Nastroje w europejskiej gospodarce wciąż minorowe. Regres w przemyśle i usługach
Poznaliśmy wstępne odczyty wskaźników PMI w przemyśle i usługach Eurolandu. W dwóch największych gospodarkach strefy euro wskaźniki w obu sektorach wskazują na dekoniunkturę. Z powrotem pod kreskę wpadły niemieckie usługi.
Jako pierwsze nadeszły dane z Francji. Odczyt dla przemysłu okazał się gorszy od oczekiwanego, nieco lepiej od prognoz wypadły natomiast usługi. Oba indeksy pozostają jednak poniżej granicy 50 pkt, co oznacza regres w obu sektorach.
Reklama
PMI dla francuskiego przemysłu wyniósł w październiku 42,6 pkt, co jest wynikiem gorszym zarówno od tego z września (44,2), jak i od spodziewanego. Ekonomiści oczekiwali bowiem poprawy do 44,8, tymczasem nastąpił spadek.
Nieco lepszy od przewidywanego okazał się wskaźnik dla sektora usługowego, który wyniósł 46,1 pkt, co oznacza wzrost z wrześniowego poziomu 44,4 (oczekiwano wzrostu do 44,6).
Indeks kompozytowy wyniósł 45,3 wobec wrześniowego 44,1 (co było najniższym odczytem od 34 miesięcy).
Firmy, zarówno przemysłowe, jak i usługowe, jako przyczynę słabej kondycji wskazują przede wszystkimj słaby popyt. Ponownie (ppo raz szósty z rzędu) spadła całkowita liczba nowych zamówień. Na ogólny portfel zamówień wpłynęło także pogłębiające się pogorszenie sprzedaży eksportowej w obu sektorach, prowadzące do najostrzejszego ogólnego spadku od maja 2020 r.
Wciąż słabo sobie radzi przemysł w Niemczech. Indeks PMI okazał się jednak nieco wyższy, niż zakładano i wyniósł 40,7 (oczekiwano równo 40 pkt po 39,6 we wrześniu). To najwyższy odczyt od pięciu miesięcy. Pozytywnym sygnałem jest wzrost nowych zamówień.
Natomiast słabiej, niż sądzili ekonomiści, zachował się sektor usługowy. O ile we wrześniu odczyt był nieznacznie dodatni (50,3), teraz zakładano neutralny poziom 50 pkt. Tymczasem rzeczywisty wskaźnik zatrzymał się na poziomie 48 punktów, co oznacza kurczenie się sektora.
– Wyniki PMI pokazują, że pogorszenie koniunktury ma szerokie podłoże. Produkcja przemysłowa nadal gwałtownie spada, a sektor usług, który odnotował wzrost w zeszłym miesiącu, ponownie znalazł się na minusie – komentuje Cyrus de la Rubia, Cstarszy ekonomista w Hamburg Commercial Bank. – Rynek pracy odzwierciedla te trendy – zatrudnienie w usługach lekko spadło drugi miesiąc z rzędu, a w sektorze przemysłowym cięcia trwają czwarty miesiąc z rzędu. Tu jednak widać przebłyski nadziei. Indeks nowych zamówień, choć wciąż na niskim poziomie, rośnie drugi miesiąc z rzędu, a wskaźnik produkcji przekroczył granicę 40. Wraz ze wzrostem wskaźnika zapasów zakupów traktujemy te zmiany jako oznakę, że dno w sektorze już za nami. Produkcja może powrócić do wzrostu na początku przyszłego roku.
W całej strefie euro jednak oba wskaźniki okazały się gorsze od typowanych przez ekonomistów. W przypadku przemysłu nastąpił spadek do 43 pkt z 43,4 przed miesiącem, choć spodziewano się wzrostu do 43,7. Usługi miały pozostać na poziomie 48,7 jak we wrześniu, tymczasem indeks wyniósł 47,8.
– W strefie euro sytuacja staje się coraz gorsza. Produkcja od szesnastu miesięcy znajduje się w kryzysie, usługi od trzech, a oba główne indeksy PMI właśnie odnotowały kolejny cios – mówi Cyrus de la Rubia. – Ponadto wszystkie subindeksy również bardzo konsekwentnie idą w dół, z nielicznymi wyjątkami. Ogólnie rzecz biorąc, oznacza to kolejny słaby kwartał. Nie bylibyśmy zaskoczeni, gdybyśmy zobaczyli łagodną recesję w strefie euro w drugiej połowie tego roku, przy dwóch kolejnych kwartałach ujemnego wzrostu.
Dodaje, że sektor usługowy zaprzestał zatrudniania nowych pracowników, a firmy produkcyjne intensyfikują plany zwolnień. Ze względu na niedbór siły roboczej nie powinno to jednak doprowadzić do znaczącego wzrostu bezrobocia.
– Nasz aktualny model przewiduje, że Francja w drugiej połowie roku znajdzie się w strefie wzrostu, podczas gdy Niemcy przygotowują się na recesję. Podwyżki cen w sektorze usług w październiku pozostają bardzo wysokie, nastąpiło jedynie nieznaczne spowolnienie inflacji, zarówno jeśli chodzi o ceny surowców, jak i ceny końcowe. Dla Europejskiego Banku Centralnego liczby te potwierdzają potrzebę przerwy w cyklu stóp procentowych zamiast rozważania rozluźnienia polityki pieniężnej – wskazuje de la Rubia.
24.10.2023

Źródło: travelview/ Shutterstock.pl
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania