Inflacja w Polsce ponownie przyspieszyła
W styczniu inflacja konsumencka w Polsce wzrosła do 17,2 proc. w ujęciu rocznym z 16,6 proc. w grudniu. Ekonomiści spodziewali się ponownego przyspieszenia wskaźnika CPI, ale rozstrzał prognoz był wyjątkowo szeroki (od 16,1 do 20,5 proc. r/r). Konsensus zakładał odczyt na poziomie 17,6 proc.
Inflacja konsumencka w styczniu przyspieszyła do 17,2 proc. w ujęciu rocznym — wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,4 proc.
Reklama
- Wyższy odczyt inflacji w styczniu w stosunku do grudnia można tłumaczyć m.in. zmianami w cennikach firm oraz wygaszeniem części tarczy antyinflacyjnej — ocenia Bartosz Wałecki, analityk Michael / Ström Dom Maklerski.
- Bieżąca inflacja jest niższa, niż wskazywały jesienne prognozy, jednak to głównie efekt wolniejszego wzrostu cen żywności. Presja inflacyjna jest dalej szeroko rozpowszechniona w większości państw UE – średnio prawie 66 proc. cen rośnie w tempie powyżej 5 proc. W Polsce to około 90 proc. cen - zauważają ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Eksperci przewidują, że inflacja CPI przyspieszy jeszcze w lutym i wówczas osiągnie swój szczyt. Od marca wskaźnik ma zacząć szybko się obniżać.
- Styczniowe dane nie zmieniają istotnie perspektyw inflacji w Polsce. Wydaje się, że szczyt rocznych dynamik inflacji jeszcze przed nami i przypadnie on prawdopodobnie w lutym br., a następnie rozpocznie się ich spadek. Wpływ na to będą miały zarówno efekty statystyczne, jak i widoczne również globalnie tendencje dezinflacyjne, przede wszystkim w segmencie dóbr. Ryzykiem pozostają ceny surowców energetycznych, które mogą spowalniać oczekiwany proces spadku cen, szczególnie przy utrzymywaniu polityki fiskalnej i wciąż silnym rynku pracy - przewiduje Bartosz Wałecki z Michael / Ström DM.
- Spodziewamy się, że inflacja w 2023 wyniesie średnio 13 proc. Niższy wzrost cen obecnie zostanie zrównoważony przez wolniejszy spadek inflacji bazowej w kolejnych kwartałach. Szacujemy, że wzrost cen w tej grupie będzie dwucyfrowy przynajmniej do sierpnia / września - prognozują eksperci PIE.
- Istnieje duża szansa, że pod koniec roku inflacja obniży się do poziomów jednocyfrowych, jednak droga do osiągnięcia celu inflacyjnego wyznaczonego przez bank centralny pozostaje długa. Rozwój sytuacji gospodarczej w Polsce i globalnego otoczenia makroekonomicznego zdecyduje czy procesy dezinflacyjne będą przebiegać zgodnie z zamierzeniami - zaznacza z kolei Piotr Langner z WealthSeed.
Na posiedzeniu w lutym Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami. W efekcie główna stopa referencyjna już od września wynosi 6,75 proc. Ekonomiści wskazują, że podwyżek w tym cyklu już nie będzie, a kolejnym ruchem w polityce monetarnej mają być obniżki kosztu pieniądza.
- Odczyt dla Polski złamał schemat negatywnych zaskoczeń w regionie (CZ, HU). Pomylił się zarówno konsensus (17,7 proc.), jak i my (18 proc.). To spore zaskoczenie. Gra na obniżki stóp będzie kontynuowana - uważają ekonomiści mBanku.
Przypomnijmy, że inflacja na Węgrzech wzrosła aż do 25,7 proc. r/r. Podobnie jak w Czechach, napędzały ją ceny energii (52,4 proc. r/r), a w szczególności paliw, po tym, jak na początku grudnia rząd zniósł limit cen na nie. Ceny żywności wzrosły aż o 44 proc. r/r, najmocniej w całej Unii Europejskiej.
- Wskaźnik cen w Czechach przyspieszył w styczniu z poziomu 15,8 do 17,5 proc. Jednocześnie zanotowano bardzo dużą dynamikę w ujęciu miesięcznym, która wyniosła 6 proc. Największą kontrybucją cechowały się ceny regulowane administracyjnie, które odpowiadały w ponad 75-proc. za miesięczny wzrost inflacji. Gwałtowny wzrost wynikał przede wszystkim z cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, które zwiększyły się aż o 139,8 proc. - zauważa Piotr Langner, ekspert WealthSeed.
15.02.2023

Źródło: Maxx-Studio/ Shutterstock
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania