego zaostrzenia polityki monetarnej. Warto zaznaczyć, że sytuacja na rynku pracy uległa znacznej poprawie w ostatnich latach. Publikowane ostatnio dane dotyczące zmiany zatrudnienia, czy stopy bezrobocia były lepsze od oczekiwań.
AOL: Podczas jednej z prelekcji wspomniał Pan, że pierwsza podwyżka stóp w USA może mieć teraz mniejsze konsekwencje dla rynków i gospodarek Emerging Markets niż w przeszłości. Dlaczego?
AZ: Mamy do czynienia z inną sytuacją niż np. w latach 90. XX wieku. W przypadku gospodarek wschodzących maleje udział zewnętrznych źródeł w zadłużeniu. Część długu jest natomiast denominowana w euro, co w pewnym sensie ograniczy efekt wyższego kursu dolara po ewentualnej podwyżce stóp. Nie spodziewam się więc powtórki z historii, zaostrzenie polityki monetarnej będzie odczuwalne dla gospodarek wschodzących, ale nie w tak silnym stopniu jak w latach 1993-1994 (sprawdź wyniki funduszy zagranicznych globalnych rynków wschodzących).
AOL: Koniec kwietnia i początek maja przyniosły silną korektę na rynkach obligacji skarbowych strefy euro. Coraz większe grono ekspertów uważa, że na rynku długu mamy bańkę, która w każdej chwili może pęknąć. Czy ta sytuacja może mieć przełożenie również na kondycję gospodarek strefy euro?
AZ: Nie sądzę. Zresztą widać to po ostatnich danych. Konsumpcja odgrywa coraz większą rolę w gospodarkach Starego Kontynentu. Niskie stopy procentowe, a co za tym idzie niższe koszty kredytu powinny odpowiednio pobudzić akcję kredytową banków, a tym samym popyt wewnętrzny. W ostatnich latach konsumenci i przedsiębiorstwa w strefie euro wydawali niechętnie. Obecnie to podejście zaczyna ulegać stopniowej zmianie, w czym tańsze kredyty mogą tylko pomóc (sprawdź wyniki funduszy zagranicznych akcji europejskich rynków rozwiniętych). Ważnym czynnikiem jest również niski kurs euro wobec dolara, który zwiększa przychody eksporterów. Tańsze surowce energetyczne zwiększają z kolei realne dochody Europejczyków, co także może sprzyjać gospodarkom.
AOL: Do tej pory niemiecka gospodarka była uważana za lokomotywę napędzającą koniunkturę w strefie euro. Ostatnie, słabsze od oczekiwań dane o PKB za I kw. zmieniły jednak nieco ten obraz. Czy to oznacza, że największą gospodarkę strefy euro może czekać ponowne spowolnienie?
AZ: Rzeczywiście dane płynące z Niemiec wypadały słabiej na tle innych krajów strefy euro. Nie obawiam się natomiast o spowolnienie. Dane o PKB za pierwszy kwartał pokazały kilka ważnych czynników. Silnym punktem był dalszy wzrost wydatków gospodarstw domowych, a także rządowych. Poziom inwestycji również odnotował wzrost w I kwartale. Największy wpływ na niższy od oczekiwań wzrost gospodarczy miała przede wszystkim wymiana handlowa. Nie był to jednak efekt silnego spowolnienia eksportu, wręcz przeciwnie. Popyt ze strony gospodarstw domowych i firm doprowadził do wzrostu importu, co miało istotny wpływ na dynamikę PKB w I kwartale. Myślę, że gospodarka Niemiec generuje wiele pozytywnych sygnałów, które wskazują na kontynuację ożywienia w kolejnych kwartałach.
Rozmawiał: Kamil Koprowicz
Reklama
02.06.2015

Źródło: allstars / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania