Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9

OSTRZEŻENIE!!!

Oszuści podszywają się pod Analizy Online!

Content 700x200
Content 300x250

Reklama

Notowania - Fundusze Inwestycyjne Otwarte Porównywarka funduszy i ETF-ów

Jak długo europejskie giełdy będą wygrywać z Wall Street?

Europejskie akcje pokonują w tym roku amerykańskie. Od stycznia indeks Stoxx Europe 600 wzrósł o 8 proc., niemal trzykrotnie więcej niż S&P500. Inwestorzy dostrzegli w Europe niskie wyceny i perspektywę zakończenia wojny w Ukrainie. Jak długo jeszcze giełdy Starego Kontynentu będą wygrywać z Wall Street?

Indeks Stoxx Europe 600 wzrósł od początku roku już o 8 proc., znacznie przewyższając wynik amerykańskiego S&P 500, który w tym czasie zyskał mniej niż 3 proc. Inwestorzy dostrzegli w Europie niskie wyceny, spadające stopy procentowe i... perspektywę zakończenia wojny w Ukrainie. Wskaźniki zakładów rynkowych wskazują na 70-proc. prawdopodobieństwo zawieszenia broni jeszcze w tym roku.

Jak szacuje Bloomberg, rajd na europejskich rynkach dodał ponad 1 bln USD do wartości Stoxx 600, który notuje najlepszy początek roku względem S&P 500 od co najmniej 25 lat. Od momentu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. indeks STOXX 600 osiągnął jednak znacznie gorsze wyniki niż S&P 500 i MSCI World, tracąc względem nich odpowiednio 13 i 6 proc. Od tego czasu europejskie rynki akcji odnotowały niemal nieprzerwany odpływ kapitału, a różnica w wycenach między Europą a USA osiągnęła w grudniu ubiegłego roku historycznie wysoką wartość.

Niektóry eksperci wskazują jednak, że obecny napływ kapitału na europejskie rynki ma charakter wyłącznie taktyczny i krótkoterminowy, i bynajmniej nie oznacza trwałej przewagi nad USA. 

- Te przepływy, które obserwujemy w kierunku Europy, są czysto taktyczne – wskazał w rozmowie z Bloombergiem Christopher Dembik, starszy zarządzający inwestycjami w Pictet AM. - Nawet jeśli wojna się skończy, nie jestem przekonany, że euforia na rynkach potrwa dłużej niż kilka tygodni – dodaje.

Powód tego sceptycyzmu jest jasny. Europie brakuje dynamicznej gospodarki, która mogłaby długoterminowo podtrzymać giełdową euforię. Europejski Bank Centralny już ostrzegł, że jego prognoza wzrostu na poziomie 1,1 proc. może zostać obniżona. Tymczasem wielu strategów spodziewa się, że prognoza 2,1 proc. wzrostu dla USA, zakładana przez Fed, może zostać zrewidowana w górę. Efekt FOMO ("fear of missing out", czyli strach przed przegapieniem okazji) może jeszcze przez chwilę napędzać wzrosty, ale zdaniem krytyków ten impet wkrótce osłabnie. 

- To może potrwać przez pewien czas, napędzane efektem FOMO, ale zakładanie, że Europa wyprzedzi USA w całym roku, to na ten moment dość odważna teza – wskazał w rozmowie z Bloombergiem Enguerrand Artaz, strateg makroekonomiczny i zarządzający funduszami w La Financière de l’Echiquier.

Goldman Sachs uważa jednak, że istnieje przestrzeń do umiarkowanego wzrostu wycen europejskich akcji, szczególnie w kontekście nadal dużej różnicy w wycenach między Europą a USA. Analitycy Goldmana dostrzegają szereg możliwych korzyści dla europejskich rynków akcji w przypadku zawieszenia broni. Wśród nich wymieniają m.in.: spadek premii za ryzyko, obniżenie cen energii, poprawę nastrojów konsumenckich i silniejszy wzrost gospodarczy. Analitycy banku podnieśli swoje prognozy dla indeksu STOXX Europe do 560, 570 i 580 punktów na horyzontach 3, 6 i 12 miesięcy, co oznacza potencjalny zwrot na poziomie 8 proc. w ciągu roku. 

Reklama

Jaki będzie koniec wojny?

W środę Donald Trump oznajmił, że – bez żadnych konsultacji z europejskimi sojusznikami – przeprowadził rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem, zarysowując plan pokojowy. Kilka godzin przed rozmową prezydentów sekretarz obrony USA Pete Hegseth poinformował sojuszników z NATO, że Stany Zjednoczone nie wyślą wojsk do zabezpieczenia pokoju w Ukrainie. Podkreślił również, że członkostwo Ukrainy w NATO jest mało realistyczne oraz że Kijów prawdopodobnie będzie musiał zaakceptować utratę części swojego terytorium. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odniósł się do tych doniesień z dużą ostrożnością, podkreślając, że Kijów niezmiennie dąży do pokoju, ale suwerenność oraz integralność terytorialna kraju pozostają jego absolutnym priorytetem.

- Ukraińskie władze obawiają się, że potencjalne porozumienie między USA a Rosją mogłoby prowadzić do ustaleń niekorzystnych dla Ukrainy, dlatego aktywnie zabiegają o dalsze międzynarodowe wsparcie, zarówno polityczne, jak i militarne – zauważa Krzysztof Kamiński z TMS Brokers. 

Ostateczny kształt porozumienia pozostaje jednak niepewny, a ewentualne ustalenia będą zależały od wyników dalszych rozmów oraz stanowiska pozostałych kluczowych graczy na arenie międzynarodowej, takich jak Unia Europejska, Chiny czy NATO. - Kluczowym momentem mogą stać się rozmowy w kuluarach zbliżającej się Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, gdzie temat stabilności Europy i roli NATO ponownie znajdzie się w centrum uwagi. Spotkanie to zgromadzi czołowych światowych liderów, a jego przebieg może dostarczyć nowych informacji na temat dalszego kierunku działań dyplomatycznych. Potencjalne porozumienie między Waszyngtonem a Moskwą może nie tylko zmienić układ sił w regionie, lecz także wpłynąć na funkcjonowanie światowej gospodarki, zwłaszcza jeśli doprowadzi do trwałej zmiany w polityce energetycznej i obronnej największych gospodarek świata – wskazuje Krzysztof Kamiński.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

Jak zakończenie wojny w Ukrainie wpłynie na gospodarkę strefy euro?

Ze względu na złożoność potencjalnych skutków ekonomicznych eksperci Goldman Sachs przeanalizowali kilka kanałów transmisji zawieszenia broni i przedstawili dwa scenariusze: „ograniczony” (z de facto stopniowym rozwiązaniem konfliktu) oraz „optymistyczny” (z kompleksowym i wiarygodnym zakończeniem wojny). Najważniejszym kanałem oddziaływania byłby rynek gazu ziemnego. Analitycy Goldman Sachs rozważają dwa scenariusze: ograniczony przepływ gazu (ze spadkiem cen o 15 proc.) oraz scenariusz optymistyczny (z 50-proc. spadkiem cen).

- Szacujemy, że w tych wariantach inflacja w strefie euro byłaby odpowiednio niższa o 0,15 pkt proc. i 0,5 pkt proc., co mogłoby przełożyć się na wzrost PKB strefy euro o 0,1 proc. i 0,34 proc. dzięki wyższym wydatkom konsumpcyjnym i wzrostowi produkcji – wyliczają.

Zaufanie konsumentów w strefie euro gwałtownie spadło wraz z wybuchem wojny, co sugeruje możliwość jego odbudowy w przypadku zawieszenia broni. Analiza Goldmana wskazuje jednak na niewielki wzrost optymizmu, ponieważ kluczową rolę w osłabieniu nastrojów w 2022 roku odegrała wysoka inflacja, a wskaźniki ryzyka geopolitycznego w dużej mierze wróciły do normy. W obu scenariuszach wzrost PKB wynikający z poprawy nastrojów konsumenckich wynosi od 0,03 proc. do 0,09 proc. Rekonstrukcja zniszczonej infrastruktury Ukrainy również mogłaby przyczynić się do wzrostu gospodarczego w Europie.

- Na podstawie scenariuszy naszych ekonomistów z regionu Europy Środkowo-Wschodniej oraz modelu elastyczności handlu szacujemy, że odbudowa Ukrainy mogłaby zwiększyć PKB strefy euro o 0,02–0,08 proc. - wyliczają eksperci Goldmana. 

ONZ szacuje, że od początku wojny do strefy euro przeniosło się 2,6 mln uchodźców z Ukrainy. Zwiększyli oni podaż siły roboczej w strefie euro o 0,4 proc. oraz przyczynili się do wzrostu wydatków publicznych o 0,2 proc. PKB rocznie. Jeśli w wyniku zawieszenia broni 15-50 proc. uchodźców wróci do ojczyzny, to zdaniem Goldmana, spowoduje to spadek PKB strefy euro o 0,06–0,21 proc., przy czym największy negatywny wpływ odczują Niemcy.

Wojna w Ukrainie przyczyniła się do zaostrzenia warunków finansowych w całej Europie, ponieważ rynki potraktowały konflikt jako czynnik ryzyka, co doprowadziło do gwałtownych spadków cen akcji oraz długoterminowych rentowności obligacji. Goldman Sachs zakłada, że część tego zaostrzenia mogłaby zostać odwrócona w przypadku zawieszenia broni. Szacują, że złagodzenie warunków finansowych przełożyłoby się na wzrost PKB strefy euro o 0,06-0,13 proc. 

- Podsumowując, nasza analiza wskazuje, że zawieszenie broni w Ukrainie mogłoby przynieść wzrost PKB strefy euro o 0,2 proc. w scenariuszu ograniczonego rozejmu oraz o 0,5 proc. w scenariuszu optymistycznym. Oznacza to umiarkowane korzyści gospodarcze dla Europy, o ile nie zostanie zawarte pełne porozumienie pokojowe – wskazują eksperci Goldman Sachs. - Biorąc pod uwagę perspektywy niższej inflacji i umiarkowanego wzrostu gospodarczego, zawieszenie broni raczej nie będzie miało istotnego wpływu na politykę Europejskiego Banku Centralnego. Rada Prezesów EBC najprawdopodobniej skupi się na zmniejszonym ryzyku spadku wzrostu gospodarczego, zwłaszcza w przypadku osiągnięcia kompleksowego porozumienia pokojowego – dodają.

Puls rynku

13.02.2025

Jak długo europejskie giełdy będą wygrywać z Wall Street?

Źródło: Oleg Elkov / Shuterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Co wybrać - Ike czy Ikze?
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.