Regularne inwestowanie nieważne kiedy zaczynasz ważne kiedy kończysz
Pragnieniem każdego inwestora jest realizacja scenariusza: „kupić tanio, sprzedać drogo”. Niestety nie jesteśmy w stanie w idealny sposób określić momentu rozpoczęcia inwestycji. Co gorsza, zazwyczaj rozpoczynamy inwestować na giełdzie (np. pośrednio poprzez zakup funduszy) na szczycie hossy, tj, kiedy ceny są najwyższe. Doskonale obrazuje to historia naszego rynku funduszy, gdyż najwięcej kapitału do funduszy akcyjnych napływa pod koniec hossy. Na dnie bessy kiedy notowania akcji oraz jednostek rozrachunkowych funduszy inwestycyjnych spadają, a korekta przybiera na sile, sfrustrowani pozbywamy się swoich inwestycji aby zminimalizować straty. Innym razem wstrzymujemy się z rozpoczęciem inwestycji licząc na niższe ceny akcji, a w konsekwencji spadek wycen jednostek rozrachunkowych.
Doświadczenie pokazuje, że z pomocą może nam przyjść regularne inwestowanie. Przy odpowiednio długim horyzoncie inwestycyjnym, moment rozpoczęcia regularnej inwestycji właściwie nie ma znaczenia - taki wniosek płynie z przeprowadzonej przez nas symulacji. Założyliśmy, że do końca listopada 2009 roku, na koniec każdego miesiąca dokonywaliśmy wpłat w wysokości 100 zł. Środki lokowaliśmy w przeciętny fundusz akcji polskich, który obrazuje, wyliczana przez nas codziennie, średnia funduszy akcji polskich uniwersalnych (SAFU AKP_UN). Dodatkowo założyliśmy 2 warianty inwestycji różniące się między sobą momentem rozpoczęcia. W pierwszym przypadku inwestycja rozpoczęła się w dnie bessy z 1998 roku, gdy w końcu października nasza średnia miała wartość 1495 pkt), a w drugim przypadku decyzja o rozpoczęciu regularnego inwestowania została podjęta w bardzo niekorzystnym momencie, bo na szczycie internetowej hossy (marzec 2000 roku), gdy średnia była na poziomie 2 660 pkt (o ponad +78% wyżej niż w pierwszym wariancie).
Doświadczenie pokazuje, że z pomocą może nam przyjść regularne inwestowanie. Przy odpowiednio długim horyzoncie inwestycyjnym, moment rozpoczęcia regularnej inwestycji właściwie nie ma znaczenia - taki wniosek płynie z przeprowadzonej przez nas symulacji. Założyliśmy, że do końca listopada 2009 roku, na koniec każdego miesiąca dokonywaliśmy wpłat w wysokości 100 zł. Środki lokowaliśmy w przeciętny fundusz akcji polskich, który obrazuje, wyliczana przez nas codziennie, średnia funduszy akcji polskich uniwersalnych (SAFU AKP_UN). Dodatkowo założyliśmy 2 warianty inwestycji różniące się między sobą momentem rozpoczęcia. W pierwszym przypadku inwestycja rozpoczęła się w dnie bessy z 1998 roku, gdy w końcu października nasza średnia miała wartość 1495 pkt), a w drugim przypadku decyzja o rozpoczęciu regularnego inwestowania została podjęta w bardzo niekorzystnym momencie, bo na szczycie internetowej hossy (marzec 2000 roku), gdy średnia była na poziomie 2 660 pkt (o ponad +78% wyżej niż w pierwszym wariancie).
Analiza średniorocznych stóp zwrotu dla wymienionych dwóch okresów dowodzi, że moment rozpoczęcia regularnej inwestycji praktycznie nie miał znaczenia dla jej efektywności. W tym przypadku zwlekanie z decyzją i rozpoczęcie jej w najmniej korzystnym momencie (po 78%-owym wzroście) wcale nie oznaczało porażki. W tych dwóch przypadkach średnioroczna stopa zwrotu wyniosła odpowiednio 8,5% oraz 8,3%. Biorąc pod uwagę poziom średniorocznej stopy zwrotu praktycznie nieistotnym było to czy inwestor rozpoczął inwestycję w dnie bessy czy na szczycie hossy.
Regularne inwestowanie jest szczególnie dobrym rozwiązaniem dla osób, które nie dysponują dużymi środkami. Daje ono możliwość zbudowania dużego kapitału, poprzez systematyczne inwestowanie małych kwot, które nie obciążają zbytnio domowego budżetu. Regularny sposób wnoszenia wpłat nie jest co prawda receptą na giełdowe zawirowania jednak posiada wiele zalet, które sprawiają, że jest to bardzo dobry sposób na rozpoczęcie długoterminowych inwestycji.
Mając na uwadze zalety wynikające z regularnego sytemu wnoszenia wpłat, pamiętajmy, że podobnie jak w przypadku wpłaty jednorazowej, na końcową wartość inwestycji decydujący wpływ będzie miał moment jej zakończenia. Można więc powiedzieć, że to nie moment wejścia, ale moment wyjścia ma największy wpływ na efektywność naszej regularnej inwestycji. W tej sytuacji trzeba pamiętać, że odwlekanie decyzji o rozpoczęciu regularnego inwestowania działa na naszą niekorzyść. Szczególnie w kontekście naszych przyszłych emerytur.
Ewelina Rączka,
Analizy Online
Rynek funduszy
Puls rynku
07.01.2010

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania