Goldman Sachs twierdzi, że dekada dużych wzrostów indeksu S&P 500 dobiegła końca
Stratedzy Goldman Sachs Group twierdzą, że amerykańskie akcje raczej nie utrzymają swojej ponadprzeciętnej rentowności z ostatniej dekady, bo inwestorzy zwracają się w stronę innych aktywów, w tym obligacji.
Według strategów Goldman Sachs, dekada dużych zysków indeksu S&P 500 zbliża się do końca - uważają eksoerci Goldmana. Ich zdaniem, inwestorzy coraz częściej kierują się ku innym aktywom, takim jak obligacje, aby osiągnąć lepsze zwroty.
Reklama
Goldman Sachs przewiduje, że indeks S&P 500 przyniesie roczną nominalną stopę zwrotu na poziomie jedynie 3 proc. w ciągu najbliższych 10 lat. To znacznie mniej niż 13 proc. w poprzedniej dekadzie.
Szacują oni również, że prawdopodobieństwo, iż indeks przegra z obligacjami skarbowymi, wynosi około 72 proc., a szanse, że do 2034 r. zwyżka S&P500 będzie niższa od inflacji, wynosi 33 proc.
Akcje amerykańskie wzrosły po globalnym kryzysie finansowym, początkowo napędzane bliskimi zeru stopami procentowymi, a później zakładami na odporność wzrostu gospodarczego. Według danych zebranych przez Bloomberg, indeks S&P 500 jest na dobrej drodze, aby przewyższyć resztę świata w ośmiu z ostatnich 10 lat.
Pomimo wzrostu o 23 proc. w tym roku, koncentracja tego odbicia dotyczyła głównie kilku największych spółek technologicznych. Stratedzy Goldman Sachs przewidują, że w kolejnej dekadzie zwroty się zdywersyfikują, a indeks S&P 500 ważony równo powinien przewyższyć benchmark ważony kapitalizacją.
Według ankiety Bloomberg, inwestorzy spodziewają się, że amerykańska hossa potrwa do końca 2024 roku. Kluczowym czynnikiem dla wyników giełdy będą wyniki amerykańskich firm, które inwestorzy uważają za ważniejsze niż wynik wyborów prezydenckich w USA czy polityka Rezerwy Federalnej.
21.10.2024

Źródło: Marcio Jose Bastos Silva / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania