Millennium Obligacji Korporacyjnych - zagranicznie i rynkowo
Reklama
Dla kogo jest ten fundusz?
Millennium Obligacji Korporacyjnych to jak na polskie warunki rozwiązanie dosyć niestandardowe. Wynika to z tego, że gros lokat tego funduszu jest wycenianych rynkowo tymczasem w przypadku większości krajowych konkurentów nie jest to regułą. Taki model polityki inwestycyjnej, czyli nabywanie głównie papierów wycenianych we wspomniany sposób przede wszystkim obligacji skarbowych i zagranicznych komercyjnych ma swoje plusy i minusy. Do tych pierwszych z pewnością należy realność wyceny składników kurs rynkowy obligacji jest najlepszym wyznacznikiem kondycji danego emitenta, szczególnie w kontekście ryzyka utraty płynności. Zarządzający ma również w związku z tym możliwość zarabiania (ale też straty) na zmianach cen konkretnych papierów, co w przypadku rynku polskiego jest możliwe, ale rzadko prawdopodobne w praktyce. Z drugiej strony jednak zmienność jednostki jest znacznie wyższa, niżli w produktach gdzie składniki portfela są wyceniane przy wykorzystaniu efektywnej stopy procentowej. Właśnie ten czynnik w ostatnich miesiącach dał o sobie znać inwestującym w Millennium Obligacji Korporacyjnych, jednak w negatywnym sensie. Wystarczy napisać, że w ubiegłym roku udało się osiągnąć stopę zwrotu w wysokości tylko +1,4%, czyli o -0,6 pkt proc. słabszą niż średnia dla grupy. Wszystko to zaś przy jednych z najwyższych w grupie wskaźnikach ryzyka, tj. odchyleniu standardowym i tracking error. Musiało to znaleźć odzwierciedlenie we wskaźnikach efektywności na przykład tworzony przez nas Ranking Analiz Online (na bazie współczynnika information ratio) w horyzoncie 12 i 36 miesięcy przyjmuje niskie (odpowiednio 1a i 2a) wartości. Nie oznacza to jednak tego, że z racji co najwyżej przeciętnych wyników, produkt należy oceniać negatywnie. W naszej opinii z perspektywy klienta jest to rozwiązanie odpowiadające zachodnim standardom, gdzie wycena rynkowa jest na porządku dziennym. Ceną za to jest zmienność istotnie wyższa od przeciętnej, ale jednocześnie inwestorzy są mniej narażeni na skokowe i co ważniejsze, niespodziewane - spadki wartości jednostki w przypadku bankructwa emitenta. Dlatego też to, co może być w oczach wielu osób niedogodnością czyli poszarpany wykres i okresowe spadki wartości jednostki jest na rynkach rozwiniętych najzupełniej normalne, i trudno Millennium TFI karać za to, że w pewnym sensie wyszło przed szereg . Warto też zwrócić uwagę na ciekawą strukturę portfela. Oprócz wspomnianego, wysokiego (sięgającego nawet 50% aktywów) udziału obligacji zagranicznych, istotną część (blisko 20% aktywów) stanowią również zagraniczne fundusze inwestycyjne. Dedykowane są oczywiście rynkom obligacji, w tym high-yield. To w połączeniu z wykorzystaniem instrumentów pochodnych daje sporą przestrzeń do tego, by poszukiwać dodatkowej stopy zwrotu. Co istotne, w ostatnich miesiącach pewnym korektom uległa dotychczasowa strategia inwestycyjna. Wcześniej próbowano poszukiwać wyniku także poprzez ryzyko stopy procentowej, parametr duration okresowo przekraczał nawet 2,5 roku. Obecnie wyniki determinować ma rentowność portfela, ryzyko stopy procentowej ma zaś być znacząco zredukowane poprzez swapy na stopę procentową. Na minus z kolei trzeba zaznaczyć fakt wzrostu opłaty za zarządzanie w minionym roku, o +0,2 pkt proc. do poziomu 1,7% w skali roku. To znacząca stawka jak na rozwiązanie z grupy tzw. bezpiecznych i jedna z najwyższych w grupie porównawczej. W pewnym stopniu rekompensowane jest to poprzez wyjątkowo niską opłatę manipulacyjną, tylko 0,5%, gdy część konkurentów pobiera 2,0%. Całościowo jednak nie zmienia to - jak dotychczas dość przeciętnego obrazu produktu. W efekcie zdecydowaliśmy się utrzymać dotychczasową ocenę na poziomie 3 gwiazdek. Wycena rynkowa to często w naszym kraju bardzo niedoceniany czynnik, szczególnie jeśli prowadzi do krótkoterminowych obsunięć kapitału, ale jej zalety trudno przecenić.Marcin Różowski, Paweł GruberAnalizy Online

                

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania